„W latach 90. narzuciliśmy sobie wtórny analfabetyzm, uczyliśmy...
– Wszystkie ubrania z epoki PRL-u lądowały na śmietniku. Były wyrzucane niezależnie od ich jakości. Braliśmy podróbki, niepasujące rozmiary, kolory nietwarzowe; ważne, żeby wyglądało na „europejskie". Nikogo to wtedy nie raziło. Miało być kolorowo i jaskrawo, ubraniem pokazywaliśmy nasz nowy status majątkowy, osiągniętą pozycję – mówi w rozmowie z portalem tvp.info dziennikarka Karolina Sulej. W swojej książce „Modni. Od Arkadiusa do Zienia” opowiada o czasie transformacji w kontekście polskiej mody.