Tajwańska TSMC i koreański Samsung to jedyne firmy, które utrzymały się w technologicznym wyścigu. Półprzewodniki na płytce drukowanej, która zasila tablet Samsunga. Na rynek ich produkcji mają wpływ różne wydarzenia, np. w 2011 r. w wyniku tragicznego trzęsienia ziemi i tsunami w Japonii wstrzymano co najmniej jedną czwartą światowej produkcji płytek krzemowych wykorzystywanych do tworzenia półprzewodników. Fot. Justin Sullivan/Getty Images
Chińska inwazja na Tajwan to najgorszy wariant. Groźba napaści budzi obawy wszystkich korporacji, które składają zamówienia na Tajwanie. Nie da się wykluczyć, że coraz więcej firm pójdzie w ślady Tesli, która zrezygnowała z kontraktu z TSMC, aby przenieść się do Samsunga. Stoisko Samsunga podczas SEDEX 2020 (Semiconductor Exhibitio – Wystawa Półprzewodników) na Coex w Seulu, 27 października 2020 r. w Korei Południowej. Fot. Chrisa Junga/NurPhoto via Getty Images
Jeśli giganci w rodzaju Apple i innych wystraszą się, to tajwański producent może ulec szantażowi i wrócić do wytwarzania półprzewodników dla Huawei i innych chińskich firm, aby przetrwać. Na zdjęciu Samsung przedstawia produkty mobilne wykorzystujące cienkie półprzewodniki. Fot. Justin Sullivan/Getty Images
Na Morzu Południowochińskim rozstrzyga się nie tylko los jednej wyspy, jej niezależności od Chin i dalszej niepodległości, lecz także los całej światowej gospodarki. Co odczuje też Samsung. Na zdjęciu Samsung flash drive. Fot. Justin Sullivan/Getty Images
Jeśli nie zaszkodzi mu wstrząs światowej gospodarki, to pozycja Samsunga jeszcze by się wzmocniłaby po napaści Chin na Tajwan. Ale czy trwale? Na zdjęciu półprzewodniki na płytce drukowanej, która zasila kamerę wideo Samsunga. Fot. Justin Sullivan/Getty Images
Tak czy siak, Samsung nie pokryje jednak zapotrzebowania całej światowej gospodarki. Do momentu, aż Stany Zjednoczone nie wzmocnią na tyle własnej branży półprzewodników, aby przestać polegać na TSMC i Samsungu– co zajmie jeszcze wiele lat – Zachód powinien bacznie przyglądać się temu, co dzieje się na Tajwanie. Na zdjęciu wafel krzemowy Samsunga. Fot. Justin Sullivan/Getty Images
Joe Biden z waflem krzemowym w ręku. Prezydent USA wziął udział w wideokonferencji szefów amerykańskich firm – Virtual CEO Summit – z doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego Jake'em Sullivanem, poświęconej półprzewodnikom i odporności łańcucha dostaw. Szczyt Dyrektorów Generalnych skoncentrował się na globalnym braku półprzewodników (chipy komputerowe obsługują wszystko, od telewizorów i telefonów komórkowych po samochody i konsole do gier), spowodowanym pandemią COVID-19. Fot. Amr Alfiky-Pool/Getty Images
Choć UE obiecała rozwinąć własne inicjatywy w sferze produkcji czipów, to jej znaczenie w tej dziedzinie pozostanie przez lata takie samo, jak w obszarze innych technologii, a więc żadne. Europejska suwerenność technologiczna pozostaje złudzeniem, a europejskie interesy zależą od sił, na które nie mamy wpływu. Na zdjęciu: elementy elektroniczne i półprzewodniki na płytach, pokazywane podczas międzynarodowych targów gier wideo Paris Games Week w Porte De Versailles w 2018 r. Fot. Chesnot/Getty Images
Czy przestraszeni giganci w rodzaju Apple pójdą w ślady Tesli i przeniosą się z TSMC do Samsunga?