Kartka z kalendarza

Bary mleczne w rozkwicie

Leniwe, jajecznica, naleśniki i kisiel, płatne przy kasie, a potrawy wydawane w okienku przez panią w fartuchu i czepku na głowie, na ścianach hasła „kultura obowiązuje także przy jedzeniu” –PRL był okresem rozkwitu „białej gastronomii”.

Leniwe, jajecznica, naleśniki i kisiel, płatne przy kasie, a potrawy wydawane w okienku przez panią w fartuchu i czepku na głowie, na ścianach hasła „kultura obowiązuje także przy jedzeniu” – PRL był okresem rozkwitu „białej gastronomii”.

Jaki jest największy bar mleczny w Warszawie? - KC - same ruskie, śląskie i leniwe! – żartowano w PRL. Bary mleczne zapisały się w kulturze masowej tamtych czasów. Były motywem filmów, jak np. „Miś” Stanisława Barei.

Siermiężny wystrój lokali, obszczerbione nierzadko naczynia, aluminiowe sztućce, ceraty na stołach, firanki w kratkę i samoobsługa przyczyniły się do kiepskiej reputacji barów mlecznych. Dotacje państwa utrzymywały niskie ceny w lokalach białej gastronomii. W powojennej Polsce, gdy mięso było towarem deficytowym bary mleczne z jarskim menu cieszyły się dużą popularnością. W PRL – u funkcjonowało prawie 40 tysięcy takich barów.

Pierwszy bar mleczny, jadłodajnię serwującą dania z mleka, jajek i mąki, otworzył w Warszawie w roku 1896 Stanisław Dłużewski – hodowca krów. "Mleczarnia Nadświdrzańska" znajdowała się przy ulicy Nowy Świat. Interes się kręcił i wkrótce inni przedsiębiorcy zaczęli otwierać podobne jadłodajnie. W latach kryzysu popularność barów mlecznych wzrosła jeszcze bardziej. Rozporządzenia ministerialne regulowały wielkość, skład i ceny potraw, tak by były one dostępne także dla uboższych ludzi.

W PRL bary mleczne, jak wszystko szybko podporządkowano ideologii. W mieszkaniach budowanych za czasów Gomułki kuchnie zredukowano do niewielkich wnęk bez okien. I sekretarz zachęcał do stołowania się w barach mlecznych co miało być ważnym elementem życia człowieka socjalizmu i pozwalało zintegrować się różnym grupom społecznym, bo w barach można było spotkać artystów, studentów, robotników i urzędników. Bary mleczne przyciągały także znane postacie życia publicznego. Podobno gośćmi warszawskiego baru „Pod Barbakanem” bywał kiedyś Tadeusz Łomnicki i Maja Komorowska, a podczas niedawnej wizyty także Dalajlama. W „Karaluchu” na Krakowskim Przedmieściu można było spotkać Jacka Kuronia oraz Irenę Kwiatkowską, a także Tomasz Nałęcz.

W Polsce ocalała niewiele ponad 100 barów mlecznych. Potrafiły znaleźć sobie miejsce w nowej rzeczywistości, a powoli wręcz staja się miejscami kultowymi, gdzie młodzi ludzie szukają atmosfery dawnych czasów. Bo gdzie, jak nie tutaj można na chwilę przenieść się niedaleką przeszłość.

Ruskie atakują bary w PRL
Zdjęcie główne: Fot. printscreen
Zobacz więcej
Kartka z kalendarza wydanie 17.11.2017 – 24.11.2017
Mydelniczka z charakterem. Trabant ma już 60 lat
Auto produkcji NRD stało się ikoną motoryzacji.
Kartka z kalendarza wydanie 20.10.2017 – 27.10.2017
Dzisiaj 61. rocznica wybuchu powstania węgierskiego
Zbrojne wystąpienie przeciwko ZSRR trwało od 23 października do 10 listopada 1956 r.
Kartka z kalendarza wydanie 29.09.2017 – 6.10.2017
Trajtki, trajlusie, ziutki. Ekologia w PRL-u, czyli trolejbusy
Były szybkie, kursowały często i zapewniały także nietypowe atrakcje.
Kartka z kalendarza wydanie 22.09.2017 – 29.09.2017
Weekend w PRL. Chcąc napełnić bak, trzeba było mieć dużo...
Synonimem stacji paliw stały się CPN-y.
Kartka z kalendarza wydanie 15.09.2017 – 22.09.2017
Spekulant, badylarz i prywaciarz – PRL potrzebowało wrogów...
Wojna o handel trwała przez wszystkie lata PRL-u.