Warszawa, 31 lipca 1981. Na rynku coraz dotkliwiej brakowało mięsa, wprowadzono wiec dzień bezmięsny – w poniedziałki nie można go było kupić w sklepach. Fot. PAP/CAF/Cezary Langda
A już wcześniej, 28 lutego 1981 roku, wprowadzono kartki na mięso. Zresztą zgodnie z żądaniami Solidarności z sierpnia 1980 roku - był to jeden z 21 postulatów strajkujących w Stoczni Gdańskiej. Na zdjęciu pierwszy dzień reglamentacji mięsa w sklepie przy ulicy Foksal. Ekspedientka wycina z kartki stosowny kwadracik na mięso, drób albo wędliny. Fot. PAP/Tomasz Langda
Ani kartki, ani bezmięsne dni nic nie dawały. Mięsa nadal brakowało i ludzie stali w kolejkach po nie godzinami - jak tu na zdjęciu, dwa dni po wprowadzenie kartek na mięso, 31 marca 1981 roku. Kolejka do sklepu mięsnego na rogu ul. Świętokrzyskiej i Bagno. Fot. NAC/Archiwum Grażyny Rutowskiej, sygn. 40-4-408-2
30 kwietnia, na skutek stale narastających trudności gospodarczych, system rozszerzono, obejmując nim także wszelkie przetwory mięsne, masło, mąkę, ryż i kaszę. Powodowało to kolejne protesty. Warszawa, 1981-07-31. Członkowie Solidarności Regionu Mazowsze protestują przed gmachem Sejmu przy ul. Wiejskiej przeciwko wzrostowi cen żywności i ograniczonemu zaopatrzeniu w mięso.Fot. PAP/CAF/Marek Broniarek
Sytuacja uległa pogorszeniu, kiedy władze zakomunikowały 8 lipca 1981 roku o obniżeniu przydziałów kartkowych mięsa i jego przetworów średnio o około 20 procent. Na zdjęciu lipiec 1981 roku w Łodzi, gdzie już od godzin popołudniowych pod sklepami formowały się kolejki na następny dzień. Jeśli nie znało się "baby ze wsi", ani nie miało "dojść" do towaru "spod lady", w wielu miejscach w Polsce po mięso trzeba było stać nawet całą noc. Fot. PAP/CAF/Zbigniew Nowak
1 września 1981 system kartkowy objął też mydło i proszek do prania. Fot. Gérard SIOEN/Gamma-Rapho via Getty Images
3 września 1981 odbył się m.in. protestacyjny przejazd taboru samochodowego przez pl. Dzierżyńskiego (obecny pl. Bankowy) przeciwko wzrostowi cen żywności i ograniczonemu zaopatrzeniu w mięso. Fot. PAP/CAF/Marek Broniarek
7 września 1981 Solidarność zorganizowała w Krakowie Marsz Głodowy, od Błoni do Urzędu Miasta. Władza jakby zapomniała, że od drastycznego wzrostu ceny mięsa - a w przypadku wSK swwidniku o 80% ceny kotleta w stołówce zakładowej - zaczęły się strajki już w lipcu 1980 r. Podwyżki były też powodem strajków w grudniu 1970 i czerwcu 1976 roku - brutalnie spacyfikowanych. Fot. PAP/CAF/Kazimierz Wójczyk
Pracownicy wytykali błędy systemu gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu, który w lutym, 1981 urzędowanie na fotelu premiera zaczął od kartek (na zdjęcisierpniowy wiec protestacyjny członków Solidarności w hali tłoczni FSO przeciwko wzrostowi cen żywności i ograniczonemu zaopatrzeniu w mięso). Po wprowadzeniu przez generała stanu wojennego 13 grudnia 1981 system kartkowy był stopniowo rozszerzany na kolejne grupy towarów, m.in. czekoladę, alkohol, benzynę i wiele innych. Fot. PAP/CAF/Andrzej Rybczyński
Kartki stopniowo ograniczano od 1986 roku, a wycofał rząd Mieczysława Rakowskiego. Mięso było ostatnim reglamentowanym towarem – do lipca 1989 roku. Choć już od 1986 roku legalnie dostępne było mięso z uboju gospodarczego, które było tylko nieznacznie droższe od mięsa reglamentowanego. Kartki na mięso - jako relikt lat 80. - trafiły na wystawy np. Muzeum Niepodległości (2000 rok, wystawa z okazji 80-lecia Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych). Fot. PAP Andrzej Rybczyński
I na szczęście takich czasów, kiedy za branie łapówek od kierowników sklepów mięsnych skazano na śmierć dyrektora Warszawskiego Handlu Mięsem Stanisława Wawrzeckiego (stoi) - wyrok wykonano 19 marca 1965. 4 innych dyrektorów handlu, 4 kierowników sklepów i właściciela prywatnej masarni skazano na dożywocie. W tzw. aferze mięsnej aresztowano w sumie ok. 400 osób zarzucając im manipulację towarem. W 2004 r. Sąd Najwyższy uchylił wyroki, jako wydane z rażącym naruszeniem prawa. Fot. PAP/Bolesław Miedza
Dziś dietetycy i lekarze pracują nad odwróceniem statystyk z lat 60. i 70. kiedy przeciętny mieszkaniec PRL zjadał ok. 50 kg mięsa rocznie i ukształtował się wzorzec, wedle którego mięso było elementem codziennej diety. W latach 80. średnie spożycie wynosiło aż 3500 kilokalorii na osobę, co lokowało nas na poziomie nadkonsumpcji. A dzisiaj? Na zdjęciu sklep nr 893 Warszawskiej Spółdzielni Spożywców "Społem" przy ul. Grochowskiej 134 w Warszawie, 1967 r. Fot. NAC/Archiwum Grażyny Rutowskiej, sygn. 40-4-79-1
Wystane w kolejkach, spod lady, na kartki. Mięso w PRL, za które skazano nawet na śmierć