Danuta Muszyńska-Zamorska w latach 60. XX wieku uczyła plastyki w szkole i podpatrując uczniów, robiła potem rysunki dzieci. Pokazała je prof. Lechowi Kunce z Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych z Łodzi – poradził, by wysłała portrety na konkurs. Zdobyła drugie miejsce i tak zaczęła się jej popularność jako malarki portretów dzieci oraz scen macierzyństwa. Miała ponad 200 wystaw w Polsce i zagranicą. Na zdjęciu w 2015 r. artystka podczas akcji charytatywnej „Choinki Jedynki”. FOT. Krzysztof Jarosz / FORUM
Prac w cyklu „Dzieci Świata” powstało tysiące i dotykały także trudnych czy wręcz traumatycznych sytuacji. Była np. seria przedstawiających dzieci w obozach koncentracyjnych, „Bezdomni” z cygańskim chłopcem trzymającym małą dziewczynkę oraz „Gabrynia” z kulami i łezką w oku. Malowała prawdziwe osoby i wytwory wyobraźni, czasem wspomnienia, jak w pracy „Dziecko i śmierć” – topi się, jak ona w dzieciństwie. Na zdjęciu prace artystki na wystawie w Łodzi w 2009. Fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Publiczność tak polubiła jej malarstwo, że portrety dzieci pojawiły się na rynku w formie pocztówek. Cieszyły się ogromną popularnością, były kolekcjonowane, powstał fanklub artystki. Ona jednak źle wspominała współpracę z Krajową Agencją Wydawniczą. Jak mówiła, z jednego obrazu publikowali niesamowite liczby pocztówek, bez pytania. Na zdjęciu praca artystki „Międzynarodowy Rok Dziecka” na wystawie pod patronatem UNICEF w Muzeum Plakatu w Wilanowie w 1979 r. Fot. PAP/Reprodukcja Tomasz Listopadzki
Ku swojemu zaskoczeniu zobaczyła swoje obrazy na talerzykach z Ćmielowa czy Chodzieży i na pocztówkach dźwiękowych. Prawami dysponowała KAW. Autorka nie była nawet o tym powiadamiana, jak i o wznowieniach pocztówek – dostawała minimalne wynagrodzenie. – Mogłam za nie kupić sukienkę lub drobiazg do domu – wspominała. Na zdjęciu praca artystki „Portret dziewczynki” na wystawie w Wilanowie w 1979 r. pt. „Dziecko w sztuce plakatu”. Fot. PAP/Reprodukcja Tomasz Listopadzki
Jednym z obrazów Danuty Muszyńskiej-Zamorskiej, które przeszły do historii – a przydały się też do przeniesienia na pocztówki – jest „Dziewczynka z gołębiem” (na zdjęciu na wystawie prac malarki „Złoty jubileusz” w 2009 r. w Łodzi). Praca, ale wykonana w formie gobelinu, wręczona została w prezencie św. Janowi Pawłowi II podczas jego pierwszej pielgrzymki papieskiej do ojczyzny w 1979 roku. Fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Oryginał malarka podarowała rodzinie z USA, więc fabryka dywanów w Kowarach utkała gobelin na zlecenie Urzędu Rady Ministrów wykorzystując… właśnie pocztówkę. Były też inne: też z „Dziewczynką z gołębiem” trafił do Piotra Jaroszewicza, inny na podstawie obrazu „Jacek i gołębie” – do Kurta Waldheima, sekretarza generalnego ONZ, któremu w 1979 r. przyznano Order Uśmiechu za umiędzynarodowienie tegoż wyróżnienia. Na zdjęciu „Dziewczynka…” w Muzeum Plakatu w Wilanowie. Fot. PAP/Reprodukcja Tomasz Listopadzki
Artystka również znana jest z licznych akcji charytatywnych na rzecz dzieci, za taką działalność nagrodzona została Orderem Uśmiechu. Wręczono jej go w 2009 r. w Łódzkim Domu Kultury podczas wystawy prac „Złoty jubileusz” z okazji 50-lecia pracy artystycznej. Laureat orderu podczas ceremonii musi wypić sok z cytryny i uśmiechnąć się, co Danuta Muszyńska-Zamorska uczyniła z łatwością. Fot. PAP/Grzegorz Michałowski
– Od zawsze uwielbiałam dzieci. Będąc dzieckiem nie potrafiłam sama cieszyć się jakąś zabawką. Bawiłam się w mamę otoczoną dziećmi – opowiadała. Na zdjęciu Marek Michalak, ówczesny Rzecznik Praw Dziecka, przed obrazem Danuty Muszyńskiej-Zamorskiej, Łódź 2009. Fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Podczas otwarcia jej wystawy „Złoty jubileusz” artystkę uhonorowano też Srebrnym Orderem „Zasłużony Kulturze” Gloria Artis. Łódź 2009. Fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Danuta Muszyńska malowała nie tylko dzieci, a jej pasją był rysunek:– Dla mnie kreska jest najważniejsza – mówiła. Poza tym tworzyła gobeliny oraz tkaniny dekoracyjne, a także witraże. Nie miała swoich dzieci. Ostatnie lata życia spędzili wraz z mężem Jerzym Zamorskim – który choć z wykształcenia był chemikiem, został menadżerem swojej żony – w Domu Artystów Weteranów w Skolimowie. Zmarła 2 stycznia 2022 w wieku 90 lat. Fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Namalowała słynną „Dziewczynkę z gołębiem” i tysiące innych dzieci, także bezdomnych i tracących życie