Dworzec Centralny w Warszawie w nocy od strony Alei Jerozolimskich, rok 1977 lub 1978. Fot. NAC/Archiwum Fotograficzne Zbyszka Siemaszki, sygn. 51-111-3
Hala główna dworca. Tymi schodami wchodziło się na antresolę, gdzie znajdował się bar szybkiej obsługi, w którym brudne naczynia jechały taśmociągiem do kuchni. To w PRL była wielka nowość technologiczna. Stan z lat 1977 – 1978. Fot. NAC/Archiwum Fotograficzne Zbyszka Siemaszki. Sygn. 51-111-31
Dworzec pod ziemią mieści cztery perony, każdy o długości 400 metrów. Widok z góry na peron. Stan z lat 1977 – 1978. Fot. NAC/Archiwum Fotograficzne Zbyszka Siemaszki. Sygn. 51-111-24
Trzy dni przed uroczystym otwarciem Dworca Centralnego, w przejściu podziemnym swoje podwoje uruchomiły delikatesy, sklepy z napojami i słodyczami. „Delikatesy będą czynne całą dobę, z przerwą od 23 do 1 w nocy na sprzątanie. Placówka prowadzi wszystkie tradycyjne działy z wyjątkiem alkoholowego” – pisał „Express Wieczorny”. Stan na 1976-10-12. Fot. NAC/Archiwum Grażyny Rutowskiej. Sygn. 40-W-146-5
Hala główna dworca ma wysokość 20 metrów, budynek oparto na planie prostokąta o wymiarze 120 na 84 metry. Do budowy obiektu użyto 80 tysięcy metrów kwadratowych szkła. Stan z lat 1977 – 1978. Fot. NAC/Archiwum Fotograficzne Zbyszka Siemaszki. Sygn. 51-111-34
Na budowie zużyto 12,5 tysiąca ton stali i 100 tysięcy metrów sześciennych betonu. Dworzec wyłożono 50 tysiącami metrów kwadratowych kamienia. Tu: budynek od strony Alei Jerozolimskich, stan z lat 1977 – 1978. Widoczne parkujące samochody osobowe Fiat 125p, Fiat 126p i na dalszym planie Opel Ascona oraz Renault 12. Fot. NAC/Archiwum Fotograficzne Zbyszka Siemaszki. Sygn. 51-111-1
Nie oszczędzano na materiałach. Takie elementy, jak ściany korytarzy, ławki, czy balustrady zrobiono z białego marmuru, który sprowadzany był z Kazachstanu. Fot. NAC/Archiwum Fotograficzne Zbyszka Siemaszki. Sygn. 51-111-7
Niektóre elementy wystroju także przyjechały z zagranicy, np. zegary z Włoch (obok zegara widoczna plansza z rozkładem jazdy). Fot. NAC/Archiwum Fotograficzne Zbyszka Siemaszki. Sygn. 51-111-9
Hala kas - widok z antresoli w kierunku okienek, 1977 lub 1978 rok. Często tworzyły się tam długie kolejki. W latach 70. Centralny był nie tylko miejscem do odjazdów oraz przyjazdów pasażerów. Perony i halę główną upodobali sobie organizatorzy rewii czy pokazów mody. Kręcono tam też wiele filmów, m.in. „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz” Stanisława Barei.Fot. NAC/Archiwum Fotograficzne Zbyszka Siemaszki. Sygn. 51-111-6
Ruchome schody oraz pochylnie sprowadzono z Austrii, a ze Szwajcarii otwierające się automatycznie drzwi, wyposażenie kuchni oraz blacha na elewacje i spód dachu. Fot. NAC/Archiwum Fotograficzne Zbyszka Siemaszki. Sygn. 51-111-20
Warszawiacy przychodzili zwiedzać dworzec i zachwycać się ruchomymi schodami. Ale tłumy na dworcu wynikały z czegoś innego – chętnych do podróży było wielu, pociągów za mało. Dworzec był tak samo zatłoczony, jak wagony, które notorycznie się spóźniały. Podróżni byli upakowani jeden na drugim w korytarzach, a nawet w toaletach. Czasem trzeba było wdrapywać się przez okno. Fot. NAC/Archiwum Fotograficzne Zbyszka Siemaszki. Sygn. 51-111-23
Na Zachodzie kupiono również lotniskowe wózki na bagaże, które przystosowane były do jazdy po ruchomych schodach. Ale znów: podróżnych było wielu, a wózków mało, więc trzeba się było o nie bardzo starać. Na zdjęciu podróżni z bagażami w pasażu komunikacyjnym w podziemiach przy Dworcu Centralnym, tylko dwóm chłopakom udało się wywalczyć wózki. Fot. NAC/Archiwum Fotograficzne Zbyszka Siemaszki. Sygn. 51-111-18
Na Centralnym mieszkańcy umawiali się też na spotkania towarzyskie czy randki. Jednym z częstszych miejsc spotkań była fontanna umiejscowiona na środku przejścia podziemnego pod skrzyżowaniem Alei Jerozolimskich z ulicą Chałubińskiego. Miała barwy biało-czerwone i została sprowadzona z Włoch. Została rozebrana w latach 90., na jej miejscu powstał pasaż handlowy. Bareja uwiecznił ją w jednej ze scen w filmie „Brunet wieczorową porą”. Fot. NAC/Archiwum Fotograficzne Zbyszka Siemaszki. Sygn. 51-111-16
Obok fontanny przez lata stał jedyny w Polsce automat ze słodyczami i napojami, a w pasażu można było kupić kwiaty, na randkę o każdej porze. „Całą dobę czynna jest kwiaciarnia, w której zaraz po otwarciu ustawiła się długa kolejka klientów pragnących uhonorować imieniny dzisiejszej solenizantki Barbary” – pisał „Express Wieczorny”. Fot. NAC/Archiwum Fotograficzne Zbyszka Siemaszki. Sygn. 51-111-37
Do podróżowania z nowoczesnego i jedynego takiego dworca w Warszawie przez kilka miesięcy namawiały hostessy, ubrane w specjalnie zaprojektowane bordowe mundurki. Jednak dość szybko z nich zrezygnowano. Zastąpiły je okienka informacyjne i ruchome tablice. Fot. NAC/Archiwum Fotograficzne Zbyszka Siemaszki. Sygn. 51-111-10
Ruchome tablice informujące o rozkładzie jazdy były oblegane. A hostessa, czyli postać w bordowym mundurze uwieczniona została w filmie Jerzego Gruzy z 1976 roku „Motylem jestem, czyli romans 40-latka” – kontynuacji serialu „Czterdziestolatek”. W hostessę i nadinspektor schodów ruchomych na dworcu wcieliła się serialowa „Kobieta Pracująca”, czyli Irena Kwiatkowska. Fot. NAC/Archiwum Fotograficzne Zbyszka Siemaszki. Sygn. 51-111-11
Dworzec był wyposażony nie tylko w informatory dotyczące rozkładów jazdy, ale też repertuary kin i teatrów. A także oczywiście w mapy miasta. Na zdjęciu podświetlana mapa umieszczona przez Warszawskie Przedsiębiorstwo Turystyczne „Syrena”. 1976-10-12. Fot. NAC/Archiwum Grażyny Rutowskiej. Sygn. 40-W-146-4
O ile w 1975 roku dworzec otrzymał tytuł Mistera Warszawy, o tyle kilka lat później, gdy co chwila coś się psuło, a ściany zaczęły szarzeć, pasażerowie zaczęli narzekać na brud i smród. Trwało to wiele lat. Plany zburzenia dworca i zastąpienia go nowym budynkiem pojawiły się na początku XXI wieku. Ale zdecydowano się na remont, który rozpoczął się w 2010 roku. Fot. Mister No, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=52366302
Remont kosztował 47 mln zł. Odmalowano zszarzały spód dachu, oczyszczono wnętrza i elewację, wymieniono część instalacji i wystroju. Niestety, zniknęły poręcze z białego kazachskiego marmuru. Na zdjęciu Dworzec Centralny od strony Alej Jerozolimskich. Fot. Adrian Grycuk - Own work, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=77633115
Na plus była wymiana kiosków handlowych z lat 90. XX w oraz naprawa neonów na zewnątrz. Ten remont ukończono na przełomie 2011 i 2012 roku. Wschodnia elewacja dworca Warszawa Centralna i fragment ulicy Emilii Plater. Fot. Radek Kołakowski - Own work, CC0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=27509311
W 2016 roku oddano podróżnym antresolę w hali głównej, która całkowicie zmieniła koncepcję architektoniczną. Fot. Rakoon - Own work, CC0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=87275341
Trzy lata później, 5 stycznia 2019 roku Dworzec Centralny otrzymał imię Stanisława Moniuszki, a 25 lipca tego samego roku został wpisany do rejestru zabytków. Fot. NAC - Own work, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=43985331
Centralak - Mister Warszawy z lat 70. i drugiej dekady XXI wieku