Autorka hitu #TAM TAM: Przy odrobinie pokory, talent show to fajna trampolina
sobota,
18 czerwca 2016
Dla muzyki zrezygnowała z kariery modelki w Mediolanie i nie żałuje, bo właśnie ukazała się jej debiutancka płyta „#1”. – Od zawsze wiedziałam, że chcę zajmować się muzyką i śpiewaniem, ale też komponowaniem. To było dla mnie priorytetem, a cała reszta tylko jakimiś epizodami – mówi Monika Lewczuk, była Miss Supranational i uczestniczka programu „Voice of Poland”. Artystka ma już na swoim koncie hity „#TAM TAM” i „Zabiorę Cię stąd”.
Lewczuk ukończyła szkołę muzyczną w klasie fortepianu, ale karierę zaczynała w modelingu. W 2009 roku została I wicemiss Polski, a następnie również I wicemiss podczas Miss Globe International w Albanii. Dwa lata później reprezentowała Polskę w międzynarodowym konkursie Miss Supranational 2011, który wygrała. Potem pracowała jako modelka w Mediolanie.
Twoje piosenki #TAM TAM i "Zabiorę Cię stąd" podbiły sieć i listy przebojów w radiu. Spodziewałaś się tego?
– Przede wszystkim jest mi miło, że tak mówisz i dziękuję. Czy się spodziewaliśmy? Razem ze współautorem piosenek, Rafałem Malickim staraliśmy się zrobić takie piosenki, które będą się nam podobały. To, że zostały w ten sposób odebrane jest wartością dodaną, z której nie ukrywam, że bardzo się cieszę.
To był jednak tylko przedsmak, bo teraz już możemy mówić o całej płycie. Jaka ona jest?
– Płyta utrzymana jest w klimatach nowoczesnego popu, dlatego jest w niej dużo brzmień elektronicznych. Staraliśmy się też dorzucić troszkę instrumentów akustycznych i brzmienia vintage. Myślę, że jest to kombinacja, która odzwierciedla to, co nam w duszy gra.
Teraz czeka nas premiera trzeciego singla. To będzie jakieś zaskoczenie?
– Myślę, że piosenka „Ty i ja”, która będzie promowała całą płytę, będzie także utrzymana w klimatach muzyki elektronicznej, popowej. Jest na pewno bardziej radosna niż „Zabiorę Cię stąd”. Taki utwór akurat na wakacje i myślę, że może się spodobać.
Ta płyta to kombinacja, która odzwierciedla to, co nam w duszy gra
Nie tylko śpiewasz, ale również komponujesz i piszesz teksty. Skąd czerpiesz inspiracje?
– Inspiracje czerpię tak naprawdę ze wszystkiego, co mnie otacza. To nie tylko muzyka, ale również najróżniejsze gałęzie sztuki. Bardzo lubię czerpać też inspiracje z mody. Jeżeli zaś chodzi o tę muzyczną stronę, to są to bardzo często wykonawcy, którzy aktualnie są na moich playlistach, jak Ellie Goulding, Tove Lo, Monika Brodka, Years&Years, ale też wielu innych.
Ostatnio jestem zafascynowana naszym polskim zespołem, który też wydaje w mojej wytwórni. To BEMY, którego słucham praktycznie non-stop.
Nie ukrywam, że czasami potrafię też posłuchać Justina Biebera, głównie ze względu na brzmienie, które jest utrzymane w bardzo fajnym, nowoczesnym stylu. Lubię także zaglądać do zupełnie innych rodzajów muzyki, jak jazz czy muzyka klasyczna, więc tak naprawdę inspiracje są u mnie bardzo szerokie.
A zerwałaś już z tą łatką „polskiej Rihanny”?
– Nie wydaje mi się, żebym miała docelowo taką łatkę, ponieważ pojawiło się to tylko kilkukrotnie, więc na szczęście nie było to coś, co przylgnęło do mnie na stałe. Nie spotkałam się z tym porównaniem już bardzo długo.
Lubię jazz czy muzykę klasyczną, więc inspiracje są u mnie bardzo szerokie
„Clashes”, najnowsza płyta wokalistki, została wydana w całej Europie.
zobacz więcej
Skąd właściwie wzięła się u Ciebie muzyka?
– Od bardzo młodego wieku wiedziałam, że chcę zostać piosenkarką, śpiewać, a było to jeszcze w przedszkolu. Oglądając różne festiwale z rodziną podglądałam piosenkarki, a później zakradałam się do łazienki i udawałam, że sobie śpiewam. Kiedy zauważyli to rodzice, zapisali mnie do szkoły muzycznej, gdzie uczyłam się gry na fortepianie. Później była cała ta droga aż do powstania płyty.
Dla kariery muzycznej zrezygnowałaś z wybiegu dla modelek. Dlaczego porzuciłaś tamte plany?
– Właśnie dlatego, że od zawsze wiedziałam, że chcę zajmować się muzyką i śpiewaniem, ale też komponowaniem. To było coś, co było dla mnie priorytetem, a cała reszta była tylko jakimiś epizodami w życiu, które traktowałam, jako wprowadzenie do tego, żeby zacząć się zajmować muzyką.
Tamto doświadczenie teraz procentuje?
– Myślę, że tak, bo poznałam wtedy dużo osób, których pracę i pasję do mody podglądałam. Mogłam zobaczyć, jak fajnie dobierać rzeczy. To się teraz przydaje przy wizerunku.
Oglądając festiwale zakradałam się do łazienki i udawałam, że śpiewam
Osiągnęłaś na tym polu realne sukcesy. Co ci dały konkursy piękności?
– Może troszkę pewności siebie, ale dzięki temu, że podróżowałam i poznawałam dużo ludzi z zagranicy zobaczyłam, że uwielbiam prowadzić taki styl życia. To jest ważne pod kątem muzycznym, ponieważ czeka mnie teraz dużo koncertów i różnych wydarzeń.
Zdobyte tytuły na tych konkursach otwierają wiele drzwi. Nie miałaś pokusy, żeby zostać w modelingu?
– Na pewno była pokusa, natomiast pragnienie, żeby robić muzykę i spełniać się muzycznie było zdecydowanie silniejsze. To była kwestia czasu, kiedy zdecyduję, że teraz się skupiam wyłącznie na muzyce.
Dostrzegłaś może jakieś zagrożenia czy było to tylko pozytywne doświadczenie?
– Zdecydowanie pozytywne. Dzięki temu mogłam poznać fajnych ludzi, fajne miejsca i w taki sposób to traktuję. Ze względu na to, że nigdy nie był to u mnie priorytet, podchodziłam do wielu rzeczy ze znacznie większym dystansem niż osoby, które chcą w tym mocniej zaistnieć. To była totalnie fajna przygoda.
Pragnienie, żeby robić muzykę było zdecydowanie silniejsze
Wzięłaś udział w programie „The Voice of Poland”. Jak tam trafiłaś?
– Trafiłam tam, jak każdy uczestnik, czyli poszłam na casting. Z castingu udało mi się przejść dalej i dotarłam do tego miejsca, do którego dotarłam czyli do „Bitwy na ringu”.
I jak to wspominasz?
– Bardzo fajnie, bo poznałam fajnych ludzi i miałam bardzo udany czas. Myślę, że to było takie doświadczenie, które pomogło mi pewne rzeczy zrozumieć, poustawiać, więc zdecydowanie na plus.
Artysta w konkursie SuperPremier Festiwalu w Opolu wykona utwór „Z całych sił”.
zobacz więcej
Uważasz, że takie talent show są właśnie przepustką do kariery dla młodych ludzi?
– Myślę, że to zależy z jakim podejściem i nastawieniem się tam idzie. Wielu uczestników myśli, że jeżeli pójdą do talent show to automatycznie otwiera im wszystkie drzwi. Jeżeli ktoś ma odrobinę pokory i zdaje sobie sprawę, że jest to jakiś krok na tej drodze to myślę, że jest to fajna trampolina.
Bazując na swoim doświadczeniu, czego debiutanci powinni się wystrzegać, a na co postawić?
– Myślę, że przede wszystkim powinni skupić się na tym, co chcą zrobić i w jaki sposób przekazać swoją muzykę, żeby była prosto z serca. To są najważniejsze rzeczy. Jestem w tym momencie niesamowicie podekscytowana trzymając moją płytę, ponieważ wiem, że każdy dźwięk, który na niej jest powstał z pasji i wyszedł ode mnie i to jest fajne.
Wielu myśli, że jeżeli pójdą do talent show to otwiera im wszystkie drzwi
Jasno deklarujesz, że nie dołączysz do grupy celebrytek. Jak się przed tym bronisz?
– Na razie nie muszę się przed tym bronić. Myślę, że to jest kwestia tego, żeby się skupić na tym, co chce się zrobić. Jeżeli cały czas będę miała w głowie projekt muzyczny to wszystko samo się poukłada.
Jakie są twoje najbliższe plany? Czy będą koncerty z nowym materiałem?
– Tak, planujemy koncerty. Pierwszy w Płocku, kolejne dwa w Warszawie, ale to typowo promocyjne koncerty. Później mamy jeszcze koncert w Rypinie, a kolejny występ na gali półfinału Miss Polski. W czerwcu będzie się więc bardzo dużo działo i mam nadzieję, że kolejne miesiące będą podobne.
Jeżeli cały czas będę miała w głowie projekt muzyczny to wszystko samo się poukłada