Utył i zaczął mówić. Miś Uszatek kończy 60 lat
sobota,
4 marca 2017
Na Słowacji wołają na niego Macko Uško, na Węgrzech Füles Mackó, w Słowenii Medvedek Uhec. U nas to Miś Uszatek. I właśnie zbliżają się jego urodziny.
Wesoły miś z oklapniętym uszkiem narodził się 6 marca 1957 r. w pisemku dla najmłodszych „Miś”. Stworzyli go pisarz Czesław Janczarski i ilustrator Zbigniew Rychlicki.
Ale prawdziwą gwiazdą stał się dzięki serialowi łódzkiego Se-ma-fora.
Jak na kultowego bohatera przystało doczekał się swojego pomnika, który stanął w Łodzi. Poświęcono mu także część ekspozycji Muzeum Animacji Se-ma-for, gdzie można zobaczyć oryginalnych bohaterów serialu, pokoik misia, a także pierwowzór z 1962 roku, który nieco różni się od okrąglutkiego bohatera późniejszych Wieczorynek.
24 zdjęcia na sekundę
Serial o przygodach pluszowego misia produkowano od 1975 roku przez 12 lat. Powstały w sumie 104 odcinki. W tym czasie wykorzystano aż 500 lalek misia. Technika animacji poklatkowej, na którą wówczas postawiono, wymagała, by na jedną sekundę filmu przygotować aż 24 zdjęcia. – A więc 24 razy zmieniano pozycję misia, aby uzyskać efekt ruchu – wyjaśnia portalowi tvp.info Daria Jelińska z Muzeum Animacji Se–ma–for i dodaje, że lalki bardzo szybko się niszczyły.
Jeden miś wytrzymywał tylko 4 minuty filmu. Do produkcji jednego odcinka wykorzystywano średnio trzy misie albo więcej, bowiem lalki nie były przebierane, więc na dwór wychodził inny Uszatek.
Lalka wykonana była z gąbki naciągniętej na druciany stelaż. – Konstrukcja była dość prosta, więc i ruchy misia ograniczone. Kończyny nie zginały się w stawach, miał jednak ruchome paluszki – wyjaśnia Jelińska.
Klapnięte prawe ucho
Okazuje się, że pierwowzór, który wykorzystano przy produkcji pierwszego filmu krótkometrażowego o przygodach wesołego misia w 1962 roku, różnił się nieco od tych bajek, które większość z nas pamięta. Miał inny kolor, był szczuplejszy, nie mówił, no i przede wszystkim miał klapnięte prawe ucho. Kiedy powrócono do projektu po latach, Uszatkowi oklapło lewe ucho. – Są sprzeczne teorie na ten temat – wyjaśnia Jelińska. Oficjalnie stało się tak przez zwykłą pomyłką. – Jednak niektórzy dopatrują się w tym polityki – dodaje z uśmiechem.
Uszko oklapło na sklepowej półce
Pierwszy film krótkometrażowy nie był dobrze przyjęty, dlatego na kilka lat zawieszono projekt. – Był zbyt tajemniczy, bez dialogów – wymienia kustoszka. O misiu filmowcy przypomnieli sobie w 1975 roku. I nieprzerwanie do 1987 roku przygotowywano kolejne odcinki. Głos Uszatkowi użyczał Mieczysław Czechowicz.
Daria Jelińska przypomina też, dlaczego miś miał klapnięte ucho. – Ponieważ bardzo długo siedział na półce w sklepie i nikt nie chciał go kupić – mówi. Zwróciło na niego uwagę dopiero rodzeństwo Jacek i Marysia.
Serial o Uszatku jest świetnie sprzedającym się za granicą produktem. Emitowano go w ponad 20 krajach. Pojechał m.in. do Portugalii, Chin, Japonii czy do Słowacji. W Kraju Kwitnącej Wiśni zrobił furorę, kilka odcinków wyświetlano w kinach. Natychmiast pojawiły się strony internetowe zakładane przez jego fanów.
Sprzedawca ze sklepu „Kultowe Dobranocki”, który mieścił się na warszawskim Dworcu Centralnym, zaskakiwany był żywiołowymi reakcjami Japończyków, którzy najgłośniej reagowali właśnie na Kumachana.