Po godzinach

Streetartowi artyści na wakacjach, czyli polska wieś w nowej odsłonie

Miasto potrafi męczyć, ale czy może zmęczyć artystów streetartowych, których działalność jest wpisana w jego tkankę? Okazuje się, że tak. Rodzimi artyści, którzy na co dzień tworzą na ulicy, postanowili przenieść swoją sztukę w zupełnie nową przestrzeń. Ich chęć połączenia pasji z wypoczynkiem zaowocowała projektem pt. „Rurales”.

„Rurales” to inicjatywa kilku osób, związanych ze street artem i muralizmem, której pomysłodawcą jest artysta o pseudonimie SEIKON. Wraz z takimi twórcami jak Jay Pop, Krik Kong, SC Szyman, Sainer, Sepe i Chazme wybrał się w trasę, by w miejscach, które spodobały się twórcom, malować na budynkach gospodarstwa wiejskiego.

– Ta inicjatywa polega na malowaniu w przestrzeni wiejskiej, z dala od miasta, z dala nawet od głównych wiejskich dróg. Polega na malowaniu i interakcji z miejscową ludnością, kontaktem ze zwierzętami i przyrodą. Jest formą połączenia pasji z wypoczynkiem – mówi Jay Pop.

Jak podkreśla artysta, pomysł zrodził się ze zmęczenia miastem i próbą znalezienia nowej przestrzeni. – Postanowiliśmy malować poza miastem ze względu na potrzebę nieskrępowanego tworzenia, poszukiwania nowych inspiracji, których na wsi pełno. Jest to też forma przygody, gdzie nie ma zaplanowanego końca trasy, a jedynym celem jest malowanie w przestrzeni, która nam się podoba.
Praca Jay Popa w Parchowie (fot.mat.artystów)
Stodoły i obory poszły pod pędzel

W tym roku artyści odwiedzili Warmię i Mazury, Mazowsze, Lubelszczyznę i Podlasie. Podczas podróży spontanicznie wybierali obiekty, które chcieli pomalować. – Najczęściej jedziemy tak długo, aż znajdziemy rejon, który nam się podoba. Wtedy wiemy już, że szukamy ścian i każdy się rozgląda. Jak coś wypatrzymy, zatrzymujemy się i pytamy o zgodę – mówi Jay Pop.

– Ludzie, których spotykamy, są nieraz zaskakująco otwarci i obdarzają nas zaufaniem. Nie dzieje się to od razu, trzeba umieć z nimi tak rozmawiać, by ich nie zrazić. Nam często podobają się takie obiekty, które według nich nie przedstawiają żadnej wartości, często dziwi ich, że malujemy za darmo. Oczywiście są ludzie, którzy nie są zainteresowani i odmawiają.
Jacyndol (fot.mat.artystów)
Jay Pop przyznaje, że chodzi o wybieranie takich budynków, gdzie malowanie może dać efekt pozytywny. Omija się z kolei miejsca doskonałe pod względem krajobrazu, jak zabytki, ale też nowe budownictwo, które na wsi często nie jest przykładem dobrej architektury. Dlatego wybór często pada na stodoły, sklepiki, budynki gospodarcze albo napotkane pustostany.

Artyści sami decydują, co na danej ścianie powstanie. – Oczywiście istnieją różne czynniki, które mają wpływ na malowidło, ale zazwyczaj jak ktoś się zgadza, to nie ingeruje w nasze pomysły. Poza tym, każdy z nas ma swój styl i na swój sposób podejmuje dialog z miejscem, w którym jest. Jedni robią to w sposób czysto abstrakcyjny, gdzie kontekst przestrzenny jest jedynym punktem odniesienia. Czasami są to historie czy postacie związane z danym miejscem, które inspirują nas do malowania konkretnych rzeczy. Ale zawsze jest to nasz wybór i wynik naszego przekonania, że warto by tu było przyjechać – podkreśla.


Polski artysta doceniony przez światowego potentata
Film i kontynuacja

„Rurales” jest projektem, który nie ma osadzenia w czasie. W tym roku twórcy wybrali się w trasę kolejny raz. Z poprzednich wypadów, w latach 2013-2015, powstał film, który zrealizował Kuba Goździewicz. Można go oglądać podczas specjalnie organizowanych pokazów.

Kulisy malowania, atmosferę, ludzi i sposób w jaki artyści malują podczas tegorocznego, dwutygodniowego wypadu, będzie można obejrzeć z kolei w nowym filmie, który ma się pojawić po wakacjach.

Sami twórcy deklarują: malujemy na wsi już od kilku lat i mamy zamiar kontynuować taką formę street artu. A może już country artu?


Polacy namalowali największy mural w Rzymie. Włosi zachwyceni
Zdjęcie główne: Pracę wykonał SEIKON w Parchowie (fot. mat.artystów)
Zobacz więcej
Po godzinach wydanie 17.11.2017 – 24.11.2017
„To była zabawa w śmierć i życie”. Od ćpuna po mistrza świata
Historię Jerzego Górskiego opowiada film „Najlepszy” oraz książka o tym samym tytule.
Po godzinach wydanie 17.11.2017 – 24.11.2017
„Geniusz kreatywności”. Polka obok gwiazd kina, muzyki i mody
Jej prace można podziwiać w muzeach w Paryżu, Nowym Jorku czy Londynie.
Po godzinach wydanie 10.11.2017 – 17.11.2017
Zsyłka, ucieczka i samobójstwo. Tragiczne losy brata Piłsudskiego
Bronisław Piłsudski na Dalekim Wschodzie uważany jest za bohatera narodowego.
Po godzinach wydanie 10.11.2017 – 17.11.2017
„Choćby z diabłem, byle do wolnej Polski”. Pierwszy Ułan II RP
Gen. Bolesław Wieniawa-Długoszowski skupia w sobie losy II RP.
Po godzinach wydanie 3.11.2017 – 10.11.2017
Kobiety – niewolnice, karły – rekwizyty. Szokujący„złoty wiek”
Służba była formą organizacji życia w tej epoce. Każdy kiedyś był sługą, nawet królewski syn.