Doświadczam Boga i w muzyce, którą obecnie tworzę. Poprzednia miała głęboki sens na miarę tamtych lat. Dawała mnóstwo radości, emocji i energii i wyrażała wszystko to, co było w sercu dwudziestolatka. Obecna muzyka została ochrzczona. Jest spokojniejsza, nikogo nie obraża, kieruje się ku niebu – podkreśla o. Wojciech Kowalski, na zdjęciu pierwszy z prawej. Kadr z wideo „AAO_ARCHAIC” na kanale YouTube Warsztat Kowalski, opowiadającego drogę zespołu Against All Odds. Fot. printscreen
Bóg jest rzeczywiście wszędzie. Założyciel naszego zakonu, święty Ignacy Loyola mówił o szukaniu i znajdowaniu Boga we wszystkich rzeczach. Jednakże to na ołtarzach świątyń miłość Boga jest najsilniej odczuwalna. Bo na słowa kapłana zstępuje On z nieba i jest z nami podczas Eucharystii, karmi nas Sobą samym. To jest zupełnie inne doświadczenie – mówi ojciec Kowalski. Fot. archiwum prywatne WK
Zespół punkowy Against All Odd, który współtworzył o. Wojciech Kowalski (pierwszy od prawej), powstał na początku lat 90. Jego drogę opowiada wideo „AAO_ARCHAIC” zamieszczony na kanale YouTube Warsztat Kowalski. Fot. printscreen – kadr z materiału „AAO_ARCHAIC”
Ekipa z Gliwic – Against All Odds – premierowy koncert zagrała w styczniu 1993 r. Pierwsza część poświęconemu jej nagrania „AAO_ARCHAIC” brzmi koncertowo (Katowice, Lubaczów, Bielsko Biała, Wojkowice), druga to przede wszystkim CD, a migawki pochodzą głównie z Warszawy, Gliwic, Radomska, Kielc, Krakowa, Goniądza, gigu w Brzeszczach, prób w Knurowie i sesji z Wojkowic. Fot. Kadr z wideo „AAO_ARCHAIC” na kanale YouTube Warsztat Kowalski, printscreen
Oberwało się wszystkiemu i wszystkim. Krytykowaliśmy szkołę, relacje międzyludzkie i oczywiście również Kościół. To był wyciągnięty palec wobec systemu, który – tak to wtedy odczuwaliśmy – odziera człowieka z jego pragnień oraz marzeń i próbuje go włożyć w jakiś szablon. Tak to wtedy rozumiałem – wspomina początki Against All Odd ojciec Kowalski. Fot. archiwum prywatne WK
Wojciech Kowalski od początku był w zespole gitarzystą i wokalistą. Fot. archiwum prywatne WK
Against All Odds reaktywował się w 2004 r. (nagrał płyty „Punk roots”, „Jedno życie”, „De profundis” i „Człowiek XXI”), a następnie w 2012 roku, kiedy to wystąpił na koncercie z okazji Święta Akademii Ignatianum. Fot. archiwum prywatne WK
Wcześniej, od 1987 roku Wojciech Kowalski ćwiczył karate kyokushin. Z czasem czuł się z samym sobą coraz gorzej. Zwierzył się swojemu byłemu instruktorowi karate, że doświadcza smoły w sercu, nic go nie cieszy, nie wie jak żyć. Ten, choć sam był niewierzący, polecił mu spotkanie z jezuitami, mówiąc: „Pogadaj z nimi, bo to są skurczybyki. Potrafią słuchać. Bo ja Ci nie mogę pomóc”. Fot. archiwum prywatne WK
Przełom przyszedł w połowie rekolekcji ignacjańskich, na które pojechał. – Pojawił się nie do opisania pokój serca, był przejmująco głęboki. Ten pokój mnie pojednał z samym sobą i z Panem Bogiem. Kiedy głód Boga został zaspokojony, wiedziałem, że trzeba za tym pójść. Czułem się ocalony, że należę do kogoś i że komuś na mnie zależy. Ten strzał był w lutym ‘98, a w sierpniu już byłem w zakonie – wspomina o. Kowalski. Fot. archiwum prywatne WK
Nie mam potrzeby, aby przez swoją muzykę ewangelizować, jest terapeutyczna przede wszystkim dla mnie. Ale oczywiście dzielę się nią z innymi na swoim kanale. Wypuszczona w świat, jest jak list w butelce. Może ktoś będzie chciał ją otworzyć i przeczytać, co jest w środku – mówi o. Kowalski. Fot. archiwum prywatne WK
Doświadczam Boga również w górach, które bardzo kocham. Tam zostawił swoje ślady, swój majestat, piękno – podkreśla miłośnik górskich wędrówek, były punkowiec, jezuita o. Wojciech Kowalski. Fot. archiwum prywatne WK
Z roku na rok powoli odkrywam coraz głębiej swoje serce, do czego jest zdolne. Nie zawsze są to dobre rzeczy. Jest ukształtowane przez setki głupich wyborów z przeszłości, impulsywność, pociąg do grzechu. Cała sztuka w tym, aby to wszystko oddawać Bogu, tak jak się oddaje lekarzowi chorobę. Ja potrzebuje takiego lekarza i idę za nim. Wcześniej stałem w miejscu – mówi jezuita. Fot. archiwum prywatne WK
Żyjemy w przełomowych czasach, „przemija postać tego świata”. Lekarstwem jest wybór Chrystusa – podkreśla. Fot. archiwum prywatne WK
O. Wojciech Kowalski: Trzeba szukać duchownych, którzy żyją Ewangelią, i się ich trzymać. Dobrych ludzi w Kościele nie brakuje. Można ich rozpoznać po tym, co mówią, jak mówią i jak się zachowują, i po tym, że z ich oczu bije pokój i radość. Jeśli ich nie rozpoznajemy, to być może za mało się staramy. Fot. archiwum prywatne WK
Ci, którzy są poza Kościołem, na pewno prędzej czy później będą mogli odczuć działanie Stwórcy. Pan Bóg nie odpuszcza, każdemu da szansę na spotkanie. Fot. archiwum prywatne WK
Ukształtowany. Jezuita punkowiec opowiada o duchowości, która ma swój początek w konflikcie