Na dnie relatywnie płytkiego morza zalegają wraki samolotów i okrętów z czasów II wojny światowej. Na zdjęciu wrak amerykańskiego bombowca Douglas A-20 Havoc podniesiony w październiku 2014 r. z dna Bałtyku, przy pomocy Marynarki Wojennej RP, 70 lat po katastrofie w pobliżu Gdyni. Według specjalistów był w wyjątkowo dobrym stanie. Fot. Michal Fludra, NurPhoto / NurPhoto via Getty Images
Dziesiątki tysięcy ton materiałów zrzucono na dno Bałtyku w wyniku powojennych konwencji na przełomie lat 40 i 50. XX wieku, m.in. na głębiach Gotlandzkiej, Bornholmskiej i Gdańskiej. To Konwencjonalna broń militarna, czyli miny i pociski, ale także broń chemiczna, w tym przede wszystkim gaz musztardowy, czyli iperyt. Na zdjęciu: Niemcy, Meklemburgia-Pomorze Przednie, detonowanie amerykańskiej bomby lotniczej z II wojny światowej na Bałtyku przed Sassnitz. Fot. Jens Köhler / ullstein bild via Getty Images
Groźne jest też paliwo z zatopionych okrętów. Ostatnio głośno było m. in. o niemieckim tankowcu „Franken”, leżącym kilka mil morskich na południowy wschód od Helu, w którym może być ponad 1,5 mln litrów ropt. Na zdjęciu obrazy sonarowe ok. 250-metrowego wraku hitlerowskiego lotniskowca Graf Zeppelin, zatopionego przez Rosjan. Fot. PAP/Stefan Kraszewski
Graf Zeppelin spoczywa na głębokości ponad 80 m, jakieś 55 km na północ od Władysławowa, w pobliżu Morskiej Kopalni Ropy Naftowej na złożu B3. Odkryli go w 2006 r. pracownicy Geotechniki i Radiogeodezji Petrobalticu, w pobliżu Morskiej Kopalni Ropy Naftowej na złożu B3. Fot. PAP/Stefan Kraszewski
Tymczasem dno Bałtyku jest intensywnie wykorzystywane: kładzione są na nim rurociągi, kable teleinformatyczne, budowane są farmy wiatrowe itd. Na zdjęciu statek do układania na dnie morza rur dla gazociągu Nord Stream 2, 16 sierpnia 2018 r. w pobliżu Lubmina w Niemczech. Rurociąg Nord Stream 2 będzie transportował rosyjski gaz ziemny z zatoki Narva w Rosji do Greifswaldu w Niemczech. Polska, jak i Ukraina sprzeciwiają się inwestycji. Fot. Sean Gallup / Getty Images
Dodatkowo na Bałtyku jest gigantyczny ruch statków, biorąc pod uwagę małą powierzchnię akwenu, chyba jeden z największych na świecie. Na zdjęciu parada windjammerów („pogromców wiatrów” – tak na przełomie XIX i XX wieku określano wielkie żaglowce, czyli transoceaniczne statki towarowe) w 2011 r. Fot. Werner OTTO / ullstein bild via Getty Zdjęcia
Przy tak dużym ruchu często organizmy z innych rejonów świata mogą być tu przywleczone, np. w wodach balastowych. Choć większym zagrożeniem dla kąpielisk stają się w ostatnich latach sinice, które latem rozwijają się intensywnie. Fot. Valya Egorshin/NurPhoto via Getty Images
Natomiast ryby żerujące przy dnie, np. flądra czy dorsz, mogą być poważnie narażone na oddziaływanie związków uwalnianych ze składowisk wspomnianej broni chemicznej. Na zdjęciu wędkarz łowiący ryby w morzu przy plaży w Kołobrzegu. Fot. Karol Serewis/SOPA Images/LightRocket via Getty Images
Pojemniki, w których zatopiono tę broń chemiczną, korodują. Co ważne, badania prof. Jacka Bełdowskiego pokazały, że broń chemiczna odnajdywana jest poza oficjalnymi obszarami zrzutu. Oznaczałoby to, że albo zrzucano ją również w innych rejonach, albo została tam zawleczona, np. na skutek trałowania przez rybaków. Na zdjęciu łódź rybacka wyciągnięta na plażę w Dziwnowie, lipiec 2020. Fot. Krzysztof Zatycki/NurPhoto via Getty Images
O Bałtyku dyskutuje się głównie w kontekście zagrożeń m. in. ze strony tzw. pustyni beztlenowych, zanieczyszczeń, wraków, broni, problemów rybołówstwa. Tymczasem jest on wspaniałym ekosystemem, unikatowym w skali globalnej, gdyż żyją tu organizmy niespotykane w typowej wodzie oceanicznej, ani w słodkiej. Na zdjęciu foki szare wyleczone i wypuszczone w czerwcu 2020 r. do wód Zatoki Fińskiej z Centrum Badań i Ochrony Ssaków Morskich w zatoce Okunyovaya. Fot. Alexander Demianchuk \ TASS via Getty Images
Żyją tu organizmy niespotykane w typowej wodzie słonej, ze względu na stopień zasolenia, który także jest wyjątkowy: niemal pięciokrotnie niższy od wód oceanicznych. Stąd Bałtyk zalicza się do wód słonawych – jest on jednym z największych akwenów tego typu na świecie. Na zdjęciu plaża w Polsce. Fot. Krzysztof Zatycki/NurPhoto via Getty Images
Pamiętajmy, że większość tlenu na Ziemi jest produkowana w morzach i oceanach, a nie jak powszechnie sądzimy w lasach deszczowych. Niestety, zmiany klimatu znacznie przyspieszyły w pierwszych dwóch dekadach naszego wieku – w ciągu minionych 20 lat średnia temperatura powierzchniowej warstwy wód zwiększyła się o około jeden stopień. Fot. Krzysztof Zatycki/NurPhoto via Getty Images
Bałtyk jest coraz cieplejszy, ale nie martwmy się – nie wysycha. Do roku 2100 poziom wody w Bałtyku może wzrosnąć nawet o 60-80 centymetrów, najbardziej optymistyczne scenariusze zakładają wzrost o 30 cm. Z kolei postępujący wzrost zawartości dwutlenku węgla w atmosferze będzie powodował zakwaszanie jego wód. Na zdjęciu plaża w Groemitz w Niemczech, kwiecień 2020. Fot. Christian Ender/Getty Images
Jeździmy nad Bałtyk, korzystamy z niego turystycznie, ale brakuje nam poczucia zbiorowej odpowiedzialności za ten akwen. A przecież biorąc pod uwagę długość linii brzegowej, Bałtyk to drugi po Czechach sąsiad, z którym graniczymy. Na zdjęciu plaża w Kołobrzegu, maj 2020. Fot. Karol Serewis/SOPA Images/LightRocket via Getty Image
Morze Bałtyckie nadal skrywa wiele tajemnic. Polska plaża, lipiec 2020. Fot. Krzysztof Zatycki/NurPhoto via Getty Images
Bałtyk – cud przyrody i „tykająca bomba zegarowa” z wojennych wraków, broni chemicznej, pocisków...