Jedna godzina nagrania to 50 godzin pracy. Tak powstaje „Biblia Audio”
niedziela,17 lipca 2016
Udostępnij:
– Wiedziałem, że przy tym będzie mnóstwo pracy. Nie mam poczucia, że coś nas przerasta, bo wszystko jest naprawdę usystematyzowane, zaplanowane – mówi reżyser i producent projektu „Biblia Audio Superprodukcja” Krzysztof Czeczot. Właśnie skończyły się prace nad Nowym Testamentem, teraz przyszedł czas na Stary.
Jedna godzina gotowego audiobooka to ok. 50 godzin pracy. Poza pracą aktorów, dodatkowa praca, a co za tym idzie również koszty, są związane z obsługą i stworzeniem dedykowanej strony „www” oraz komunikacją całego projektu. Każde nagranie, zanim osiągnie swój finalny efekt, musi zostać odpowiednio pocięte, następnie poskładane, udźwiękowione, wyczyszczone, oprawione muzycznie i zmiksowane. Każdy z tych żmudnych etapów wymaga czasu i pracy. Projekt w całości ma być gotowy w grudniu 2017.
#wieszwiecej | Polub nas
„Koniec jest dużo dalej, niż sobie wyobrażałem”
Twórcy projektu „Biblia Audio Superprodukcja” na pierwszy etap realizacji słuchowiska potrzebowali 200 tysięcy złotych. To próg, który starali się osiągnąć przez platformę crowdfundingową. Udało im się zebrać ćwierć miliona. – To nie oznacza, że mamy już wszystkie potrzebne środki. Na razie możemy zrealizować nagrania Nowego Testamentu. Aby nagrać również Stary, potrzebujemy prawie 2 mln złotych. Mam poczucie, że ten koniec jest dużo dalej niż sobie wyobrażałem, że on będzie – tłumaczy Czeczot.
Nagrania powstają w studiu na warszawskich Bielanach, założonym przez Czeczota cztery lata temu. To tu przyjeżdżają nagrać swoje role zarówno aktorzy profesjonalni, jak i tzw. „cywile”. Jednym z nich jest Maciej Firsowicz, który wcielił się w rolę biblijnego Filipa. – Przeczytałem kilka razy fragmenty, które będę czytał, może powinienem bardziej wejść w kontekst, ale tak naprawdę dam się poprowadzić – mówi w rozmowie z tvp.info.
Czas przystąpić do pracy, Krzysztof Czeczot udziela aktorowi wskazówek. – Jezusem jest Adam Woronowicz; mówię to panu po to, żeby zwrócić uwagę, że są panowie w podobnym wieku – doradza. Komunikacja odbywa się przez mikrofon. Czytający siedzi w jednym pomieszczeniu, reżyser i reżyser dźwięku w drugim.
Niezwykły udział Romana Kłosowskiego
Tak wyglądają nagrania każdej roli. Jak przyznaje Czeczot, czasem idzie sprawniej, czasem coś się przeciąga. – Bywa, że nawet z profesjonalistami powtarzamy coś kilkanaście razy – wyjaśnia.
Poza cywilami, którzy biorą udział w nagraniu Biblii, jest też masa znanych z pierwszych stron gazet aktorów i aktorek. Wśród nich m.in. Małgorzata Kożuchowska, Krystyna Janda, Jerzy Trela, Cezary Żak, Wojciech Malajkat, Anna Polony.
– Wśród nich jest także pan Roman Kłosowski, który nie pracuje już zawodowo. Ma problemy ze wzrokiem, ale zgodził się wziąć udział w tym projekcie. Niesamowite było to, jak uczył się roli. Miał tekst nagrany na dyktafon i słuchając, zapamiętywał. Praca z nim była naprawdę wzruszająca – wyjaśnia Czeczot.
Kobiety w rolach narratorek
Nietypowym pomysłem jest zapewne to, aby w rolach narratorek wystąpiły kobiety. – Nikt wcześniej nie wpadł na to żeby to zrobić, przełamać pewną konwencję, sprawić, by w Biblii, która jest męsko brzmiącym utworem, role narratorek czytały właśnie kobiety. Fantastycznie się to sprawdza – tłumaczy Czeczot.
Współproducentem „Biblii”, który odpowiada również za promocję, jest Maciej Budzich. Przyznaje, że gdy na profilu facebookowym „Biblii” lub stronie internetowej pojawiają się filmy z nagrań, zawsze wzbudzają ogromne zainteresowanie. – Zazwyczaj ludzie wyobrażają sobie, że siedzi pan i czyta książkę, a kiedy pokazujemy efekt pracy, jak to wygląda od środka, zmuszamy ich w pewien sposób, aby zajrzeli do wewnątrz. Wtedy mówią: „Aha, to jest coś takiego”. Uruchamiamy przez to inny obszar komunikacji – tłumaczy.
Od początku jednym z założeń projektu było to, że będzie on udostępniany całkowicie za darmo, na wszelkiego rodzaju nośnikach. – Planujemy również zrobić koncert. Pokazać, że można z audiobooka zrobić wydarzenie muzyczne – tłumaczy.
Dodaje, że choć zakładali również, że ludzie będą słuchać „Biblii” na słuchawkach, w samotności, mają wiele informacji o tym, że odbiorcy słuchają jej wspólnie. – Napisała do nas pani, że słucha fragmentów wraz z mężem i dziećmi. Stwierdziła, że to było fantastyczne przeżycie. Wiemy też, że „Biblia” przyciąga ludzi zarówno blisko, jak i daleko związanych z Kościołem. Wiele osób pisze do nas, że choć się Kościołem czy wiarą nie interesuje i nie przeczytali Biblii, to w tej formie słuchają jej z ogromną przyjemnością – dodaje Maciej Budzich.
Koncert „Biblia Audio Superprodukcja” odbędzie się 18 lipca o godz. 20. w Multikinie Złote Tarasy. Dla naszych internautów mamy do rozdania 10 podwójnych zaproszeń na to wydarzenie. Szczegóły na naszym Facebooku tvp.info.
Zdjęcie główne: Projekt w całości ma być gotowy w grudniu 2017 (fot. bibliaaudio.pl)