Nie wyobrażam sobie jakie szkody psychiczne poniósł z kolei uprowadzony w 2017 roku z centrum Krakowa 10-letni Kamil – opowiada psycholog policyjna, podinspektor Beata Szymańska z Sekcji Psychologów Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Porywacz zażądał sto tysięcy euro okupu. Po otrzymaniu pieniędzy, dziecko zostało uwolnione. Zdjęcia skrzyni, w której przetrzymywano porwanego 10-latka. Fot. Małopolska Policja
Ale to, co chłopiec przeszedł do tego czasu, jest nie do wyobrażenia. Był przetrzymywany kilka dni na odludziu w drewnianej skrzyni, zakopanej do połowy w ziemi, w zimowych warunkach. Skrzynia była na tyle mała, że nie mógł się wyprostować. Raz dziennie dostawał jedzenie. Fot. Małopolska Policja
W trakcie intensywnego śledztwa policja trafiła na trop porywacza, 50-letniego Bogusława K. Tu przydał się przygotowany przez insp. Szymańską portret psychologiczny sprawcy. Był to bardzo niebezpieczny przestępca, który porywał nie tylko dla okupu, ale też po to, aby „pobawić się” z policją. Fot. Małopolska Policja
Bogusław K. prowadził z policją pewien rodzaj gry. Potrafił zmieniać tożsamość, miał kilkaset telefonów, nauczył się konstruować chałupniczo bomby czy urządzenia komunikacyjne, które wprawiły w zdumienie nawet agentów FBI poproszonych o konsultacje w tej sprawie. Fot. Małopolska Policja
W toku śledztwa wyszło, że sprawca ma na koncie wcześniejsze porwanie dla okupu, które zakończyło się niestety śmiercią ofiary. W 2013 roku Bogusław K. zamknął w skrzyni pana Zbigniewa i zażądał od rodziny 330 tysięcy euro. Kwota nie została jednak zapłacona. Ofiara podczas przetrzymywania zmarła, prawdopodobnie z powodu trudnych warunków i wychłodzenia. Fot. Małopolska Policja
Bogusław K. został ujęty po czterech latach. Na zdjęciu skrzynia, w której przetrzymywano porwanego 10-latka. Fot. Małopolska Policja
10-letniego Kamila porywacze trzymali zimą w drewnianej skrzyni