Walczyli z kurzawką, brakami dostaw i czasem. 90-letnia historia warszawskiego metra
niedziela,
8 marca 2015
Bali się ruchomych, nawodnionych piasków. Walczyli z kilkutonowymi głazami i brakiem materiałów. Budowali kilometr kolejki rocznie. Dziś rozpoczyna się kolejny rozdział historii warszawskiego metra.
Świętowano każde sto metrów tunelu. Przemilczano opóźnienia lub wręcz wstrzymywanie robót. Narzekano na kurzawkę czyli nasączone wodą piaski. Prace ślimaczyły się latami. Pierwszy odcinek pionierskiej linii budowano 12 lat. Łatwo policzyć, że średnio rocznie powstawał jeden kilometr tunelu.
Bardzo długa historia podziemnej kolejki
W 1925 roku władze Warszawy podjęły decyzję o opracowaniu planu podziemnej kolei. Pierwszy projekt warszawskiego metra powstał 1927 roku. Jednak ówczesne bariery technologiczne oraz kryzys gospodarczy nie pozwoliły wprowadzić go w życie.
Koncepcja powróciła na konstruktorskie stoły w 1938 roku. Pierwsza linia A miała przebiegać w kierunku północ-południe i zaczynać się na ulicy Puławskiej w pobliżu placu Unii Lubelskiej. Nitka miała biec wzdłuż ulicy Marszałkowskiej przez plac Zbawiciela do Dworca Głównego, następnie przez plac Piłsudskiego na Żoliborz. Końcową stację zaplanowano pod placem Wilsona. Tory miały mieć łączną długość 46 km i przebiegać pod ziemią oraz, w niektórych miejscach, na powierzchni. Jednak i te pomysły nie doszły do skutku. Tym razem na przeszkodzie stanęła II wojna światowa.
Metro głębokie zatrzymała Wisła
Kolejny raz temat podjęły komunistyczne władze w 1950 roku. Miało być to metro głębokie, usytuowane 20-50 metrów pod ziemią i połączone z linią kolejową. Planowano, że do końca 1965 powstaną aż 3 nitki podziemnej kolejki: Młociny–Służewiec, Żerań–Dw. Wileński oraz z placu Trzech Krzyży na Wolę. Pociągi metra miały jeździć pod Wisłą i właśnie od drążenia tunelu pod rzeką rozpoczęto prace. Szybko jednak okazało się, że piaszczyste podłoże i rosnące koszty czynią ten projekt niemożliwym do zrealizowania. Tunel drążono po obu brzegach. Jednak nigdy go nie połączono. Z tamtego okresu pozostały podziemne komory, później zalane wodą.
Kolejna etap budowy metra to 1982 rok. Budowa ruszyła w kwietniu rok później. Prace przy pierwszym 11-kilometrowym odcinku, od Kabat do Politechniki, trwały 12 lat. Pierwsze prace wykończeniowe podjęto w 1987 roku. Rok ten wpisał się w historię metra, jako czas zawrotnego tempa robót, a wartość prac i dostaw była najwyższa w PRL-owskiej historii tej budowy.
„Żeby nam się dobrze urabiało”
W brygadowym systemie pracowali inżynierowie, robotnicy i hutnicy. Efektem była wydajniejsza praca i wyższe zarobki pracowników, którzy uskarżali się jednak na braki materiałów. – Zdarzały się braki materiałowe, ale bardzo rzadko – podkreślał dobitnie jeden z pracowników metra 1988 roku. Sporą grupą pracowników podziemnych byli oczywiście górnicy, chętnie odwiedzani podczas Barbórki. – Żeby nam się dobrze urabiało – życzyli sobie wówczas.
Propagandowe spojrzenie
Do potrzeb podziemnej kolejki dostosowano także system edukacji. W trzech stołecznych zespołach szkołach zawodowych utworzono pięć klas, które miały kształcić uczniów na kierunkach potrzebnych na budowie podziemnej kolejki.
Warszawskie metro powstawało we współpracy ze Związkiem Radzieckim. Reporterzy Dziennika Telewizyjnego podkreślali co krok wkład ZSRR w stołeczną budowę. W 1988 roku w ramach tej współpracy przyjechały trzy suwnice o nośności 20 ton, które zapewniały transport pionowy podczas prac budowlanych. Wzmocnieniem miało być dwóch specjalistów do montażu i obsługi maszyny. Budowniczowie metra chętnie podkreślali wielką pomoc i szkolenia organizowane na radzieckich budowach.
Kilometr tunelu przez rok
Mimo przyśpieszonego tempa na budowie pierwsi pasażerowie wsiądą do podziemnych pociągów dopiero osiem lat później. Start metra z powodów oszczędnościowych przesuwany był kilkakrotnie. Ostatecznie pod koniec 1994 r. I odcinek metra był gotowy do eksploatacji. Ruszyły nawet składy, ale jeździły puste, bo nowe przepisy dotyczące bezpieczeństwa wymagały kolejnych ekspertyz. W końcu 7 kwietnia 1995 roku, po 12 latach budowy metro ruszyło. Jego ówczesna długość wynosiła 12 kilometrów. Kolejka jeździła z Kabat do Politechniki.