Wywiady

Agata Kulesza: Trudno byłoby mi zagrać eteryczną blondynkę

Jedna z najbardziej cenionych polskich aktorek, Agata Kulesza, po oscarowym sukcesie „Idy”, wróciła na deski teatru. W sztuce „Mary Stuart” jako szkocka królowa tuż przed śmiercią musi rozliczyć się ze swoim życiem. – Powrót do miejsca skąd pochodzę i gdzie nauczyłam się zawodu, naprawdę bardzo dobrze mi zrobił – mówi aktorka. Sobotnią premierę „Mary Stuart” publiczność przyjęła z zachwytem.

Maria Stuart była najsłynniejszą Szkotką i legendarną królową tego narodu. Sztukę Wolfganga Hildesheimera w Teatrze Ateneum reżyseruje Agata Duda-Gracz, która jest również autorką scenografii spektaklu.

Akcja koncentruje się na ostatnich dniach władczyni skazanej na ścięcie głowy. Twórcy określają ją jako poetycką fantazję o przygotowywaniu się na śmierć i wykorzystywaniu tej śmierci przez najbliższe otoczenie królowej. – W ciągu tej ostatniej godziny Mary Stuart i czwórka jej dworaków przeżywają wszystko jeszcze raz. Ona rozpięta pomiędzy nimi jest jednocześnie rozpięta pomiędzy niebem a piekłem – tłumaczy reżyserka.

W obsadzie oprócz Agaty Kuleszy zobaczymy także Paulinę Gałązkę, Przemysława Bluszcza, Wojciecha Brzezińskiego, Grzegorza Damięckiego, Bartłomieja Nowosielskiego i Tomasza Schuchardta. Z odtwórczynią głównej roli, którą trudno rozpoznać pod grubą warstwą charakteryzacji, spotkaliśmy się na krótko przed premierą. Zdradziła nam m.in. szczegóły pracy nad rolą oraz czy lepiej czuje się na planie filmowym, czy na deskach teatru, na które wróciła po dłuższej przerwie.
Agata Kulesza w roli „Mary Stuart” (fot. Bartek Warzecha)
Jaką Mary Stuart poznajemy w tej sztuce?

– Poznajemy ją w ostatnich godzinach życia. Mary Stuart jest tuż przed ścięciem. Spotyka wówczas kata. Z nim może pozwolić sobie na ludzką rozmowę i jemu pokazuje swój wielki smutek, swoją wielką rozpacz, swoje przerażenie i swoją samotność. Później pojawia się dwór, z którym królowa wspólnie tworzy postać Mary Stuart. Bo Mary Stuart to też jej dwór: oni wiedzą, że ścięcie Marii jest również ich śmiercią.

Z czym przed śmiercią musi zmierzyć się królowa Maria?

– Musi się rozliczyć ze swoim życiem, przemyśleć czy zrobiła coś dobrego, a ile złego. Jest przerażona, bo pragnie żyć, ale pragnie też śmierci. Zastanawia się, jak zbudować swoją legendę, jak wejść do historii, jak zbudować swoją wielką śmierć, jak się przygotować na nią, żeby być spokojną i żeby nie mówili, że królowa Maria umarła ze strachu przed karą.

Do tego dochodzi jeszcze jej kontakt z Bogiem: czy on jest czy go nie ma, czy to dobrze, że jest czy może lepiej żeby go nie było. Zastanawia się, czy to dobrze że Bóg zobaczył, co narobiła, a czy może właśnie to, że umiera za wiarę uczyni ją świętą.

Nie chce, żeby mówili, że królowa Maria umarła ze strachu przed karą

„Opowiadamy o dramacie człowieka i niemocy poradzenia sobie z ostatecznością”
Zwykle twarda, mierząca się z różnymi przeciwnościami losu, w obliczu śmierci Mary Stuart czuje strach czy jednak odnajduje się w tej sytuacji?

– Nie można odnaleźć się w takiej sytuacji. Jej życie było bardzo trudne. Tak to sobie przynajmniej wyobrażam, bo nie mogę mieć pewności, to jednak dawno było. Myślę, że nie ma człowieka, który jest w stanie przygotować się na śmierć. To nigdy nie będzie proste, nawet gdy z tej śmierci wykona się wielki, historyczny akt.

W tej sztuce staramy się pokazać przede wszystkim człowieka, nie pozycję, nie królową. Oczywiście ona jest budowana, ona się stwarza, ale tam, pod tą suknią, pod tymi stelażami, pod peruką ciągle jest człowiek. Tam jest taka mała kupka nieszczęścia, która ma swoje tęsknoty i musi się z nimi pożegnać.

Myślę, że nie ma człowieka, który jest w stanie przygotować się na śmierć

Agata Kulesza zachwyca grą aktorską (fot. Bartek Warzecha)
Jak wyglądała praca nad tą rolą? Jak duże było to wyzwanie, bo rola wymagała ponoć sporego wysiłku fizycznego?

– Ja to mam dobrze, bo mnie tutaj wożą na tronie, ale Agata Duda-Gracz jest reżyserką niezwykle pazerną na pracę. Cudowna, kocha aktorów, ale potrafi nam dokręcić śruby. To był zresztą bardzo intensywny czas, ciężka praca, bo to jest intensywne przedstawienie, w którym bardzo dużo się dzieje. To jest jedna wielka, zbiorowa scena, która przez cały czas się zmienia, wręcz pulsuje.

To wszystko wymagało dużej zespołowości. Cieszę się ogromnie i mogę się pokłonić moim kolegom, bo praca była wspaniała. Jakoś wszystko nam się układa i mam nadzieję, że dalej będzie dobrze i publiczności będzie się podobać. Jestem pewna, że ta praca nie była czasem straconym dla mnie.
„Staramy się pokazać człowieka, nie pozycję, nie królową”
Kolejna rola i kolejna silna osobowość. Dobrze się czuje Pani w takich rolach?

– Jeśli dostaję dobrą rolę, to się dobrze czuję (śmiech). Chyba tak wyglądam po prostu, że takie role są mi proponowane. Rzeczywiście, trudno byłoby mi zagrać eteryczną blondynkę. To mogłoby się nie udać.

Jeśli chodzi o pracę na planie filmowym i tę na scenie w teatrze, to więcej jest podobieństw czy różnic?

– Miałam ostatnio bardzo intensywny czas, bo w ciągu tego roku zrobiłam trzy nowe filmy fabularne i jeden serial. Teraz wróciłam do teatru i bardzo się z tego cieszę. To jest zupełnie inna praca. Bardzo lubię plan filmowy, natomiast ten powrót tutaj, skąd pochodzę, gdzie nauczyłam się zawodu, do tej żmudnej pracy, która musi się odbywać w pełnej pokorze, naprawdę bardzo dobrze mi zrobił.

Powrót do teatru bardzo dobrze mi zrobił

Po oscarowym sukcesie „Idy” może być Pani magnesem, który będzie przyciągał widzów również do teatru. Ma Pani taką świadomość?

– Jeżeli tak się stanie, że przyciągnę ludzi, to będę bardzo zadowolona.

Będzie kolejny sukces?

– A jak nie będzie, to co? Proszę mi dać prawo do klapy.

Proszę mi dać prawo do klapy

„Jak dostaję dobrą rolę, to się dobrze czuję”
Zdjęcie główne: Agata Kulesza rolą Mary Stuart wraca na deski teatru (fot. Bartek Warzecha)
Zobacz więcej
Wywiady wydanie 13.10.2017 – 20.10.2017
„Powinniśmy powiedzieć Merkel: Masz tu rachunek, płać!”
Jonny Daniels, prezes fundacji From the Depths, O SWOIM zaangażowaniu w polsko-żydowski dialog.
Wywiady wydanie 28.07.2017 – 4.08.2017
Definitely women in India are independent
Srinidhi Shetty, Miss Supranational 2016, for tvp.info
Wywiady wydanie 28.07.2017 – 4.08.2017
Małgosia uratowała mi życie. Dzięki niej wyszedłem z nałogu
– Mam polski paszport i jestem z niego bardzo dumny – mówi amerykański gwiazdor Stacey Keach.
Wywiady wydanie 28.07.2017 – 4.08.2017
„Kobiety w Indiach są niezależne. I traktowane z szacunkiem”
Tak twierdzi najpiękniejsza kobieta świata Srinidhi Shetty, czyli Miss Supranational 2016.
Wywiady wydanie 14.07.2017 – 21.07.2017
Eli Zolkos: Gross niszczy przyjaźń między Żydami a Polakami
„Żydzi, którzy angażują się w ruchy LGBT, przyjmują liberalny styl życia, odchodzą od judaizmu”.