Już w latach 20. zaczęła panować moda na opalanie się. Dlatego też kostiumy ulegały ogromnej przemianie, skracały się i miały odkryte ramiona. Głowę chroniono, by nie dostać udaru a nie chronić się przed słońcem, najczęściej słomkowymi kapeluszami z dużym rondem. Zakładano także jedwabne chustki i apaszki. Niezbędnym przedmiotem na plaży były rzecz jasna parasolki, które chroniły od wiatru i udaru. Na zdjęciu kobiety spacerujące po plaży bałtyckiej. Lata 1918 – 1939. Fot NAC/IKC, sygn. 1-M-2943-9
Najpierw pojawiły się dwa równoległe typy strojów plażowych. Jednym były trykoty odkrywające ramiona, z dużym dekoltem z przodu i z tyłu. Mimo, że wykonane z bawełny lub wełny, która się rozciągała, nie zawsze dobrze się układał i długo sechł, to i tak był o wiele lepszym rozwiązaniem niż poprzednie wersje strojów, te sprzed I wojny. Na zdjęciu modele pozują na plaży w strojach kąpielowych. Lata 1918 – 1939. Fot NAC/IKC, sygn.1-M-2943-10
Drugi rodzaj stroju, bardziej ozdobny, składał się z tuniki do połowy uda, pod którą zakładano spodenki z jedwabiu. Strój ozdobiony był falbankami, kokardkami – dla kogoś, kto cenił sobie elegancję, a nie sportowy szyk. Bardziej służył do pluskania się w wodzie i leżeniu na plaży, niż do pływania. Na zdjęciu kobieta na plaży w stroju kąpielowym, ciepłej pelerynie i czepku na głowie. Lata 1918 – 1939. Fot NAC/IKC, sygn.1-M-2943-13
Lata 30. to już pełne panowanie trykotu w wersji minimalistycznej, która odsłania jak najwięcej ciała – ramiona, całe nogi i który posiadał duży dekolt z przodu i z tyłu. To było bardzo wygodne podczas opalania, ale też taki trykot szybko sechł. Zaczęły również pojawiać się kostiumy dwuczęściowe. Na zdjęciu plaża w Orłowie, lipiec 1932 roku. Fot. NAC/IKC, sygn. 1-U-2019-10
Trykotowe stroje wykończone były ozdobnym paskiem. Zakładano też buty kąpielowe, wiązane dookoła kostki i wykonane z płótna, a potem z gumy, idealnie dopasowane do stopy, zakładane do kąpieli w morzu. Noszono także gumowe czepki do pływania, by chronić włosy przed zmoczeniem. Na zdjęciu kobiety na plaży. Lata 1918 – 1939. Fot NAC/IKC, sygn.1-M-2943-11
Każdy, kto wybierał się na plaże, obowiązkowo zakładał płaszcz kąpielowy. To był rodzaj szlafroka frotte. Miał być ciepły, wchłaniać wilgoć. Pomagał ogrzać się po kąpieli w morzu, te z kapturami chroniły włosy od wiatru i pomagały je szybciej wysuszyć. A że były obszerne, to umożliwiały także przebranie się z mokrego kostiumu w suchy strój. Karwia, lipiec 1932 roku. Fot. NAC/IKC, sygn. 1-U-2019-8
To moda plażowa najwcześniej prezentowała wszelkiego rodzaju nowinki. Takie ekstrawagancje, jak chociażby kobiece spodnie, właśnie na plaży były najbardziej akceptowane i spopularyzowały się w okolicznościach wakacyjnych. Lata 1938-1939. Fot. NAC/IKC, sygn. 1-U-1180-9
Modelka w bryczesach, zwiewnej spódnicy, sweterku z aplikacjami i nakryciu głowy wiązanym pod szyją. Lata 1918 – 1939. Fot NAC/IKC, sygn.1-M-2943-15
Kobiety pokochały zwiewne i wygodne spodnie. W latach 30. Modna stała się też piżama plażowa: szerokie spodnie, delikatna bluzka w kontrastowym kolorze z dużym dekoltem i narzutka na ramiona. Wieczorem wystarczyło dodać np. biżuterię i można było iść na dancing czy do kasyna. W drugiej połowie lat 30. zastąpiły je komplety trzyczęściowe: bluzka, krótki stanik i szorty – na ten strój można było nałożyć zapinaną sukienkę i pójść w nim poza plażę. Lata 1918 – 1939. Fot NAC/IKC, sygn.1-M-2943-12
Kolejną kategorią strojów były te do najpopularniejsza gra w okresie międzywojennym – tenisa. W modzie były stroje białe, chociaż zdarzało się czasami odejście od tego koloru. Zazwyczaj panie grały w plisowanych spódnicach, bo te dawały większy zakres ruchu, można w nich było robić większe kroki, biegać, skakać. Na zdjęciu tenisistka Boniecka we wrześniu 1926 podczas Międzynarodowego Turnieju Tenisa Ziemnego w Krakowie. Fot. NAC/IKC, sygn. 1-M-1858-1
Do spódnicy zakładano białą bluzkę, czasem zdarzały się również sukienki. Na włosy zakładano prostą opaskę wykonaną z jedwabnej chusty. Na nogach noszono tenisówki. W latach 20. kobiety zobowiązane były do gry w pończochach i rzeczywiście panie się do tej zasady stosowały. Na zdjęciu Wiera Rychterówna, uczestniczka Międzynarodowego Turnieju Tenisa Ziemnego w Krakowie we wrześniu 1926. Fot NAC/IKC, sygn. 1-M-1858-12
W latach 30. nastąpiła pewna zmiana w stroju do tenisa: pojawiły się szorty. Bardzo krótkie, które nadawały się też do jazdy na rowerze i na plażę. Oprócz szortów, pojawiły się również krótkie spódnice odważnie odsłaniające kolano. Na zdjęciu tenisistki Zofia Jędrzejowska i Rumunka Somoghi w sierpniu 1935 r. na kortach Legii w Warszawie podczas Międzynarodowych Mistrzostw Polski w Tenisie Ziemnym. Fot NAC/IKC, sygn. 1-M-1852-2
W krótszych spódnicach grało się o wiele wygodniej. Całości dopełniała biała koszula oraz białe tenisówki i skarpetki. Na zdjęciu tenisistka Ertel w sierpniu 1932 roku podczas Międzynarodowych Mistrzostw Polski w tenisie ziemnym na kortach Legii w Warszawie. Fot NAC/IKC, sygn. 1-S-3249-3 1-M-1849-17
Mimo, że zmiany w stroju do tenisa były spore, to w poradnikach z lat 30. wciąż pojawiało się stwierdzenie, że należy zakładać pończochy. Czy kobiety stosowały się do tego? Niekoniecznie. Kobiety często miały gołe nogi i po prostu stawiały na wygodę. Na zdjęciu Zofia Siodówna w lipcu 1938 roku podczas meczu tenisowego Warszawski Lawn Tenis Klub - Pogoń Katowice w Warszawie Fot NAC/IKC, sygn. 1-S-3249-3
W tamtych czasach nad morze trzeba było zabrać stroje sportowe, podróżne, eleganckie wieczorowe, sprzęt sportowy, np. rakiety do tenisa, akcesoria plażowe. I kapelusze. Najchętniej słomiane, z dużym rondem, ocieniające twarz przed zbytnim opaleniem. Na zdjęciu kobieta w letnim kapeluszu z koronkowym rondem przybranym kokardą. Lata 1918 – 1939. Fot NAC/IKC, sygn.1-M-2943-5
Noszono kapelusze z dużym rondem, ale też malutkim, chroniące tylko głowę przed udarem. Modny był również berecik wykonany z włóczki lnianej lub bawełnianej. Na plażach pojawiały się również okulary przeciwsłoneczne, co prawda nie były to modele tak różnorodne jak na Zachodzie, ale były. Na zdjęciu modelka w kapelusiku z welwetu i podniesionym rondem przybranym kwiatami. Lata 1918 – 1939. Fot NAC/IKC, sygn.1-M-2943-6
Stroje wieczorowe w latach 20. nie sięgały ziemi, tylko tuż za kolano. Miały prosty krój: nie podkreślały kobiecych kształtów, miały ozdobę w postaci paska na biodrach i stwarzały wrażenie figury chłopczycy. Były przewiewne, w kolorach pastelowych, ozdobione koronkami, wstążkami czy falbankami. Wieczorem zakładano również biżuterię, bo noszenia jej w ciągu dnia nie zalecano. Na zdjęciu modelka w sukience z szyfonu i przybraniem na pasku. Lata 1918 – 1939. Fot NAC/IKC, sygn.1-M-2943-3
Na spacery brzegiem morza albo poranne po kurorcie zakładano sukienki sportowe – wbrew pozorom całkiem eleganckie, wyjściowe, ale wygodne i „higieniczne”, jak mawiano. Bez falbanek, koronek, czy ozdób zarezerwowanych dla sukni popołudniowych, bo wtedy należało się przebrać. Te kreacje były strojne, zwiewne. Z kolei suknie wieczorowe lat 30. sięgały ziemi, podkreślały biodra, talię oraz biust. Na zdjęciu modelka w kwiecistej sukni z szyfonu. Lata 1918 – 1939. Fot NAC/IKC, sygn.1-M-2943-2
Chadzano w nich na dancingi, do kasyna albo na partyjkę brydża. Do sukni popołudniowych i wieczorowych noszono buty na obcasiku, często też sandałki ze skórzanych paseczków. Na deptakach nie brakowało wszelkich modeli sandałków, modne były również espadryle noszone przez kobiety, ale też bardzo często przez mężczyzn. W tenisa grywano zazwyczaj w obuwiu sportowym na gumowej podeszwie. Na zdjęciu para półbutów na obcasie. Lata 1918 – 1939. Fot NAC/IKC, sygn.1-M-2943-4
Moda plażowa, na deptak i dancing. Stroje w kurortach nadmorskich II RP