Byłam bardzo bojaźliwa, od dziecka. Najpierw chowałam się za spódnicą mamy, potem za siostrą i za swoim chłopakiem. Nic nie wskazywało na to, że się zmienię - mówi Tygodnikowi Iwona Blecharczyk, jedna z nielicznych kobiet, które prowadzą ciężarówki. Autorka książki "Trucking Girl" była pierwowzorem lalki Barbie Shero 2019. Fot. materiały prasowe
Wszystko na mnie spadło, w dodatku wsiadłam na inny sprzęt, który inaczej się prowadzi, manewruje. Szukanie parkingów, planowanie trasy, a przy tym stara nawigacja nie na ciężarówki, ale na osobówki, która sprawiała, że wjeżdżałam pod zakaz… to wszystko sprawiało, że wspominam swoją debiutancką, samotną trasę jak koszmar. Fot. materiały prasowe
Większość tras pokonuję bez makijażu, ale czasem go robię, gdy mam potrzebę poczuć się kobieco i ładnie. Jeśli chodzi o ubrania, to miłość do projektowania sukienek przeniosłam na ubrania robocze. Fot. materiały prasowe
Na lodowych szlakach odbierała kiedyś próbki diamentowe. Fot. materiały prasowe
Woziłam leki, chleb tostowy, wełnę, czy siano. Wiozłam też skóry bydlęce, ale zakonserwowane. Miałam sporo szczęścia, bo ci kierowcy, którzy odbierają je surowe, mówią, że są wykończeni ich zapachem. Fot. materiały prasowe
Fatalnie mają również kierowcy, którzy wożą śmieci. To mnie do tej pory ominęło. Mój kolega, mimo że miał odpowiedni strój ochronny, wożąc je zapadł na poważne choroby skóry, których do dziś nie wyleczył. Wśród moich załadunków były też pasze dla zwierząt, żrąca chemia, śrubki. Fot. materiały prasowe
Pamiętam też dwie palety pszczół – to były kartonowe pudełka z dziurkami, a w nich uśpione owady. To był specjalny gatunek transportowany z Europy do Ameryki Południowej. Fot. materiały prasowe
Kilka lat temu było nas około 3 tysiące. Teraz 2 proc. zawodowych kierowców to kobiety. Fot. materiały prasowe
W Polsce mamy już coraz więcej ładnych i nowych łazienek, gdzie można wziąć prysznic, ale w innych krajach nikt nie bierze tego na poważnie i nie widzi problemu w tym, że kierowcy nie mają się gdzie umyć. Fot. materiały prasowe
Pracując w transporcie mam dużo pracy fizycznej. Zabezpieczenie, odbezpieczenie to praca z łańcuchami, naciąganie plandek, czy zmiana oświetlenia albo tablic to dużo ruchu i trening siłowy. Fot. materiały prasowe
Kiedy ktoś pyta mnie, co jest największym wyzwaniem dla zawodowego kierowcy, odpowiadam, że zachowanie dobrej formy psychofizycznej. Podkreślam tę kwestię „psycho”, bo ona cierpi tak samo jak fizyczna. Fot. materiały prasowe
Infrastruktura w Europie jest bardzo uboga. Bywa, że kierowcy dwie godziny przed zakończeniem pracy zjeżdżają na każdy parking, w poszukiwaniu kawałka wolnego miejsca dla siebie. Fot. materiały prasowe
Przejechała wielką ciężarówką USA, teraz wybiera się na Syberię. Polka – truckerka