Suknia Barbary Radziwiłłówny, połowa XVI wieku. Na pokazie dr Marii Molendy na Wawelu 24 lipca 2021 r. będzie też można zobaczyć tę suknię, jak i stroje męża Barbary, króla Zygmunta Augusta. Król lubował się w strojach. W jego garderobie były różne rodzaje wierzchnich okryć, np. delie, żupany, hazuki, szuby – wiele podszytych futrem. Fot. Archiwum Fundacji Nomina Rosae
Suknia kastylijska z drugiej połowy XV wieku. Molenda przygotowując stroje na pokaz wykorzystała ponad 240 metrów tkanin jedwabnych oraz niemal 1000 naturalnych pereł, kamieni i metalowych aplikacji. Motywy z plecionych sznurów, bardzo lubianych w renesansie złotych siatek, haftów, klejnotów i blaszek. Fot. Archiwum Fundacji Nomina Rosae
Ślubna Pieskowa Skała. Molenda zaprojektowałam też ślubną suknię królowej Bony, którą znamy jedynie z opisów. Wiemy, że uszyta była z niebieskiego atłasu i wspaniale zdobiona, m.in. blaszkami ze złota w kształcie uli – miały pokazać jej pracowitość, sprawiedliwość w zarządzaniu państwem i płodność. Niektóre z jej sukni były też zdobione aplikacjami w kształcie płomieni, włoskimi symbolami miłości małżeństwa. Fot. Archiwum Fundacji Nomina Rosae
Ubiór męski, połowa XVI wieku. Biżuteria podnosiła splendor stroju. Była wykonywana ze złota i zdobiona szlachetnymi kamieniami. Na przykład klejnot, który zdobił nakrycie głowy polskiego posła wysłanego po królową Bonę do Włoch, był cenniejszy niż jej najdroższa suknia. Fot. Archiwum Fundacji Nomina Rosae
Ubiór Katarzyny Jagiellonki. Jej pradziad, król Kazimierz Jagiellończyk pożyczył kilka tysięcy florenów od radnych miasta Krakowa i zastawił jedną suknię swojej żony Elżbiety, naszywaną perłami. Niektórzy moraliści tamtych czasów narzekali, że zamiłowanie do przepychu, luksusu w ubiorach doprowadzi kraj do ruiny. Fot. Archiwum Fundacji Nomina Rosae
Suknia mieszczanki, XV lub początki XVI w. (wełna, obszycia z aksamitu jedwabnego). W średniowieczu i renesansie elity starały się zachować hermetyzm w sposobie ubierania się. Pojawiały się nawet ustawy, zabraniające kopiowania ubioru przez niższe klasy społeczne, choćby mieszczan. Starano się w ten sposób powstrzymywać naturalny pęd do demonstrowania swojego prestiżu czy bogactwa. Fot. Archiwum Fundacji Nomina Rosae
Są tkaniny z XV czy XVI w. których nie da się powtórzyć. To wymagałoby ogromnych nakładów, bo były wytwarzane z najszlachetniejszych komponentów, z użyciem jedwabiu, dodatkiem nici złotych i srebrnych. Na zdjęciu: rekonstrukcja sukni dworskiej, koniec XV w., na podstawie predelli z Bergheim. Modelka: Kasia Sanocka.. Fot. Stanisław Rozpędzik/Archiwum Fundacji Nomina Rosae
Suknia florencka, XV wiek. Przeplatały się w tych wiekach rozmaite techniki, które pozwalały, aby aksamit był np. cięty na różnych wysokościach, co dawało efekt 3D.Fot. Archiwum Fundacji Nomina Rosae
Przygotowując pokaz mody renesansu, dr Molenda składa hołd dla dworu królów Polski. Tworząc te kreacje, podążała za renesansowym gustem, objawiającym się w kolorach ubiorów, ich krojach i zdobieniach. Na zdjęciu suknia z XV w. Fot. Archiwum Fundacji Nomina Rosae
Ze względu na wysoką cenę materiałów nie wyrzucano ich, tylko w razie potrzeby reperowano i noszono aż do zniszczenia, bądź przerabiano. Jeśli zachowały się w dobrym stanie, przekazywano je w testamencie członkom rodziny albo po śmierci właściciela je sprzedawano, a pieniądze przekazywano na cele kościelne czy charytatywne. Fot. Archiwum Fundacji Nomina Rosae
Rekonstrukcja sukni Cecylii Gallerani, ukazanej na słynnym obrazie Leonarda da Vinci „Dama z gronostajem”. Zamówiło ją Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie. Fot. Archiwum Fundacji Nomina Rosae
Dla malarza szaty modelki nie były tak istotne, jak np. jej twarz i dłoń. Dlatego dr Molenda musiała czerpać wiedzę na temat ówczesnej mody z innych źródeł, zarówno ikonograficznych, jak i pisanych. Założyła, że suknia została uszyta z jedwabnego aksamitu, który był wtedy powszechnie używany na dworach dawnej Europy. Fot. Archiwum Fundacji Nomina Rosae
Cecylia ma na sobie suknię zgodną z modą katalońską. Rekonstrukcja uszyta została ręcznie ze świetlistych hiszpańskich aksamitów i podszyta lnem. Płaszcz jest też z aksamitu, podszyty naturalnym jedwabiem. Z tego materiału powstały również koszula i wiązania. Haft ręczny wykonaliśmy z matowej naturalnej nici. Fot. Archiwum Fundacji Nomina Rosae
W damskich kreacjach katalońskich charakterystyczna jest spódnica, której kształt nadawano poprzez sztywne obręcze z giętkich gałęzi. Fot. Archiwum Fundacji Nomina Rosae
Pętle na dekolcie, staniku i rękawach – zwane przez historyków sztuki „węzłami Leonarda” – miały złożony symboliczny wymiar. Były między innymi znakiem nierozerwalności więzi uczuciowych. Splot bez wyraźnego początku i końca miał nawiązywać do nieśmiertelności lub wieczności. Fot. Archiwum Fundacji Nomina Rosae
Suknia ślubna Bony, Radziwiłłówny i „Damy z gronostajem” obok szat króla Zygmunta. Hołd dla dworu Jagiellonów