Z pisemnych sporów z wierzycielami wynika, że Rembrandt mógł targować się z ratuszem o ekstra zapłatę za zamiany w obrazie, jakich się od niego, być może, domagano. Ale też nie jest wykluczone, że władzom płótno po prostu się nie spodobało. Ich sprzeciw mógł wzbudzić sposób, w jaki autor potraktował postać bohatera narodowego, Cywilisa, oszpeconego blizną po utracie oka. Albo rozplanowanie kompozycji i pozostawienie zbyt dużej części powierzchni niezapełnionej żadnymi przedstawieniami. Autor prawdopodobnie nie dostał grosza z 1200 guldenów, które obiecano mu zapłacić za zamówione dzieło. W miesiąc po tym, jak powieszono szkic Flincka dokończony przez innego autora, zapaść finansowa zmusiła Rembrandta do odsprzedania miejsca w prestiżowym Oude Kerk, gdzie znajdował się grób Saskii.
Sprzysiężenie dotrwało do naszych czasów w znacznie zmniejszonej formie. Artysta „przyciął” płótno liczące około 5 x 5 m do rozmiarów, które byłyby do zaakceptowania dla większej liczby klientów.
Rembrandt, Lekcja anatomii doktora Joana Deymana, ok. 1656, 100 x 134 cm, fragment (fot. Katarzyna Frankowska)
W latach 50. i 60 Rembrandt wcale nie zabiegał jednak o przychylność zleceniodawców. Jak pisze Houbraken malarz był tak zajęty, że klienci musieli prosić go i płacić ekstra, żeby dostać zamówione prace. Ze sporządzonych statystyk wynika, że w ostatnim etapie twórczości malował o wiele więcej niż w drugiej połowie lat 40. W pierwszej połowie lat 60., kiedy był „pracownikiem” Hendrickje i Tytusa, łączna powierzchnia jego obrazów była porównywalna z tą z pierwszej połowy lat 30., czyli z czasów, kiedy przyjechał do Amsterdamu i zdobył pozycję najbardziej wziętego artysty w mieście. A całkowita powierzchnia jego malarstwa historycznego w pierwszej połowie lat 60. nie odstawała znacząco od tego samego typu twórczości popularnego Bola. Powierzchnia portretów mistrza była nawet większa niż ucznia w tym czasie. W tym samym roku, kiedy był zmuszony ogłosić
cessio bonorum, ukończył zamówienie dla gildii chirurgów – obraz
Lekcja anatomii doktora Joana Deymana, następcy dr. Nicolaesa Tulpa, którego lekcję anatomii Rembrandt uwiecznił w roku 1632. Pierwotnie duże płótno zostało zniszczone przez pożar, ocalała tylko centralna partia. Z zamówieniem zgłosili się też członkowie gildii sukienników.
Rembrandt, Autoportret, uważany za ostatni wykonany przez autora; w pierwszej wersji artysta przedstawił siebie w białym berecie, 1669, 65.4 x 60.2 cm, fragment, (fot. Katarzyna Frankowska)