Agata Buzek: lubię, gdy zdjęcia odbywają się „na wyjeździe”
czwartek,10 marca 2016
Udostępnij:
– Historia jest rzeczywiście bardzo poruszająca, ale nie była dla mnie wielkim zaskoczeniem. Nie wiedziałam o istnieniu pamiętników francuskiej lekarki ani dokładnie o tej historii, która zdarzyła się w polskim klasztorze, ale miałam świadomość, jakich aktów przemocy doświadczali ludzie ze strony żołnierzy Armii Czerwonej – mówi portalowi tvp.info Agata Buzek, która zagrała jedną z głównych ról w polsko-francuskim filmie pt. „Niewinne” w reż. Anne Fontaine.
Akcja filmu rozgrywa się w Polsce, zimą 1945 roku. Francuski Czerwony Krzyż prowadzi akcję repatriacji i gromadzi swoich obywateli w szpitalu. Wśród lekarzy jest młodziutka Matylda Beaulieu (Lou de Laâge). Pewnego dnia w szpitalu zjawia się zakonnica z oddalonego o kilka kilometrów klasztoru i błaga o pomoc dla umierającej kobiety. Problemem jest poród jednej z zakonnic… Okazuje się, że siostry padły ofiarą zbiorowego gwałtu dokonanego przez czerwonoarmistów. Matylda chce sprowadzić pomoc, lecz Matka Przełożona (Agata Kulesza) chce za wszelką cenę ukryć tajemnicę, żeby uniknąć skandalu. Witana przez zakonnice z nieufnością, Matylda wkracza w nieznany sobie świat i zaprzyjaźnia się z siostrą Marią (Agata Buzek).
Reżyserka filmu „Niewinne” Anne Fontaine powiedziała, że wybrała panią do roli Marii, mistrzyni nowicjatu po tym, jak zobaczyła panią w amerykańskim filmie pt. „Koliber”. Czy scenariusz filmu zaskoczył panią? To wstrząsająca, prawdziwa historia.
Historia jest rzeczywiście bardzo poruszająca, ale nie była dla mnie wielkim zaskoczeniem. Nie wiedziałam o istnieniu pamiętników francuskiej lekarki, ani dokładnie o tej historii, która zdarzyła się w polskim klasztorze, ale miałam świadomość, jakich aktów przemocy doświadczali ludzie ze strony żołnierzy Armii Czerwonej.
Czy podczas przygotowań do roli ważne dla pani były dokumenty opowiadające o tamtym czasie, m.in. pamiętniki lekarki, która pomagała zakonnicom? Może spotykała się pani z siostrami zakonnymi?
Najważniejszy był dla mnie scenariusz naszego filmu, bo taką precyzyjnie historię, stworzoną dla potrzeb filmu fabularnego, a nie dokumentalną, mieliśmy opowiedzieć. Ważne było, o czym chce mówić Anne Fontaine, jakie postaci i relacje między nimi chcemy stworzyć. Nie próbowaliśmy odtworzyć sytuacji i konkretnych osób, a jedynie inspirować się nimi.
Nie zmienia to faktu, że wszystkie miałyśmy spotkania z zakonnicą, żeby opowiedziała nam o życiu zakonnym i żebyśmy mogły zadać wszystkie – niezbędne do stworzenia naszych postaci – pytania.
Zakonnica Maria to postać niezwykła. Jednocześnie bardzo wierząca, oddana regule zakonnej i w pewnym sensie wyzwolona, świadoma, bardzo ludzka. Co było ważniejsze w budowaniu tej postaci – analiza, czy intuicja?
Przeprowadzałyśmy nieustanne rozmowy z Anne, wszystkie starałyśmy się zrozumieć reakcje i postępowanie ludzi w tak ekstremalnej sytuacji. Anne była zawsze otwarta na nasze pytania i sugestie, dużo zmieniałyśmy, do ostatniej chwili, do ostatniego dnia. Wiele trzeba zrozumieć i nazwać, żeby móc wspólnie opowiadać jedną historię. Nie zmniejsza to jednak znaczenia intuicji, która była niezmiernie ważna, podpowiadała rozwiązania, pozwalała zrozumieć się bez słów. Pewnie była szczególnie ważna na planie zdjęciowym tak zdominowanym przez kobiety (uśmiech).
Czy na planie filmowym woli pani improwizować, czy najważniejsze są precyzyjne wskazówki, które daje reżyser?
Idealnie gdyby było jedno i drugie, gdyby w ramach precyzyjnych wskazówek pozostało miejsce na improwizację.
Zdjęcia do filmu powstawały w klasztorze w Ornecie. Przez wiele dni ekipa filmowa pozostawała tam razem. Czy takie odosobnienie w szczególny sposób wpływa na pracę?
Lubię, gdy zdjęcia odbywają się „na wyjeździe”. To pomaga wytworzyć bliskość, zaufanie, poznać ludzi, z którymi pracujemy. Wyrywa nas też wszystkich z codzienności, zwykłych obowiązków, daje zupełnie inną atmosferę, większy stopień koncentracji. Dobrą izolację od reszty świata. To właśnie z takich wyjazdów pozostają bardzo mocne wspomnienia i bliskie relacje.
Jednym z kluczowych słów dla filmu „Niewinne” wydaje mi się być słowo „zrozumienie”. Czy zgodzi się pani ze mną?
Tak, to dobre słowo. Ważne dla łagodnej części filmu. Ale myślę, że można znaleźć inne ważne słowa. Na przykład: przemoc, odwaga, poświęcenie, niezgoda. Nie wiem, w jakiej kolejności je ustawić.
Agata Buzek za główną rolę w filmie „Rewers” w reż. Borysa Lankosza dostała nagrodę dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni, Nagrodę Publiczności w konkursie im. Zbyszka Cybulskiego oraz nagrodę Orły 2010. W 2010 roku zajęła 61. miejsce w rankingu „Forbes” na sto najcenniejszych gwiazd polskiego show-biznesu.
Zadebiutowała w 1997 roku w filmie Roberta Glińskiego „Kochaj i rób co chcesz” i od tego czasu pracowała w Polsce, Francji, Włoszech i Niemczech z wieloma znakomitymi twórcami: Peterem Greenawayem, Marleen Goris, Krzysztofem Zanussim, Grzegorzem Jarzyną, Andrzejem Wajdą. Aktorka zagrała m.in. w filmach: „11 minut”, „Fotograf”, „Jeziorak”, „Zemsta”, „Glina”, „Nightwatching”.
Zdjęcie główne: Agata Buzek w filmie „Niewinne” w reż. Anne Fontaine (fot. materiały prasowe)