Święto szejków Polski Ludowej – Barbórka w PRL
czwartek,
4 grudnia 2014
Różnobarwne pióropusze, złote guziki, galowe stroje i orkiestry górnicze. Pracownicy przemysłu wydobywczego w PRL traktowani byli jak celebryci. I sprawnie wykorzystywano ich propagandowo. Górnicze święto 4 grudnia obchodzone było z wielką pompą.
Ponad 400 tysięcy braci górniczej, 160 milionów ton węgla, notorycznie przekraczane normy wydobycia – taki obraz rysowały władze ludowe podczas obchodów Dnia Górnika. Były także ciemne strony – czterobrygadowy, bardzo pracochłonny system pracy, który dezintegrował życie rodzinne.
Szejkowie PRL
– Władze widziały w nich szejków PRL. I bynajmniej nie chodziło o to, że byli bogaci, ale dawali czarne złoto – główny towar eksportowy PRL – wyjaśnia dr Zawistowski, dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN. Podkreśla, że była to najbardziej hołubiona grupa zawodowa w Polsce Ludowej, co wcale nie oznaczało, że ich życie było usłane różami. Wciąż brakowało rąk do pracy w kopalniach i górnicy musieli pracować w czterobrygadowym systemie pracy, siedem dni w tygodniu i 24 godziny na dobę. – To była bardzo ciężka praca praktycznie przez wiele dni w miesiącu powodująca wiele perturbacji rodzinnych, bo górnicy nie mieli czasu dla swoich rodzin, trudno im było zaplanować wolną niedzielę w domu – wyjaśnia historyk IPN.
Mieszkania i zapełnione sklepy
Aby zachęcić do pracy pod ziemią i ściągnąć na Śląsk, jak największa grupę opracowano cały system zachęt. Obiecywano mieszkania i dodatkowe kartki żywnościowe. Kiedy pracownikowi umysłowemu przysługiwało 2,5 kg jakiegoś produktu, osoba fizyczna miała 3,5 kg, a górnik – nawet 10,5 kg. Dostawali największy przydział mięsa.
Sklepy w okolicach kopalń były najlepiej zaopatrzonymi na mapie kraju. Dodatkowo górnicy mieli dostęp do specjalnych sklepów górniczych, gdzie było wiele ogólnie niedostępnych towarów, głownie sprzęt AGD i RTV, ale też ubrania.
W tamtym czasie miasta Górnego Śląska były najszybciej rozwijającymi się terenami. I nie dotyczy to tylko lat 70., kiedy u władzy był Edward Gierek, który był bardzo skoncentrowany na tej kwestii. PRL-owskie władze zabiegały o względy górników do samego końca swoich rządów.
Śląska ziemia obiecana
Jeszcze pod koniec lat 80. działały specjalne grupy, które jeździły po szkołach całego kraju i spotykały się z uczniami ostatnich klas podstawówek. – Roztaczali przed młodzieżą wizję świetlanej przyszłości, jaką zapewnić miał im ten zawód i przeprowadzka na południe kraju, na śląskie ziemie obiecane – wyjaśnia Zawistowski.
– Przynosili dolary, ale byli też bardzo wykorzystywaną ekonomicznie grupą – podkreśla historyk i przypomina, że jednym z głównych postulatów strajkujących górników była zmiana czterobrygadówki na mniej przeciążający pracowników system. Podnosili argument całkowitej dezintegracji życia rodzinnego. Historyk podkreśla też, że to było bardzo pracochłonne zajęcie wynikające także ze słabej mechanizacji, znacznie gorszej niż w przypadku ich zachodnich kolegów.
Pobudka orkiestry górniczej
Jednym z przejawów szczególnej atencji, jaką władza obdarzała górników było ich święto – Barbórkę, obchodzoną w dniu św. Barbary, patronki ciężkiej pracy. Zostało więc szybko i w miarę możliwości zlaicyzowane. Rugowane wątki religijne zastępowano śląskim folklorem. Jego ważnym elementem była pobudka, którą organizowały orkiestry górnicze, które nad ranem defilado wały po górniczych osiedlach.
Celebryci PRL
– W latach 70. górnicy stali się wręcz celebrytami czczonymi chętnie przez artystów – mówi dr Zawistowski wspominając wielkie uroczyste gale organizowane dla nich w katowickim Spodku. Centralna akademia w Dniu Górnika była okazją do zjazdu najważniejszych osób w kraju. Odbywały się dekoracje sztandarów kopalni np. Orderem Sztandaru Pracy I i II klasy. Koniecznie był też koncert orkiestry górniczej i przemarsz ulicami miast.
Dzieci w szkołach i przedszkolach robiły górnicze czapki i uczyły się o ciężkiej pracy przedstawicieli przemysłu, który był filarem, dumą i bogactwem Polski Ludowej. Święto było też dobrą okazją do tego, aby oddać do eksploatacji osiedla, ulice lub inne ważne obiekty, a także, by zaprojektować plan na przyszły rok – np. 200 milionów ton czarnego złota. Dzięki tym zabiegom rosła rola górników w socjalistycznym społeczeństwie.