Basia zaplanowała osadzenie filmu we współczesnych realiach, aby zwrócić uwagę na ponadczasowość problemów poruszonych w poemacie. Jego bohaterami będzie grupa młodych aktorów pracujących nad tekstem „Anhellego” do spektaklu. Podczas przygotowań rzeczywistość zacznie mieszać się z fikcją literacką. Niektóre ujęcia inspirowane będą XIX-wiecznym malarstwem Jacka Malczewskiego, który często odwoływał się w swoich pracach do tej przypowieści. Plastyczny obraz podkreślony będzie muzyką, mającą swoje korzenie w południowej Syberii, czyli kompozycjami wykorzystującymi technikę śpiewu alikwotowego (opartego na zjawisku rezonansu) i gardłowego.
Historia, sztuka i film to pani największe pasje życiowe?
Od dzieciństwa fascynowała mnie historia. Pod koniec studiów historycznych szukałam sposobu, aby pewne aspekty tej przeszłości przywołać. Dlatego zaczęłam pisać sztuki teatralne i tworzyć do nich kostiumy. W ten sposób mam okazję kreować zupełnie inny wymiar rzeczywistości. Staram się zbliżyć do tego, co było piękne i ważne w minionych epokach. Świat bardzo się zmienił i nie jesteśmy w stanie odwzorować tego dawnego w stu procentach, ale możemy dążyć do ideału. Taka praca jest w pewien sposób kluczem do świata, który bezpowrotnie minął i utrwalaniem pamięci o ludziach, którzy odeszli. W tym m.in. pomaga rekonstrukcja ich dawnych ubiorów.
A w jakim stroju czuje się pani najlepiej?
Mój ubiór zależy od nastroju, emocji czy miejsca. Czasem kocham czerń, a czasem ubieram pastelowe róże. Mam taką czarną sukienkę, uszytą w pracowni Fundacji. Jest skrojona z koła i sięga za kolano, odznacza się prostotą i skromnością. Bardzo dobrze się w niej czuję.
Bardzo lubię też eksperymentować, łączyć dawne trendy ze współczesnymi. Kiedy przygotowywałam się na studia we Francji, zaprojektowałam dla siebie wiele ubrań inspirowanych średniowieczem i XIX wiekiem. Chciałam wyglądać oryginalnie i elegancko, bo w końcu jechałam do światowej stolicy mody! Jak się okazało, mój ubiór robił furorę na ulicach Paryża. Wtedy dopiero zauważyłam, że w słynnym mieście mody francuskie kobiety wcale nie przykładają tak dużej wagi do tego, co noszą. Byłam nawet tym faktem dość rozczarowana, bo w końcu odbiegało to od moich wyobrażeń o Paryżu i Francji. Po powrocie nie mogłam oderwać oczu od Polek; ubierały się i nadal ubierają gustownie i pomysłowo. Dlatego Polki nie mają się czego wstydzić – potrafią się piękne ubrać, mają bardzo dobry gust, wyczucie i umiejętność dbania o szczegóły.
– rozmawiała Monika Chrobak, dziennikarka Polskiego Radia
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy
24 lipca o godz. 15 będzie można obejrzeć na Wawelu pokaz mody renesansowej „Dwór z aksamitu i pereł” – zrekonstruowane kreacje z epoki Jagiellonów. Autorką projektów ubiorów oraz koncepcji pokazu jest dr Maria Molenda. Impreza towarzyszy wystawie „Wszystkie arrasy króla. Powroty 2021–1961–1921”, dostępnej dla zwiedzających do 31 października 2021.