Powszechnym zjawiskiem w okupowanej Warszawie, a zwłaszcza w getcie, były żebrzące dzieci. Głodne i wychudzone. Na zdjęciu żydowskie dzieci w getcie warszawskim, 1941. Fot. Ullstein Bild via Getty Images
Błagały o wrzucanie datków do puszek. Tu jedna z nielicznych fotografii barwnych wykonanych w getcie warszawskim. Fot. Bundesarchiv, N 1576 Bild-003 / Herrmann, Ernst / CC-BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=5441343
Grając np. na skrzypcach zarabiały na żywność dla siebie i rodzin. Zima 1941 w warszawskim getcie. Fot. Joe J. Heydecker/Galerie Bilderwelt/Getty Images
Nie ma dnia, żeby jeden lub dwa trupy nie czerwieniły się pod murem; są to bezustanne ofiary, a gdyby nie ci – my umarlibyśmy z głodu przy 2 kg na miesiąc chleba bonowego – pisała Wanda Lubelska w liście z getta do przyjaciółki po aryjskiej stronie w maju 1942. Fot. Ullstein Bild via Getty Images
Zatrważa mnie to właśnie otępienie na widok śmierci czy niedoli czyjejś, często myślę ze wstrętem o sobie – przecież taka jeszcze w zeszłym roku nie byłam - dodawała Wanda Lubelska w liście z getta do przyjaciółki po aryjskiej stronie w maju 1942. Na zdjęciu mieszkańcy getta na ulicy Leszno (1941), ciało ofiary głodu leżące przed budynkiem Leszno 43. Fot. Autorstwa Bundesarchiv, Bild 101I-134-0771A-39 / Zermin / CC-BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=5476125
Najmłodsi więźniowie getta. Fot. "Warszawskie getto 1943−1988. W 45 rocznicę powstania", Wydawnictwo Interpress, Warszawa 1988, ISBN 83-223-2465-0, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=27859571
Gdybyś widziała tę całą ceremonię. Małe dzieci przebiegające między samochodami i nogami policjantów z workami kartofli czy cebuli, wszytymi pod ubrania – ciągnęła Wanda Lubelska w liście z getta do przyjaciółki po aryjskiej stronie w maju 1942. Fot. Pictures Inc./The LIFE Picture Collection via Getty Images
Nie ma prawie godziny, aby nie złapano jakiegoś dziecka, nie skopano, nie zatrzymano wozu, w którym na dnie ukryto szmugiel - dodawała Wanda Lubelska w liście z getta do przyjaciółki po aryjskiej stronie w maju 1942. Fot. Galerie Bilderwelt/Getty Images
W pierwszym okresie istnienia getta, od czasu do czasu w drzwiach kuchennych słychać było skrobanie. To małe żydowskie dzieci prosiły o jakieś jedzenie. Dlatego zawsze gotowano w domu w dużych ilościach fasolę, potem pakowała mama do torebek i uchylając drzwi, podawała takiemu dziecku – wspominał Andrzej Dobosz, który mieszkał w jamienicy przyległej do getta, w programie „Z pamięci”. Fot. Ullstein Bild via Getty Images
Część dzieci, które w różny sposób przedostały się na stronę aryjską miasta, ocalało przygarnięte przez polskie rodziny, którym groziła śmierć w przypadku odkrycia przez władze niemieckie. Fot. Ullstein Bild via Getty Images
Niemieckie oddziały SS deportujące ludność żydowską z getta warszawskiego (od lipca do 21 września 1942 do obozu zagłady w Treblince wywieziono ok. 300 tys., czyli ok. 75% mieszkańców) przed powstaniem w getcie, które wybuchło 16 kwietnia 1943 roku. Po jego upadku 19 kwietnia getto zburzono. To zdjęcie było częścią raportu kapitana SS i policji Warszawy Jürgena Stroopa, któremu powierzono ostateczną likwidację getta. Chłopiec na fotografii to Cevi Nusbaum. Fot. Ulstein Bild via Getty Images