– Kwinto w filmie „Vabank” powiedział, że woli kraść par excellence jako złodziej, niż jako prezes czy dyrektor. Z podobnego powodu wolę kłamać jako pisarz niż poseł na Sejm. Powieść gatunkowa to przynajmniej oszustwo kontrolowane i gra o jasnych regułach – mówi Marcin Wroński, autor bestsellerowych kryminałów, których bohaterem jest przedwojenny komisarz Zyga Maciejewski. Właśnie ukazała się kolejna jego powieść pt. „Portret wisielca”.
Przygotowując się do napisania „Portretu wisielca” przeczytałem ok. 6000 stron najróżniejszych źródeł, z czego wykorzystałem może 60. Wygląda to na straszliwe marnotrawstwo, ale w kryminale naprawdę nie ma miejsca np. na długie opisy.
– Na początku żyłam od pożyczki do pożyczki. Gdyby nie pomoc przyjaciół i rodziny, zginęłabym z głodu – mówi autorka bestsellerowych kryminałów.
zobacz więcejW „Czasie Herkulesów” jak mantrę powtórzę to samo, co w pozostałych powieściach: czasy, o których piszę, były dokładnie takie same jak nasze, tylko wtedy ludzie nie mieli komórek i komputerów.
Armia zdolnych powieściopisarzy rośnie, przybywa tytułów dostarczających świetną rozrywkę miłośnikom detektywistycznych zagadek. Którzy autorzy są najbardziej interesujący? Zobacz nasz subiektywny przegląd.
zobacz więcej