Jedną z baszt grodu nazwano smoczą. W osadzie mieszka bowiem rodzina już ponad 200 smoków. Najważniejsze to Grynbos i dowódca straży Straszomir. Grynbos ma 7 metrów i cielsko złożone z ponad 2700 stalowych łusek wykutych ręcznie. Nazwa smoka, wyłoniona w konkursie dla dzieci, wiąże się z historią Grybowa – założone w 1340 roku przez Kazimierza Wielkiego, miało pierwotnie nazwę Grynberg (zielona góra). Stąd Grynbos, w wolnym tłumaczeniu: Zielony Grybowski Boss. Fot. arch. Stowarzyszenia Stara Baśń
Polska flaga cały czas powiewa na zamku, jestem patriotą. Chcę pokazać, że jako Polacy jesteśmy kreatywni i pracowici – mówi kasztelan Broński. Fot. arch. Stowarzyszenia Stara Baśń
Najpierw powstawał mur obronny. Choć prace trwały dniami i nocami, został ukończony dopiero po dwóch latach. Potem kontynuowano budowę grodu krok po kroku, ale budowa pochłaniały coraz więcej czasu. W projekt zaczęło się angażować coraz więcej osób. Najstarsza córka Karolina zaczęła więc pomagać w prowadzeniu przedsiębiorstwa, a starszy syn Bartek od najmłodszych – w budowie. Po studiach na AGH, spędził na budowie dwa lata. Fot. arch. Stowarzyszenia Stara Baśń
Bartek okazał się jednym z najlepszych cieśli i kamieniarzy w zespole. – Było mi go żal, kiedy patrzyłem na jego spracowane ręce. Miał większe żyły od moich. Może dlatego został dwukrotnym mistrzem Polski w sztukach walki (śmiech). Obecnie buduje samoloty i taksówki powietrzne dla międzynarodowych koncernów. Z dumą mówi, że praca przy „Starej Baśni” przystosowała go do trudnych wyzwań w jego zawodzie – wspomina Krzysztof Broński. Fot. arch. Stowarzyszenia Stara Baśń
Najmłodszy syn Jacek również pomagał nam w budowie już będąc nastolatkiem i gdy teraz wspomina te czasy, to śmieje się, że permanentny remont trwał wokół niego odkąd tylko pamięta, cały czas. Pomagał mi głównie w wakacje. Praca była ciężka, więc nieraz mówił, że nie może się doczekać powrotu do szkoły – mówi twórca „Starej Baśni”. Fot. arch. Stowarzyszenia Stara Baśń
Żona Krzysztofa Brońskiego natomiast zajmuje się szyciem strojów na podstawie średniowiecznych wzorów, zarówno dla dorosłych, jak i dzieci. Ale odkryła też w sobie talent malarski – wszystkie malowidła i ryciny wzorowane na średniowiecznych, które można u nas zobaczyć, są jej autorstwa. Fot. arch. Stowarzyszenia Stara Baśń
Choć w nazwie grodu jest słowo „baśń”, to jest on realny i tu można zanurzyć się w mrokach historii, spróbować zrozumieć znaczenie upływającego czasu. Stąd motto nad główną bramą: „Czas jest cieniem”. Fot. arch. Stowarzyszenia Stara Baśń
Zamek posiada zwodzony most i jest otoczony murami o wysokości czterech metrów. Połączone są w system fortyfikacji dwiema wieżami. Jest tu baszta księżniczek. Fot. arch. Stowarzyszenia Stara Baśń
Według legendy, w baszcie księżniczek zamykano krnąbrną niewiastę, która nie chciała wyjść za mąż za mężczyznę wybranego jej przez ojca. Musiała w baszcie zostać, dopóki nie zmieniła zdania. Ja dołożyłem do tego dalszą opowieść: księżniczka wiedziała o istnieniu tajemniczych tuneli i podczas swojego pobytu w wieży przekopała swoim grzebieniem, czy innym elementem biżuterii, przejście do podziemnych korytarzy. I tam spotykała się z wybrankiem swojego serca. Fot. arch. Stowarzyszenia Stara Baśń
Grynbos na drugiej baszcie grodu, może zionąć z wieży kilkumetrowym ogniem, kiedy zwiedzający odnajdą jak największą liczbę członków jego smoczej rodziny, ukrytych w zakamarkach grodu. Fot. arch. Stowarzyszenia Stara Baśń
Ukuta legenda mówi, że gród założył Bolko Gniewny, który w XIII wieku powstrzymał najazd wojsk mongolsko-tatarskich, dowodzonych przez Nogaja. Fot. arch. Stowarzyszenia Stara Baśń
Na ścianie grodu kasztelan umieścił herby rodów, które brały udział w walce z Mongołami. Fot. arch. Stowarzyszenia Stara Baśń
Duża część zbiorów, która jest na co dzień dostępna dla zwiedzających, to repliki średniowiecznych strojów czy broni. Fot. arch. Stowarzyszenia Stara Baśń
We wnętrzu są zamkowe komnaty. Fot. arch. Stowarzyszenia Stara Baśń
Na zamku odbywają się turnieje rycerskie i łucznicze. Fot. arch. Stowarzyszenia Stara Baśń
W każdej legendzie jest oczywiście ziarnko prawdy. Tajemnicze tunele, które w 2010 roku powódź odkryła na terenie należącym do Brońskiego i nad rekonstrukcją których wciąż pracuje, mogą świadczyć o tym, że na którejś z okolicznych gór znajdował się w przeszłości gród obronny i to były jego tajne przejścia. Fot. arch. Stowarzyszenia Stara Baśń
Mottem przewodnim tego miejsca jest „Stara Baśń” – inny wymiar wyobraźni, miejsce, w którym echa z pradawnych czasów dźwięczą do dziś. Fot. arch. Stowarzyszenia Stara Baśń