To miejsce miało szczęście do ludzi. W Nieborowie jak w Arkadii
sobota,
16 maja 2015
Do niewielkiego Nieborowa co roku przyjeżdża ponad 100 tysięcy
turystów. Nie ma się co dziwić, bo znajduje się tam jedna z zaledwie kilku kompletnie zachowanych rezydencji pałacowych w Polsce. W tym roku przypada 70. rocznica tamtejszego Muzeum w Nieborowie i Arkadii, w ramach której przygotowano nową wystawę majoliki nieborowskiej. To doskonała okazja, by do Nieborowa wybrać się osobiście.
Nieborów położony jest pomiędzy Łodzią a Warszawą, otoczony z jednej strony ścianą Puszczy Bolimowskiej, a z drugiej rozległymi polami uprawnymi. Znajdujące się tam zabudowania, w tym zwłaszcza książęcy pałac, do naszych czasów zachowały swój wygląd.
Historia tego miejsca na dobre zaczęła się w 1695 roku, kiedy królewski architekt Tylman z Gameren wzniósł tam barokowy pałac. Niecałe sto lat później, bo w 1775 roku dobra nieborowskie trafiły w ręce rodziny Radziwiłłów, a konkretnie małżeństwa Michała Hieronima i Heleny z Przeździeckich. Odcisnęli oni swe piętno na historii tego miejsca. Od tamtej pory nierozłączna z majątkiem w Nieborowie stała się Arkadia, gdzie księżna Helena założyła swój sentymentalno-romantyczny ogród.
W tym czasie w otoczeniu pałacu powstały też budynki użytkowe i gospodarcze, takie jak oranżerie, oficyna kuchenna, domki oficjalistów, stajnie czy wozownie – wszystkie zaprojektowane przez Szymona Bogumiła Zuga. Rozbudowie uległ też park.
Bogate zbiory i własna manufaktura
Przez półtora wieku Nieborów pozostawał w rękach rodziny Radziwiłłów, którzy zgromadzili tam wspaniałą galerię malarstwa, liczącą ponad 600 obrazów i portretów, gabinet rycin, zbiory numizmatyczne, unikatową bibliotekę oraz wyposażenie wnętrz takie jak meble, ceramikę oraz rzemiosło artystyczne i sztukę zdobniczą z manufaktur europejskich. – Nieborów miał naprawdę szczęście do ludzi, dlatego że od początku miał znakomitych właścicieli. Tu byli ludzie z pasją, którzy coś chcieli i potrafili to realizować – uważa Elżbieta Bogaczewicz-Biernacka z Muzeum w Nieborowie i Arkadii.
W 1881 roku książę Michał Piotr Radziwiłł sam założył w Nieborowie manufakturę, która zaczęła produkować majolikę. Szybko zyskała renomę w całej Europie produkując ozdobne piece i kominki, wazony oraz talerze o przeznaczeniu użytkowym i dekoracyjnym.
Z przerwami nieborowska manufaktura działa do dzisiaj. Jej prace na stałe wznowiono w sto lat od założenia, czyli w 1982 roku. Ceramika w niej wytwarzana nadal powstaje z miejscowej glinki, a formy i motywy na niej umieszczone nawiązują do wzorów historycznych używanych jeszcze za Radziwiłłów. – Przedmioty te miały służyć pięknu wnętrza, ogromne wazy, one do dzisiaj są produkowane i rzeczywiście są replikami tych dawnych przedmiotów – zauważa Bogaczewicz-Biernacka.
Ratunkiem założenie Muzeum
Ostatnim właścicielem Nieborowa był Janusz Radziwiłł, który wraz z rodziną na początku 1945 roku został wywieziony przez NKWD w głąb Rosji. Na szczęście majątek został uratowany, do czego przyczyniła się decyzja dyrektora Stanisława Lorentza, który włączył Pałac w Nieborowie i Arkadię do warszawskiego Muzeum Narodowego, tworząc tam jego terenowy oddział.
To pozwoliło na uchronienie zbiorów przez zniszczeniem i rozproszeniem w trudnym dla zabytków okresie powojennym. – Można tu naprawdę zobaczyć, jak ten pałac był wykorzystywany, użytkowany. Wszystko się zachowało i wszystko zostało z największą pieczołowitością przez Muzeum utrzymane – podkreśla prof. Agnieszka Morawińska, dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie.
Wtóruje jej kurator Muzeum w Nieborowie i Arkadii, które w tym roku obchodzi okrągły jubileusz, 70-lecia powstania. – Cały wystrój, wnętrza pałacowe, jego wyposażenie pozostały nienaruszone przez zawieruchy ostatnich wojen, czyli wszystko co możemy tu zobaczyć jest autentyczne – mówi Anna Ewa Czerwińska.
A pałacowe wnętrze urzekają na pierwszy rzut oka. Główna klatka schodowa cała pokryta płytkami ceramicznymi, Sala Biała, pełniąca niegdyś funkcję sali balowej i kaplicy pałacowej, Gabinety Żółty i Zielony, bogata Biblioteka, Sypialnie Wojewody i Księstwa czy wreszcie Salon Czerwony ze słynnym portretem Anny Orzelskiej. To wszystko powinno działać jak magnes na turystów, których do Nieborowa przyjeżdża już ponad 100 tysięcy rocznie, a Muzeum otwarte jest tylko w sezonie wiosenno-letnim.
Wystawa majoliki nieborowskiej
Nieborów do wspomnianych obchodów swojego jubileuszu przygotowywał się ponad dwa lata. Efektem jest otwarcie nowej wystawy majoliki nieborowskiej w budynku dawnej manufaktury. Zgromadzono na niej aż 150 najcenniejszych eksponatów znajdujących się w zbiorach Muzeum i kościołach Diecezji Łowickiej. – Bardzo nam zależało, żeby pokazać jak najwięcej oryginalnych eksponatów. Są to solniczki, kubki, patery, po rożnego rodzaju wazony, kaszpoty czyli takie osłonki do donic. Mamy również piece – wylicza Xenia Modrzejewska-Mrozowska, współautorka wystawy.
Muzeum w ostatnim czasie wprowadziło też bogatą ofertę edukacyjną skierowaną do różnorodnych grup odbiorców. Towarzyszą temu cykle spotkań poświęconych historii Muzeum, jego kolekcjom oraz wspomnieniom związanych z nim osób.
Stale poszerzana jest też przestrzeń udostępniana zwiedzającym. Tak było w przypadku już otwartych w 2013 roku nieborowskich oranżerii, a jeszcze w tym roku czeka to kolejne obiekty. – Bardzo byśmy chcieli, aby ten jubileusz, cudowna wystawa majoliki i wszystkie atrakcje przygotowane przez panią kurator Czerwińską z zespołem, zostały obejrzane i docenione i przyciągnęły do Nieborowa jak największą liczbę gości – zachęca dyrektor Morawińska.