Dwuczęściowy strój kąpielowy, czyli bikini kończy 70 lat
wtorek,
5 lipca 2016
Jego twórca określił je jako „mniejszy od najmniejszego strój na świecie”. Nazwa pochodzi od wyspy, na której w latach 60. testowano amerykańską broń jądrową. Bikini, Dwuczęściowy kostium kąpielowy, kończy dziś 70 lat.
5 lipca 1946 roku – tę datę powinny zapamiętać wszystkie miłośniczki i wszyscy wielbiciele dwuczęściowego stroju kąpielowego, czyli bikini. To właśnie wtedy, za sprawą niejakiego Louis Réarda, ujrzał światło dzienne i stał się symbolem letnich kąpieli. Zanim bikini pojawiło się na plażach, tryumfy święcił kostium jednoczęściowy, ale i on zanim stał się klasyką w modzie plażowej, musiał pokonać swoich poprzedników w postaci ciężkich sukien, pantalonów czy kalesonów.
Kalesony i kitle
Nie tylko kostium kąpielowy, ale i samo plażowanie musiało przejść metamorfozę i doczekać się swojego miejsca wśród czynności, jakie wypada robić podczas letnich miesięcy i w ramach relaksu. Okazuje się, że dopiero w epoce oświecenia wypoczynek nad morzem i kąpiele stały się czynnością wykonywaną dla czystej przyjemności. Kąpieliska i plaże rządziły się jednak swoimi, dosyć surowymi prawami. Każde z nich było podzielone na dwie części. W jednej kąpali się mężczyźni, w drugiej kobiety. Sama kąpiel nie wyglądała też jak ta, której dokonują współcześni turyści. Polegała na szybkim zamoczeniu się w wodzie i równie szybkim z niej wyjściu. Panowie zażywali jej nago albo w kalesonach, a panie w nieprzylegających do ciała kitlach.
Do morza wchodziło się bezpośrednio z kabin znajdujących się tuż przy brzegu. Wszystko po to, aby wścibskie oko płci przeciwnej nie dostrzegło nagiego ciała.
Podział na plaże damskie i męskie skończył się wraz z wiekiem XIX. Mimo że mężczyźni i kobiety plażowali wspólnie, ich stroje nie przypominały jeszcze wtedy w niczym dzisiejszych strojów kąpielowych. Mężczyźni nosili kostiumy wykonane z dzianiny, które najlepiej określić jako jednoczęściowe połączenie podkoszulka z kalesonami. Kobiety zaś suknie, które wyglądem przypominały ciężkie, czarne, wełniane „pancerze”. Często wszywano w ich brzegi obciążniki, by nie unosiły się po wejściu do wody. W tamtych czasach modna była blada cera, dlatego też zakrywano wszystko, co się dało. Na głowach kobiety nosiły czepki, kapelusze lub turbany, a na nogach specjalne obuwie wiązane wstążką dookoła łydki.
Areszt za kostium
Z roku na rok suknie kąpielowe stawały się coraz lżejsze. Najpierw skróciły się do kolana, by następnie przemienić się w pantalony do kostek. Kostiumy zaczęły mieć dekolty, odsłaniać ramiona i uda. Zwolenniczką i orędowniczką jednoczęściowego stroju była australijska pływaczka Annette Kellerman. To ona, gdy jeszcze w sezonie letnim królowały suknie i pantalony, pojawiła się na plaży w Bostonie w USA w 1907 roku w stroju odkrywającym nogi, ramiona i szyję.
Niestety, nie na wszystkich wywarła wrażenie swoim strojem i została aresztowana. Pytana przez dziennikarzy, dlaczego wybrała taki właśnie strój, odpowiedziała, że nie jest w stanie pływać zakładając na siebie więcej ubrań, niż wiesza się na sznurze do bielizny. Dopiero pięć lat później, na olimpiadzie w Sztokholmie, kobiety po raz pierwszy zostały dopuszczone do rywalizacji w pływaniu i skokach do wody i po raz pierwszy ich kostiumy były podobne do tych, w jakich występowali mężczyźni. Wyglądem przypominały obcisłe body na ramiączkach, zakrywające ciało do połowy ud.
Atom i bikini
W latach 20. XX wieku, gdy stawiano na aktywność sportową, stroje damskie zaczęto szyć z elastycznej dzianiny, która nie krępowała ruchów. Na plażach zaczęły pojawiać się kolorowe stroje, sukienki, okulary przeciwsłoneczne oraz sandały. Oblicze plażowej mody zmienił rok 1946. Prekursorem odkrywającego ciało stroju był Jacques Heim, który w Cannes zaprezentował dwuczęściowy kostium damski o nazwie „atome". Reklamował go jako najmniejszy kostium świata.
Dwa miesiące później, dokładnie 5 lipca tego samego roku w Paryżu niejaki Louis Réard postanowił prześcignąć rywala i zaprezentował jeszcze bardziej skąpy dwuczęściowy damski strój kąpielowy, określany jako „bikini”. Nazwa pochodziła od atolu, czyli wyspy Bikini, gdzie w owym czasie testowano amerykańską broń jądrową.
Slogany reklamujące bikini nawiązywały do wrażenia, jakie budziła śmiałość nowego kostiumu w odkrywaniu ciała kobiecego. Podczas pierwszej prezentacji Réard nie mógł znaleźć odważnej modelki, która chciałaby go zaprezentować. Wybór padł w końcu na tancerkę z klubu nocnego, Micheline Bernardini. Bikini znalazło się na językach i ciałach zarówno fanek modowych nowinek, jak i wszystkich kobiet, które chciały opalać się w seksownym i wygodnym stroju. Heim określił przedstawiony strój jako „najmniejszy strój świata”, a Réard ripostując określił swoje bikini jako „mniejszy od najmniejszego strój na świecie”.
Bond, monokini i lycra
W Stanach Zjednoczonych bikini stało się klasyką znacznie później niż w Europie. Dopiero w latach 60. strój ten został uznany za mało skandaliczny. Modę na bikini Amerykanki mogą zawdzięczać dwóm paniom: Brigitte Bardot oraz Ursuli Andress, które w filmach „I Bóg stworzył kobietę” oraz „Dr. No” wystąpiły właśnie w bikini.
I choć wydawać by się mogło, że moda plażowa już dalej pójść nie może, w 1964 roku nastąpiła kolejna modowa rewolucja. Rudi Gernreich, projektant pochodzenia austriackiego, który w wieku 16 lat wyemigrował do USA, zaprezentował strój odsłaniający damskie piersi i nazwał go „monokini”. Nazwa ta zaowocowała także skąpymi jednoczęściowymi strojami, które jednak zasłaniały kobiecy biust.
Lycra, która do dziś króluje w kostiumach kąpielowych wprowadzona została w 1962 roku, a pierwsze stroje kąpielowe z nylonowego, elastycznego materiału zaczęto produkować dopiero w 1970 roku. Bikini do dziś pozostaje nieśmiertelnie modne.