Kalendarz chrześcijański by się nie przyjął, gdyby nie był taki dokładny i zgodny z coraz doskonalszymi obliczeniami astronomicznymi i w dodatku reformowalny. Zacytuję tu najpopularniejszego na świecie astrofizyka, Neila deGrasse Tysona, który w jednym ze swoich vlogów mówi coś takiego, broniąc stosowania dziś w nauce AD i BC (czyli „roku Pańskiego” i „przed Chrystusem”): „Nieważne, czy wierzysz w Jezusa. Ważne, czy wierzysz tym jezuitom sprzed 500 lat, którzy opracowali tak doskonały kalendarz, że lepszego nie ma do dziś, i szanujesz ich pracę na tyle, by nie zmieniać nadanych przez nich nazw. Ja tym jezuitom ufam”.
A to ładne! Istotnie, w świecie anglosaskim, a nawet w laickiej Francji nie usuwa się wyrażeń: „przed Chrystusem” i „po Chrystusie”, czy AD (Anno Domini = w Roku Pańskim, Roku Pańskiego). W Polsce ciąży dziedzictwo PRL-u, dlatego wciąż jesteśmy „przed naszą erą” i w „naszej erze”. W świecie zachodnim „common era” (CE i BCE) nadal przyjmuje się niechętnie, nawet w pracach naukowych. Nie zależy to moim zdaniem od religijności, tylko od wyczucia tradycji.
Jeśli chodzi o dokładność, na przykład w kalendarzach dalekowschodnich nie daje się uzyskać dobrej ciągłej rachuby lat, bo tam funkcjonują cykle i jest wiele er. Nasza era, czyli od narodzenia Chrystusa, została ustalona w 525 roku przez mnicha rzymskiego Dionizego Pokornego (jego przydomek „Exiguus” w istocie oznacza pokorny, a nie mniejszy wzrostem), który wprowadził rachubę lat od narodzenia Jezusa. Ta rachuba weszła do historiografii dwa wieki później, do epistolografii jeszcze później. Przyjmowała się powoli, jednak obecnie stała się najbardziej rozpowszechnioną globalnie. Nawet w Pekinie, gdzie jest kalendarz chiński, i w Tel Avivie, gdzie jest żydowski obliczający lata od stworzenia świata (według niego mamy rok 5784), w krajach arabskich, gdzie oblicza się oficjalnie lata od hidżry (ucieczki Mahometa z Mekki do Medyny – tu mamy rok 1445) na gazetach obok rachuby lokalnej jest oczywiście umieszczana data z kalendarza chrześcijańskiego.
Czy Dionizy prawidłowo ustalił datę narodzin Jezusa Chrystusa?
Nie ma takiej pewności, gdyż nie ma danych źródłowych, pozwalających w sposób pewny ustalić rok narodzin Jezusa. Sam zaś Dionizy nie był historykiem, a teologiem. Dla niego była ważna symbolika dat, a nie dokładność czasowa. Uznał za ważne, że ta data była przełomem, od którego zaczęło się wszystko. Zbawienie i odnowienie świata. Z drugiej strony dziś tak wielu w różnych językach mówi już nie o Bożym Narodzeniu, a o „sezonie świątecznym”, „święcie zimowym”, „świętach końca roku” i zatraca poczucie własnego związku z kalendarzem chrześcijańskim, z jego treścią, choć w nim nadal żyje.
– Magdalena Kawalec-Segond
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy
Ks. prof. dr. hab. Józef Naumowicz jest duchownym rzymskokatolickim, a jednocześnie duszpasterzem i doktorem teologii kościoła ormiańskokatolickiego. Ma tytuł profesora nauk humanistycznych, jego naukowe zainteresowania i twórczość obejmują historię literatury wczesnochrześcijańskiej, patrologię, bizantynologię, chronografię i chronometrię. Studiował filologię klasyczną na Uniwersytecie Warszawskim, KUL, a w 1980 podjął naukę na Wyższym Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Warszawie. W 1993 obronił pracę doktorską na Wydziale Polonistyki UW, a siedem lat później – rozprawę habilitacyjną „Geneza chrześcijańskiej rachuby lat. Historyczno-teologiczne podstawy systemu Dionizego Mniejszego” na UKSW, gdzie pracuje do dziś. Równocześnie jest wykładowcą Akademii Katolickiej w Warszawie. Od 2012 członek Komitetu Nauk Historycznych PAN. Jest autorem i redaktorem wielu publikacji z zakresu chrześcijaństwa antycznego i patrologii, a także redaktorem serii „Biblioteka Ojców Kościoła”. 13 lipca 2020 roku prezydent Andrzej Duda nadał mu Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne zasługi w pracy naukowo-badawczej i dydaktycznej”.