10. Wojna o Trybunał
Tak więc nadszedł czas realizacji zapowiadanej przez rząd PiS „dobrej zmiany”, czyli naprawy państwa, które – jak ocenili politycy tej partii i ich wyborcy – po 8 latach rządów koalicji PO-PSL znalazło się w ruinie. Nowa premier i jej ministrowie zapewnili, że wywiążą się ze wszystkich obietnic wyborczych, w tym z tej sztandarowej – 500 zł na dziecko. I energicznie przystąpili do działania.
Na pierwszy ogień poszedł Trybunał Konstytucyjny, który – zdaniem PiS – mógłby blokować wprowadzane zmiany. Zaczęło się od tego, że prezydent Andrzej Duda nie zaprzysiągł nowych sędziów TK wybranych jeszcze przez poprzedni parlament. Pod koniec listopada Sejm głosami PiS i Kukiz'15 uznał, że
październikowy wybór sędziów nie miał mocy prawnej , po czym 2 grudnia wybrał pięciu nowych, których kandydatury zgłosił PiS.
Dzień później TK zakwestionował konstytucyjność tych decyzji, jednak prezydent Andrzej Duda zdążył w międzyczasie, pomimo nocnej pory, odebrać ślubowanie od nowo wybranych przez PiS sędziów Trybunału. Po dwutygodniowych sporach
wyrok TK został ostatecznie opublikowany 16 grudnia, ale prezydent i tak nie zmienił stanowiska i nie przyjął ślubowania od wcześniej wybranych sędziów.
Tuż przed świętami do Sejmu trafił projekt nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS, który – jak argumentowali politycy tej partii – miał zakończyć kryzys konstytucyjny. Przy gwałtownym sprzeciwie opozycji, która wskazywała, że wprowadzane zmiany praktycznie sparaliżują Trybunał,
projekt został w ekspresowym tempie przyjęty . Ustawa, krytykowana zgodnie przez środowisko prawnicze, trafiła następnie do prezydenta Andrzeja Dudy, który 28 grudnia ją podpisał.