Kartka z kalendarza

„Dostałem złą informację ze Smoleńska. Prezydencki samolot rozbił się”

– Jestem wstrząśnięty – powiedział 10 kwietnia 2010 roku na antenie TVP Info ekspert Wojciech Łuczak i dodał, że nigdy nie przypuszczał, że będzie musiał mówić o takiej tragedii, kiedy ginie głowa państwa i najważniejsze osoby w Polsce. Na czerwonym pasku pojawił się napis: „MSZ potwierdza: na pokładzie przebywał prezydent”. Była godzina 9.52.

„Czas się rozjechał. Pamiętam chaos informacyjny i gonitwę myśli”

„Około godziny 9.30, może 9.40 zrozumiałem, że stało się najgorsze”.

zobacz więcej
To miała być spokojna sobota. Normalny dyżur, tego dnia zdominowany obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Wszystko dokładnie zaplanowane i zapięte na ostatni guzik. W studiu goście – Aleksiej Pamiatny ze Stowarzyszenia Memoriał, politolog prof. Klaus Ziemer oraz historyk Marcin Paluch. Program prowadzi Sławomir Siezieniewski.

„Zła informacja” i czerwony pasek

Nagle o godzinie 9.27 dziennikarz przekazuje zaskakującą wiadomość. – Dostałem złą informację ze Smoleńska. Prezydencki samolot rozbił się – mówi Siezieniewski. Wówczas po raz pierwszy widzowie TVP Info słyszą złe wieści. Nikt nie dowierza. Goście w studiu wyrażają nadzieję, że nic złego się nie stało i kontynuują rozmowę dotyczącą Katynia i odpowiedzialności za tamtą zbrodnię. O godzinie 9.29 prowadzący łączy się z reporterem Wojciechem Cegielskim, który jako wysłannik TVP Info poleciał do Smoleńska. Dziennikarz wyjaśnia, że podobnie jak inni dziennikarze na miejsce dotarł pół godziny wcześniej inną maszyną. – Na pokładzie Tu 154M nie był o żadnego dziennikarza. Przed chwilą otrzymaliśmy informację, że był problem z samolotem prezydenckim. Problem polega na tym, że nie wiemy, co się stało – mówi Cegielski. Wyjaśnia, że teren lotniska w Smoleńsku jest terenem zamkniętym, mimo tego dziennikarze próbują tam dotrzeć.

Lakoniczne komunikaty


– Według jednych źródeł samolot rozbił się podczas lądowania, według innych zahaczył o drzewa. Z najnowszych informacji wynika, że nie zapalił się. Nie wiemy, czy komuś coś się stało. Czy ten samolot zdołał bezpiecznie wylądować, tyle tylko, że z awarią – dodaje. Siezieniewski ze studia w Warszawie przekazuje, że informacje z MSZ są na razie lakoniczne. – Rozbił się podchodząc do lądowania na lotnisku w Smoleńsku – dodaje. – Wiemy też, że samolot nie zapalił się, bądź też pożar został ugaszony w zarodku.
Pierwsze informacje dotyczące tragedii smoleńskiej przekazane na antenie TVP Info
Informacje nieprecyzyjne

O godzinie 9.31 prowadzący wciąż ma nadzieję, że nic złego się nie stało i łączy się ponownie z kolejnym reporterem w Katyniu. Tam na prezydenta Lecha Kaczyńskiego czeka Paweł Prus. Reporter wyjaśnia, że informacje, jakie do niego docierają są sprzeczne i nieprecyzyjne. Na początku pojawiła się informacja, że rozbił się Jak 40, którym lecieli dziennikarze. Mówi, że byli świadkowie, którzy mieli widzieć, że samolot ten miał problem podczas lądowania. – Chciałbym podkreślić , że informacje są bardzo nieprecyzyjne i sprzeczne – mówi i dodaje, że nikomu jeszcze nie udało się dotrzeć na lotnisku w Smoleńsku. Zapewnia, że jedzie tam ekipa TVP Info i prosi, by poczekać na dane.

Wstrzymany oddech

Tymczasem o godzinie 9.33 w Katyniu wszyscy czekają na uroczystości. Wiele osób nie wie, że coś się stało. – Czekamy. Nie ma nikogo, kto mógłby publicznie ogłosić, że coś się dzieje. Wszyscy zajmują swoje miejsca i czekają na rozpoczęcie uroczystości – przekazuje Prus.

O 9.34 studio łączy się z Jarosławem Olechowskim, który pędzi z ekipą telewizyjną na lotnisko w Smoleńsku. – Nie mamy żadnych pewnych informacji – mówi i dodaje, że wciąż funkcjonują dwie plotki. Jedna, że samolot zahaczył o drzewa i szczęśliwie wylądował. Jednak „jacyś świadkowie mieli mówić, że samolot przypominał kulę ognia” – relacjonuje Olechowski i zapewnia, że w ciągu 15 minut powinien dotrzeć na lotnisko i przekazać pewniejsze informacje.

Wcześniejsze problemy tupolewa

O godzinie 9.35 w oczekiwaniu na komunikaty pojawiają się dywagacje i spekulacja, że prezydent podróżował jednym z wysłużonych samolotów. Olechowski mówi, że słyszał o wcześniejszych problemach tupolewa. Informuje, że delegacja rządowa kilka dni wcześniej wizytowała Katyń podróżując wojskowymi samolotami CASA.

O 9.41 TVP Info informuje za Agencją Reuters, że 87 osób zginęło w katastrofie w Smoleńsku. – Gdyby to była prawda, byłaby to jedna z największych katastrof i niezwykłych wydarzeń politycznych na świecie. Nie chce się wierzyć, że to może być prawda – mówi Siezieniewski.

„To nie może być pomyłka”

9.42. Prowadzący stwierdza, że to nie może być pomyłka. Zbyt wiele światowych agencji podaje, że 87 osób zginęło w katastrofie prezydenckiego tupolewa. Informację potwierdziło także rosyjskie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych – zginęło 87 z 90 osób. – Dokładna lista nie jest znana nawet polskiemu MSZ – mówi prowadzący TVP Info.

9.43 Pojawia się informacja, że uroczystość w Katyniu zostaje odwołana. Co, zdaniem Olechowskiego, potwierdza, że doszło do bardzo poważnego wypadku.
W katastrofie pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego żona Maria
Płaczący ludzie

O 9.45 Paweł Prus z Katynia przekazuje, że na miejscu zapanowała cisza. Widzi płaczących ludzi. Przez megafon podawane są informacje o katastrofie – Ludzie składają ręce jak do modlitwy. Na razie jeszcze nikt nie wierzy – mówi. – Ludzie trzymają wieńce, które pierwotnie przeznaczone były do złożenia pod pomnikiem razem z panem prezydentem – opisuje sytuację reporter.

9.46 – Mieliśmy opłakiwać tych, którzy zginęli 70 lat temu – mówi prowadzący program i dodaje, że z informacji potwierdzonych przez MSZ wynika, że prezydencki samolot Tu 154M podczas lądowania na lotnisku w Smoleńsku zahaczył o drzewa, spadł i zapalił się. Pożar został ugaszony, ale są ogromne zniszczenia. Jak powiedział rzecznik MSZ Piotr Paszkowski, trudno przypuszczać, by ktoś wyszedł żywy z tej katastrofy.

MSZ potwierdza: na pokładzie przebywał prezydent


O godzinie 9.48 na czerwonym pasku pojawia się informacja, że do katastrofy doszło podczas mgły. Samolot miał problemy z lądowaniem, piloci poderwali samolot, ale maszyna spadła.

Telefoniczny gość programu Wojciech Łuczak mówi, że jest szoku. – Po raz pierwszy coś takiego zdarza się głowie państwa w jego dyspozycyjnym samolocie, z osobami, które są na najwyższych stanowiskach w państwie. Dla mnie podstawowym pytaniem jest, czy brat prezydenta był na pokładzie. Jeśli doszło do najgorszego, to skala reperkusji będzie ogromna – dodaje.

O 9.50 na czerwonej belce wielkimi literami pojawia się napis: samolot prezydencki rozbił się. Na ekranie pojawiają się osoby, które w Katyniu czekają na prezydenta i jego delegację.

O 9.52 Łuczak mówi, że zawieść mogło wszystko. – Jestem wstrząśnięty – mówi i dodaje, że nigdy nie przypuszczał, że będzie musiał mówić o takiej tragedii, kiedy ginie głowa państwa i najważniejsze osoby w Polsce. Na czerwonym pasku pojawia się napis: MSZ potwierdza: na pokładzie przebywał prezydent.
Zdjęcie główne: Katastrofa w relacjach dziennikarzy (fot. TVP Info)
Zobacz więcej
Kartka z kalendarza wydanie 17.11.2017 – 24.11.2017
Mydelniczka z charakterem. Trabant ma już 60 lat
Auto produkcji NRD stało się ikoną motoryzacji.
Kartka z kalendarza wydanie 20.10.2017 – 27.10.2017
Dzisiaj 61. rocznica wybuchu powstania węgierskiego
Zbrojne wystąpienie przeciwko ZSRR trwało od 23 października do 10 listopada 1956 r.
Kartka z kalendarza wydanie 29.09.2017 – 6.10.2017
Trajtki, trajlusie, ziutki. Ekologia w PRL-u, czyli trolejbusy
Były szybkie, kursowały często i zapewniały także nietypowe atrakcje.
Kartka z kalendarza wydanie 22.09.2017 – 29.09.2017
Weekend w PRL. Chcąc napełnić bak, trzeba było mieć dużo...
Synonimem stacji paliw stały się CPN-y.
Kartka z kalendarza wydanie 15.09.2017 – 22.09.2017
Spekulant, badylarz i prywaciarz – PRL potrzebowało wrogów...
Wojna o handel trwała przez wszystkie lata PRL-u.