Po godzinach

Na początek Oscar, na koniec spór o porno w teatrze. Atmosferę podgrzali pisarze

Rok 2015 zaczął się dla polskiej kultury wspaniale, bo Oscarem. Były muzyczne wzruszenia podczas Konkursu Chopinowskiego, świetne książki i filmy. Zdarzały się też kłótnie i dąsy okołokulturalne. Ze statystyk wynika, że chętnie chodziliśmy do kina, zwłaszcza na polskie komedie i amerykańskie hity. Sięgaliśmy też po książki, a zwłaszcza po kryminały. Pod koniec roku okazało się, że idą zmiany. Po październikowych wyborach u steru resortu kultury stanął bowiem nowy minister.

„Ida” z Oscarem

Obraz Pawła Pawlikowskiego jest pierwszym polskim filmem fabularnym uhonorowanym tą nagrodą uznawaną przez wielu za najbardziej prestiżową w świecie filmu. Historia „Idy” rozpoczęła się co prawda w 2013 r., gdy film dostał główną nagrodę, czyli Złote Lwy na festiwalu w Gdyni, ale dopiero uznanie na świecie zwróciło na niego uwagę.

Po oscarowej uroczystości Pawlikowski mówił m.in.: „To jest amerykańska nagroda dla amerykańskich filmów, a my tak to przeżywamy. Na europejskich nagrodach filmowych chodzi o europejskie filmy – tam był kontekst, tam wszyscy wiedzieli, o co chodzi. Tutaj to jest taki show-biznes”.

W rywalizacji o złotą statuetkę film Pawlikowskiego pokonał w swojej kategorii: rosyjskiego „Lewiatana” w reż. Andrieja Zwiagincewa, argentyńskie „Dzikie historie” w reż. Damiana Szifrona, mauretańskie „Timbuktu” w reż. Abderrahmane Sissako oraz estońsko-gruzińskie „Mandarynki” w reż. Zazy Urushadzego.

Wśród licznych wyróżnień, które zdobyła „Ida” są m.in. BAFTA, nagroda Europejskiej Akademii Filmowej i francuski Cezar. Grająca jedną z głównych ról Agata Kulesza dostała nagrodę Stowarzyszenia Krytyków Filmowych z Los Angeles. Kuleszę wyróżniono także na festiwalach w Gdyni i Gijon.

Akcja filmu rozgrywa się na początku lat 60. Film ma dwie bohaterki – młodą zakonnicę i jej ciotkę, stalinowską prokurator. Ciotka opowiada Idzie o jej rodzinie i razem ruszają na poszukiwanie grobów bliskich, którzy zginęli podczas II wojny światowej.
Seong Jin-Cho (fot. TVP)
Konkurs Chopinowski

To jedna z najstarszych i najbardziej prestiżowych imprez muzycznych na świecie. Odbywa się co pięć lat. Wśród zwycięzców Konkursu Chopinowskiego są m.in.: Martha Argerich, Maurizio Pollini czy Krystian Zimerman. W tym roku w Warszawie najzdolniejsi młodzi pianiści walczyli o nagrodę po raz siedemnasty.

Zwycięzcą XVII Konkursu Pianistycznego imienia Fryderyka Chopina został Seong-Jin Cho z Korei Południowej. Jedyny Polak wśród dziesięciu finalistów, Szymon Nehring, otrzymał wyróżnienie.

W Konkursie wystąpiło 78 uczestników z 20 krajów. W skład naszej reprezentacji weszło aż 14 pianistów. Dominowali Azjaci: 13 Chińczyków, 12 Japończyków i ośmioro Koreańczyków (nie licząc artystów azjatyckiego pochodzenia reprezentujących Stany Zjednoczone i Kanadę); słuchaliśmy nawet Chopina z Indonezji.

Zmagania pianistów można było śledzić na antenie TVP Kultura oraz na stronie www.chopin2015.tvp.pl.
Nike dla „Ksiąg Jakubowych” Olgi Tokarczuk

W październiku Olga Tokarczuk dostała jedną z najbardziej prestiżowych nagród literackich w Polsce, czyli Nike. To drugie takie wyróżnienie dla pisarki, wcześniej statuetkę dłuta Gustawa Zemły dostała w 2008 r. za powieść „Bieguni”.

„Księgi Jakubowe” to powieść historyczna, którą autorka pisała przez siedem lat. Książka ma ponad 900 stron i opowiada o XVIII-wiecznej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, która graniczyła m.in. z Turcją. Tokarczuk zabiera czytelnika w podróż w głąb czasu, by pokazać wielokulturowość i wielowyznaniowość, którą charakteryzował się wtedy nasz kraj. W centrum gęstej od wątków opowieści są poetka Elżbieta Drużbacka oraz Jakub Frank, mistyk, filozof, rabin, założyciel sekty frankistów – postać tajemnicza i budząca kontrowersje.



Książce i nagrodzie towarzyszyło duże zamieszanie. Wszystko z powodu wypowiedzi Tokarczuk dla TVP Info. – Trzeba będzie stanąć z własną historią twarzą w twarz i spróbować napisać ją trochę od nowa, nie ukrywając tych wszystkich strasznych rzeczy, które robiliśmy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy mordercy Żydów – powiedziała na początku października w programie „Minęła dwudziesta”. Po tym w sieci ruszyła nagonka na pisarkę, fala hejtu była olbrzymia. Olga Tokarczuk wydała oświadczenie, w którym napisała, że nie wycofuje się ze swoich słów i przyznaje, że nigdy nie doświadczyła „tyle zmasowanej nienawiści”.
Sukcesy „Body/Ciało” w reżyserii Małgorzaty Szumowskiej

Film miał światową premierę na Berlinale, gdzie zdobył Srebrnego Niedźwiedzia za reżyserię. Potem zbierał laury m.in. na festiwalu w Gdyni, gdzie uhonorowano go m.in. Złotymi Lwami za role Janusza Gajosa i za debiut Justyny Suwały. Ostatnio Jacek Drosio dostał Europejską Nagrodę za montaż tego filmu.



„Body/Ciało” nie zostało niestety zgłoszone do Oscarów w kategorii najlepszy film obcojęzyczny. Może to dobrze, bo szansa na wygraną po sukcesie „Idy” jest niewielka. Polskim kandydatem był film „11 minut” Jerzego Skolimowskiego, ale nie dostał się na tzw. skróconą listę oscarową.

Obraz Szumowskiej to dramat obyczajowy, czarna komedia i thriller w jednym. Głównych bohaterów jest trójka – prokurator (Gajos), jego chorująca na bulimię córka Olga (Suwała) i Anna (Ostaszewska), psychoterapeutka. Każdy z nich cierpi, boryka się z życiem. Stawką rozgrywki między nimi jest bliskość, pocieszenie i umiejętność porozumiewania się. Metafizyka zderzona jest tu z hiperrealizmem.
Marcin Wrona (fot. TVP
Śmierć Marcina Wrony

19 września, podczas Festiwalu Filmowego w Gdyni doszło do tragedii. W jednym z pokoi hotelowych znaleziono ciało 42-letniego reżysera. – Jesteśmy bardzo zszokowani – mówił na antenie TVP Info krytyk filmowy Łukasz Maciejewski.

W konkursie festiwalowym uczestniczył film Wrony pt. „Demon”. To inspirowana chasydzką legendą o dybuku opowieść o współczesnym weselu. Państwo młodzi, Piotr i Żaneta, przyjeżdżają do Polski, by wziąć ślub w domu, który podarował im ojciec dziewczyny. Gdy Piotr znajduje w starym ogrodzie ludzie kości, zaczyna się dziać coś dziwnego. Realizm miesza się tu z mistycyzmem, horror z dramatem społecznym.



„Demon” wyjechał z Gdyni bez nagród, doceniono go natomiast na festiwalach w Austin, Hajfie i Cottbus.

Marcin Wrona był członkiem Europejskiej i Polskiej Akademii Filmowej. Jego krótkometrażowy „Telefono” (2004 r.), został doceniony przez samego Pedro Almodovara i dołączony do hiszpańskiego wydania kolekcji DVD tego reżysera. W 2007 roku za scenariusz „Mojej krwi” (tytuł roboczy „Tamagotchi”) zdobył Grand Prix polskiej edycji konkursu scenariuszowego Hartley-Merrill i zajął trzecie miejsce w międzynarodowym finale tego konkursu w Cannes. Wrona w 2009 r. nakręcił film „Moja krew”, a rok później „Chrzest”. 28 grudnia br. TVP pokazała zrealizowany przez Wronę spektakl „Ich czworo”.
Zygmunt Miłoszewski (fot. TVP)
Paszporty „Polityki” i zamieszanie wokół wypowiedzi Zygmunta Miłoszewskiego

Tygodnik „Polityka” od 1993 r. przyznaje w sześciu kategoriach swoje wyróżnienia dla młodych, obiecujących twórców. W tym roku dostali je: autor bestsellerowych kryminałów Zygmunt Miłoszewski (w ub.r. wyszła trzecia część jego trylogii o prokuratorze Szackim pt. „Gniew”), reżyser „Miasta 44” Jan Komasa, muzyk Pablopavo oraz zespół Kwadrofonik, reżyser teatralny Radosław Rychcik i plastyk Jakub Woynarowski.

To, że nagrodzono Miłoszewskiego nikogo chyba nie zdziwiło. Jego książki są niezwykle popularne, krytycy chwalą je za świetnie splecioną intrygę kryminalną i obserwacje społeczne. Wiadomo też, że powieści kryminalne rodzimych autorów stały się ulubionymi lekturami Polaków – wskazuje na to wielka popularność książek m.in. Marcina Wrońskiego, Marka Krajewskiego czy Katarzyny Bondy.

Miłoszewski przyciągnął uwagę wszystkich, gdy po odebraniu nagrody powiedział ze sceny w Teatrze Wielkim: „Chciałem się zwrócić do różnych urzędników państwowych, którzy postanowili przyjść na imprezę ludzi kultury: macie państwo niezły tupet”. A na widowni byli obecni wtedy m.in. prezydent Bronisław Komorowski, minister kultury Małgorzata Omilianowska i szef MSZ Grzegorz Schetyna
Zmiany w PISF i ministerstwie kultury

3 października 2015 Magdalena Sroka objęła stanowisko dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Zastąpiła na tym stanowisku Agnieszkę Odorowicz, która kierowała Instytutem od chwili jego powstania, czyli od 2005 r.

PISF to ważna dla filmowców instytucja, do jej zadań należy dofinansowywanie produkcji, dystrybucji i rozpowszechniania filmów, promocja polskiej kinematografii na świecie, wspieranie debiutów oraz rozwoju artystycznego młodych twórców filmowych, edukacja filmowa oraz wspieranie utrzymywania archiwów filmowych.



Nie trzeba nikogo przekonywać, że po 2005 r., po wejściu życie nowej ustawy o kinematografii i powołaniu Instytutu, produkcja filmów w Polsce ruszyła, jest ich coraz więcej i są coraz lepsze.

Magdalena Sroka jest doświadczoną menadżerką kultury. Tworzyła m.in. Krakowską Komisję Filmową, była szefową Krakowskiego Biura Festiwalowego. W wywiadzie dla PAP mówiła m.in., że będzie mocno wspierać zagraniczną promocję filmów. – Podoba mi się to, co jest podstawą funkcjonowania Instytutu i co wynika z ustawy o kinematografii: że PISF to wspólne przedsięwzięcie twórców, producentów i pracowników tej instytucji. (…) Osiągnięciem Agnieszki Odorowicz jest m.in. umiejętność wypracowywania konsensusu między środowiskami. To na pewno droga, którą trzeba podążać – powiedziała Magdalena Sroka.



Po październikowych wyborach tekę ministra kultury i dziedzictwa narodowego objął Piotr Gliński.

Za jeden z priorytetów uznał „uczciwą i przejrzystą politykę historyczną”. Elementem jej realizacji ma być wspieranie produkcji filmów historycznych. Podczas zakończenia tegorocznego festiwalu Camerimage w Bydgoszczy minister powiedział, że w niedługim czasie rząd planuje ogłosić konkurs na produkcję filmową, promującą polską historię.

Przy prezydencie RP powstał projekt utworzenia funduszu dofinansowującego filmy historyczne. Zajmują się nim eksperci z powołanej przez Andrzeja Dudę Narodowej Radzie Rozwoju.

Tomek Bagiński: chcę zostać pilotem wahadłowca lecącego na podbój kosmosu, w którego silniku buzują miliony koni mechanicznych

– Interesuje mnie rozmach produkcyjny, duże zespoły, coraz większe budżety. Po prostu chcę zostać pilotem wahadłowca. Pozornie mniej ode mnie zależy, bo pracuje na mój sukces duża grupa fachowców. Ale to ja będę siedział za sterami wahadłowca lecącego na podbój kosmosu, w którego silniku buzują miliony koni mechanicznych – mówi portalowi tvp.info reżyser Tomek Bagiński, autor m.in. nominowanej do Oscara „Katedry” i nagrodzonej BAFTA „Sztuki spadania”. Teraz pracuje m.in. nad ekranizacją „Wiedźmina” wg prozy Andrzeja Sapkowskiego.

zobacz więcej
„Wiedźmin” – nieustający sukces gry komputerowej i zapowiedź wielkiej produkcji filmowej

Wiedźmina Geralta z Rivii i jego fantastyczny świat stworzył pisarz Andrzej Sapkowski. Ale świat usłyszał o Wiedźmie dzięki grom RPG. Premiera pierwszej odbyła się w październiku 2007 r. na platformie Microsoft Windows, a w kwietniu 2012 roku ukazała się jej wersja na komputery z systemem OSX.

Potem był sequel „Wiedźmin 2: Zabójcy Królów”, a w tym roku „Wiedźmin 3: Dziki Gon”.




Gry mają świetne recenzje w Polsce oraz na świecie i rozchodzą się w milionowych nakładach.

Mało tego, na 2017 r. zapowiedziana jest premiera pełnometrażowego filmu inspirowanego światem Geralta z Rivii. Reżyserem będzie Tomasz Bagiński.

Partnerem polskiego Platige Films zostali Amerykanie z firmy Sean Daniel Company, którzy pracowali przy serii „Mumia”, nowej wersji filmu „Ben-Hur” czy serialu „The Expanse”.

Tomasz Bagiński to uznany na świecie twórca, nominowany do Oscara za film „Katedra” oraz dwukrotny laureat nagrody BAFTA – zespołowo za clip BBC promujący zimowe igrzyska w Rosji oraz za „Sztukę spadania”.
Rok Polskiego Teatru Publicznego w Polsce

W grudniu 2014 r. Sejm ustanowił rok 2015 Rokiem Polskiego Teatru Publicznego w związku z 250. rocznicą powstania Teatru Narodowego w Warszawie i tym samym ustanowienia w Polsce instytucji teatru publicznego.

W ramach obchodów zorganizowano m.in. 4. edycję festiwalu Spotkania Teatrów Narodowych, które odbywały się od października do grudnia br. Festiwal rozpoczął sztokholmski „Dramaten z Rosmersholmem”. Widzowie zobaczyli m.in. przywieziony przez austriacki Burgtheater słynny spektakl „Płatonowa” Czechowa oraz „Koniec historii” wg Gombrowicza z francuskiego Centre Dramatique National Théâtre de Lorient i La Colline - théâtre national. < br/>


Kulminacja obchodów przypadła na 19 listopada, gdy odbyła się premiera „Kordiana” Juliusza Słowackiego w reżyserii Jana Englerta. W teatralne święto włączyły się też m.in. krakowski Stary Teatr, wrocławskie teatry Współczesny i Polski, rzeszowski Teatr im. Wandy Siemaszkowe.

W polskim życiu teatralnym podczas roku jubileuszowego nie zabrakło niestety zgrzytów. Były to m.in. konflikt w warszawskim Teatrze Studio, w wyniku którego Agnieszka Glińska zrezygnowała ze stanowiska dyrektorki artystycznej.

Wiele zamieszania wywołał spektakl „Śmierć i dziewczyna” wg noblistki Elfride Jelinek w reż. Eweliny Marciniak we wrocławskim Teatrze Polskim. Przeciwko spektaklowi protestował min. kultury Piotr Gliński. Zapowiadano bowiem, że na scenie mają się pojawić aktorzy porno. – Za pieniądze publiczne pornografii w polskich teatrach nie będzie – mówił w radiowej Trójce wicepremier Gliński. Przed budynkiem teatru w dniu premiery zorganizowała protest katolicka organizacja Krucjata Różańcowa za Ojczyznę.
Muzeum Narodowe w Warszawie na platformie Google Culture Institute

Muzeum Narodowe w stolicy można zwiedzać bez wychodzenia z domu. Blisko tysiąc obiektów z jego zbiorów obejrzą internauci dzięki platformie Google Culture Institute. Muzeum dołączyło do grona setek znanych i cenionych na świecie placówek, takich jak m.in. nowojorskie Museum Of Modern Art, Musee d'Orsay w Paryżu, Narodowe Muzeum w Indiach, Muzeum Narodowe w Tokio.

Za pośrednictwem internetu podziwiać można m.in. „Widok Warszawy z tarasu Zamku Królewskiego” z 1773 roku, autorstwa Bernarda Bellotta, powszechnie znanego jako Canaletto oraz słynną ekspozycję z Galerii Faras.

Co prawda już nie w internecie, ale na żywo, można było m.in. oglądać w warszawskim Muzeum Narodowym w 2015 r. przekrojową wystawę Olgi Boznańskiej , wystawę pt. „Papież awangardy. Tadeusz Peiper w Hiszpanii, Polsce, Europie” i „Mistrzowie pastelu. Od Marteau do Witkacego”.

Zdjęcie główne: Zwycięzca Konkursu Chopinowskiego Seong-Jin Cho; „Ida”, „Body/Ciało”, Olga Tokarczuk (fot. TVP)
Zobacz więcej
Po godzinach wydanie 17.11.2017 – 24.11.2017
„To była zabawa w śmierć i życie”. Od ćpuna po mistrza świata
Historię Jerzego Górskiego opowiada film „Najlepszy” oraz książka o tym samym tytule.
Po godzinach wydanie 17.11.2017 – 24.11.2017
„Geniusz kreatywności”. Polka obok gwiazd kina, muzyki i mody
Jej prace można podziwiać w muzeach w Paryżu, Nowym Jorku czy Londynie.
Po godzinach wydanie 10.11.2017 – 17.11.2017
Zsyłka, ucieczka i samobójstwo. Tragiczne losy brata Piłsudskiego
Bronisław Piłsudski na Dalekim Wschodzie uważany jest za bohatera narodowego.
Po godzinach wydanie 10.11.2017 – 17.11.2017
„Choćby z diabłem, byle do wolnej Polski”. Pierwszy Ułan II RP
Gen. Bolesław Wieniawa-Długoszowski skupia w sobie losy II RP.
Po godzinach wydanie 3.11.2017 – 10.11.2017
Kobiety – niewolnice, karły – rekwizyty. Szokujący„złoty wiek”
Służba była formą organizacji życia w tej epoce. Każdy kiedyś był sługą, nawet królewski syn.