Wywiady

„Dobro jest uzależniające”. Sztuka z pomocą bezdomnym pieskom

Charytatywny wernisaż Michała Torzeckiego to więcej niż sama sztuka. Artysta stworzył portrety piesków z Fundacji Azylu pod Psim Aniołem, żeby zainteresować ludzi adoptowaniem zwierzaków. – Wspaniale, kiedy ludzie pomagają nie tylko sobie nawzajem, ale również takim bezbronnym zwierzętom – zauważył w rozmowie z portalem tvp.info.

Goście czwartkowego wernisażu, którzy zdecydowali się na przygarnięcie jednego z czworonogów otrzymywali jego portret w prezencie. Pozostali darczyńcy, którzy nie mogli pozwolić sobie na adopcję psiaka, mogli wspierać fundację zakupując jedno z dzieł Torzeckiego, przedstawiające inne czworonogi przebywające w Azylu.

Wychowany w Stanach Zjednoczonych i wykształcony w Polce artysta postarał się by jego dzieła były jak najbardziej okazałe. Poświęcił pół roku, żeby jak najlepiej uchwycić charakter i osobowość swoich wyjątkowych modeli.

Proszę przybliżyć tę wyjątkową akcję.

Wystawa nazywa się „Win Win” co oznacza wygraną obu stron. Podopieczni Azylu Pod Psim Aniołem, którzy byli z nami na tej wystawie, to psiaki, które sportretowałem. Można było zaadoptować psa, oczywiście spełniając wszelkie kryteria, w bonusie otrzymując w prezencie wykonany przeze mnie obraz. Natomiast jeżeli ktoś nie mógł sobie pozwolić, żeby tego psa adoptować, to kupując jeden z tych obrazów przeznaczał środki na Fundację. Zaznaczam, że cały dochód z akcji jest automatycznie kierowany na akcję Azylu.

Skąd wziął się pomysł na taką wystawę?

Idea tego typu przedsięwzięcia nie jest dla mnie nowa. Już dwa lata temu robiłem wystawę dla WWF. Chcę również przekonywać ludzi, aby organizowali własne akcje charytatywne a nie tylko wrzucali kasę do puszki. Chciałem, aby próbowali stworzyć coś własnego. Wtedy była to półcharytatywna wystawa, natomiast teraz udało nam się zorganizować taką, przy której sto procent dochodu trafia do Fundacji.
Michał Torzecki to artysta z wielkim sercem dla psiaków (fot. tvp.info)
Dlaczego akurat Fundacja Azylu pod Psim Aniołem?

Jest niesamowita, zajmuje się bardzo biednymi psiakami, które bardzo dużo przeszły. Jest małym miejscem, ale za to z wielkim sercem. To organizacja prywatna, która utrzymuje się wyłącznie dzięki wsparciu darczyńców, stale potrzebuje więc pomocy. Współpraca z nią była wyjątkowa, jeździłem do schroniska i robiłam zdjęcia zwierzakom, a później na ich podstawie malowałem obrazy. To duże doświadczenie.


Jak wyglądał proces twórczy?

Sam wybierałem psiaki. Przez pół roku wykonałem około tysiąca zdjęć i wybrałem te, które moim zdaniem były najważniejsze. Namalowałem jedenaście obrazów – od dość małych do półtorametrowych. Ponieważ dwa psy zostały adoptowane już przed wernisażem, więc finalnie mieliśmy dziewięć prac. Wszystkie obrazy są malowane farbą olejną i oczywiście są prezentem do adopcji. Wykonanie każdego z nich zajmowało mi od jednego do dwóch tygodni. Wydaje mi się, że można je nazwać malarstwem realistycznym.

Zwierzęta to nietypowi modele. Trudne miał pan zadanie?

Zależało od psiaka. Niektóre lubią kamerę, inne są obojętne a kolejne wręcz jej nie lubią. W większości przypadków wystarczył kawałek kiełbaski, szynki czy ciasteczko aby przekonać do współpracy. Był natomiast jeden psiak, który jest przeuroczym i zabawnym czworonogiem, niestety nienawidzi kamery. Musiałem zrobić mu około dwustu zdjęć, żeby znaleźć takie, na którym prezentowałby się tak, jak powinien. Zależało mi na różnorodności, żeby każdy mógł znaleźć sobie przyjaciela, który idealnie do niego pasuje.
Psiaki można było adoptować podczas wernisażu (fot. tvp.info)
Jest pan artystą z krwi i kości, skąd takie zamiłowanie do sztuki?

To u mnie cecha dziedziczna. Jestem przedstawicielem już czwartego pokolenia artystów w mojej rodzinie. Mój ojciec, dziadek i pradziadek byli artystami. Możliwe, że nawet nie miałem jak od tego uciec. Natomiast zwierzaki zawsze bardzo lubiłem, od małego uwielbiałem chodzić z rodzicami do zoo. Zawsze mieliśmy zwierzęta w domu, to było dla mnie coś naturalnego.

Mocno zaangażował się pan w adopcję zwierząt.

Zawsze są i będą psy, które potrzebują domu. Warto je adoptować, nie bez przyczyny nazywamy je przecież najlepszymi przyjaciółmi człowieka. Jestem świadomy, że niektórzy ludzie wolą rasowe psy i nie ma sensu przekonywać ich by otworzyli się także na kundelki. Trzeba jednak podkreślić jak niesamowitą sprawą jest adopcja psa z historią, takiego, któremu dajemy drugą szansę w życiu. Zawsze takie dawanie drugiej szansy temu małemu pociesznemu stworzonku mnie pozytywnie nakręca. To wspaniała sprawa, kiedy ludzie pomagają nie tylko sobie nawzajem, ale również takim bezbronnym zwierzętom.
Ma pan w planach kolejne takie inicjatywy?

Z pewnością będę się angażował w tego typu przedsięwzięcia. Można się tym zarazić. Dzięki tym wszystkim osobom, które mogłem poznać w trakcie tworzenia projektu zrozumiałem, że jak już zaangażujesz się w jeden projekt, to pragniesz następnego. Człowiek zaczyna dostrzegać coraz większe potrzeby i chce coraz więcej pomagać. To jest wspaniała droga, która daje ogromną satysfakcję. Jest to oczywiście wspaniałe i budujące doświadczenie, ale najważniejsze, że można dzięki niemu pomagać potrzebującym.
Zdjęcie główne: Wernisaż charytatywny z możliwością adopcji psiaków (fot. tvp.info)
Zobacz więcej
Wywiady wydanie 13.10.2017 – 20.10.2017
„Powinniśmy powiedzieć Merkel: Masz tu rachunek, płać!”
Jonny Daniels, prezes fundacji From the Depths, O SWOIM zaangażowaniu w polsko-żydowski dialog.
Wywiady wydanie 28.07.2017 – 4.08.2017
Definitely women in India are independent
Srinidhi Shetty, Miss Supranational 2016, for tvp.info
Wywiady wydanie 28.07.2017 – 4.08.2017
Małgosia uratowała mi życie. Dzięki niej wyszedłem z nałogu
– Mam polski paszport i jestem z niego bardzo dumny – mówi amerykański gwiazdor Stacey Keach.
Wywiady wydanie 28.07.2017 – 4.08.2017
„Kobiety w Indiach są niezależne. I traktowane z szacunkiem”
Tak twierdzi najpiękniejsza kobieta świata Srinidhi Shetty, czyli Miss Supranational 2016.
Wywiady wydanie 14.07.2017 – 21.07.2017
Eli Zolkos: Gross niszczy przyjaźń między Żydami a Polakami
„Żydzi, którzy angażują się w ruchy LGBT, przyjmują liberalny styl życia, odchodzą od judaizmu”.