Po godzinach

Wyzyskiwacz, który uratował tysiące Żydów. Ściągał ich do pracy w kopalniach

Gdy wrzuci się do wyszukiwarki internetowej nazwisko Moritza Hochschilda, można się dowiedzieć przede wszystkim, że zbił majątek na górnictwie w Boliwii i był przez wielu uważany za wyzyskiwacza. Nazywano go „baronem cynowym”. W 1944 r. trafił do boliwijskiego więzienia, a potem uciekł z kraju. Po jego śmierci w 1965 r. długo nie było wiadomo, że pomagał Żydom uciekać przed Holocaustem. Ocalił prawie 10 tys. istnień, kilka razy więcej niż Oscar Schindler. – Bohaterstwo pozostaje, ale blednie pamięć o nim. To masowa kultura popularyzuje postaci i historie zapomniane – powiedział portalowi tvp.info Mateusz Zaremba, socjolog i politolog z Uniwersytetu SWPS.

W marcu 2017 r. Fox News poinformował, że w magazynie w boliwijskim La Paz znaleziono dokumenty, które ujawniły niesamowitą i do tej pory nieznaną historię górniczego magnata Mauricia (Moritza) Hochschilda.

Zapomnienie

Odnalezienie dokumentów i niezwykła historia ocalenia tysięcy Żydów przed Holocaustem nie zelektryzowała świata. – Bardzo dużo zależy od kontekstu kulturowego, dociekliwości reżyserów i producentów. Dzięki filmom w masowej wyobraźni zaistnieli np. Oskar Schindler czy Henryk Schönker, bohater „Dotyku anioła”. Bohaterstwo pozostaje, blednie pamięć o nim. To masowa kultura popularyzuje postaci i historie zapomniane. Mało kto teraz już pamięta o tym, co podczas wojny zrobili np. Jan Tomasz Zamoyski i jego żona Róża, którzy uratowali ok. 500 dzieci podczas II wojny światowej – powiedział portalowi tvp.info Mateusz Zaremba, socjolog i politolog z Uniwersytetu SWPS.

Siła przekonywania milionera

Emigrant z Niemiec, który w Ameryce Południowej dorobił się fortuny, postanowił pomóc podczas II wojny światowej swoim rodakom, którym w Europie groziła zagłada.

W archiwum w La Paz są fotografie i urzędowe papiery, z których wynika, że dzięki działaniom Hochschilda z Europy udało się ściągnąć prawie 10 tys. Żydów. Milioner przekonał boliwijskiego prezydenta Germana Buscha, że ci ludzie powinni dostać wizy do jego kraju. Zapewniał, że przyczynią się do wzrostu gospodarczego w Boliwii i zajmą się m.in. rolnictwem.

Hochschild szukał dla żydowskich imigrantów mieszkań, organizował im życie. W wielu przypadkach z własnej kieszeni płacił za ich przyjazd. Spora część uciekinierów była ludźmi wykształconymi, artystami czy naukowcami. Boliwijski przedsiębiorca zatrudniał ich w swoich biurach, ale też w kopalniach.

Uchodźcy pochodzili głównie z Niemiec i Austrii. Dopływali do Chile, a stamtąd jechali do La Paz pociągiem, który wkrótce zyskał nazwę „Żydowski ekspres”.
Antynazistowski krwiopijca?

„Times of Israel” nazwał milionera z Ameryki boliwijskim Schindlerem. - Te dokumenty pokazują, że musimy na nowo spojrzeć na boliwijską historię – powiedział Fox News Edgar Ramirez z Mining Corporation of Bolivia (Comibol). - Hochschild miał opinię »tego złego« – dodaje. Był uważany za wyzyskiwacza i krwiopijcę.

Ramirez twierdzi, że Hochschild musiał być związany z antynazistowskim ruchem oporu w Europie. Jak tłumaczy, w przeciwnym przypadku nie udałoby mu się przeprowadzić tak szeroko zakrojonej akcji.

Z odnalezionych dokumentów wynika, że przemysłowiec także budował przedszkola i szkoły dla małych uchodźców. Starał się spełniać ich życzenia, choć czasem nie było to łatwe. W jednym z zachowanych listów dziecko poprosiło Hochschilda, by sprowadził do Boliwii jego krewnych, którzy zostali w Europie. Dokumenty odnaleziono na początku XXI wieku, jednak długo trwało ich przeglądanie i weryfikowanie.
Wyzysk i dobroczynność

Z dokumentów wynika, że Hochschild stworzył dwie organizacje pomocowe dla uchodźców – Society for the Protection of Israeli Immigrants (Towarzystwo Ochrony Izraelskich Imigrantów – SOPRO) zajmujące się gromadzeniem funduszy dla żydowskich rodzin i Colonization Society of Bolivia (Towarzystwo Osadników Boliwijskich – SOCOBO), które przygotowywało farmy w Nor Yugas, gdzie Hochschild kupił trzy posiadłości.

Jak mówi Ramirez trudno teraz mówić o przemysłowcu jako o człowieku, który zajmował się dobroczynnością, bo ciąży na nim odium krwiopijcy. Był bowiem uważany za najgorszego z trójki boliwijskich „baronów cynowych” – pozostali to Victor Aramayo i Simon Patiño. To trio kontrolowało przed II wojną światową połowę globalnego rynku cyny. O Hochschildzie mówiono, że łatwo wpadał w gniew, unikał płacenia podatki i wyzyskiwał pracowników.
Historia emigranta

- W 1938 Hochschild miał zamiar sprowadzić do Boliwii od dwóch do trzech tysięcy Żydów z Europy. Ale siedem miesięcy później, w 1939 r. postanowił, że pomoże około dziewięciu tysiącom – powiedział agencji AFP dziennikarz i historyk Robert Brockmann, który pracuje nad książką o boliwijskim prezydencie dyktatorze Germanie Buschu, który stał u władzy w latach 1937-1939 i o jego kontaktach z Hochschildem.

Moritz (Don Mauricio) Hochschild urodził się w 1881 r. w niemieckim Biblis. Był niepraktykującym Żydem. Jego rodzina od lat zajmowała się górnictwem. On sam skończył specjalistyczną uczelnię we Freibergu. Potem pracował w dużych firmach zajmujących się górnictwem m.in. w Hiszpanii i Australii. W 1905 r. wyemigrował do Chile. Lata I wojny światowej spędził w Niemczech. W 1919 r. wrócił do Ameryki Południowej i zaczął budować swoje boliwijskie imperium, które swym zasięgiem objęło też Chile i Peru.

Został jednak oskarżony o finansowe przekręty i dwkrotnie aresztowany – w 1939 i 1944 r. Wydano na niego wyrok śmierci. A kiedy został zwolniony, padł ofiarą porywaczy, którzy przetrzymywali go przez dwa tygodnie. W 1944 r. Hochschild wyjechał z Boliwii.

W 1951 r. utworzył fundusz swojego imienia i przekazał na jego konto lwią część majątku.

Gdy w 1952 r. Rewolucyjny Ruch Nacjonalistyczny dokonał przewrotu politycznego w Boliwii i obalił juntę, znacjonalizowano cały przemysł. Hochschildowie dostali rekompensatę.

W 1961 r. Mauricio założył Mantos Blancos, kopalnię miedzi w Chile. Zarobił krocie. Zmarł w Paryżu w 1965 r.

Jego imperium w Ameryce nadal kwitnie, świetnie rozwija się Hochschild Mining, notowana na brytyjskiej giełdzie firma wydobywcza, którą zarządza Eduardo Hochschild Beeck, bratanek twórcy firmy.
Sendlerowa, Schindler, Wallenberg

Irena Sendlerowa uratowała podczas II wojny światowej 2 500 dzieci żydowskich, wywożąc je z warszawskiego getta i ukrywając w polskich rodzinach, w sierocińcach i klasztorach.

Kiedy w 1942 r. utworzono polską organizację podziemną Radę Pomocy Żydom „Żegota” Sendler szefowała wydziałowi dziecięcemu. Jako pracownica oddziału opieki społecznej miała przepustkę do getta. Sendler przebierała się za pielęgniarkę i razem ze współpracownikami nosiła tam jedzenie, leki i pieniądze. Zorganizowała akcję przemycania dzieci żydowskich z getta.

W 1965 roku została uhonorowana przez izraelski instytut Yad Vashem medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. W 1983 roku zasadziła drzewko w Lesie Sprawiedliwych Instytutu. 10 listopada 2003 Prezydent RP odznaczył ją Orderem Orła Białego. W 2007 roku od dzieci dostała Order Uśmiechu. Ostatnie lata życia spędziła w domu Bonifratrów w Warszawie. Zmarła 12 maja 2008.
Głośna na cały świat, m.in. dzięki oscarowemu filmowi Stevena Spielberga pt. „Lista Schindlera”, jest historia niemieckiego przedsiębiorcy, który uratował w czasie II wojny światowej przed Holocaustem ponad 1,2 tys. Żydów; dał im zatrudnienie w swojej fabryce.

W 1963 roku jerozolimski Instytut Yad Vashem przyznał temu byłemu członkowi NSDAP i żołnierzowi Abwehry tytuł „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata” za jego humanitarną postawę.
Jednym z wielkich bohaterów II wojny światowej jest szwedzki dyplomata Raoul Wallenberg. Od lipca 1944 roku, kiedy objął funkcję sekretarza szwedzkiej ambasady w Budapeszcie, uratował od śmierci około 100 tysięcy węgierskich Żydów.

Do dziś nie wiadomo, co stało się z nim po aresztowaniu przez żołnierzy radzieckich w 1945 r.

Zdjęcie główne: Mauricio (Moritz) Hochschild (fot. Twitter)
Zobacz więcej
Po godzinach wydanie 17.11.2017 – 24.11.2017
„To była zabawa w śmierć i życie”. Od ćpuna po mistrza świata
Historię Jerzego Górskiego opowiada film „Najlepszy” oraz książka o tym samym tytule.
Po godzinach wydanie 17.11.2017 – 24.11.2017
„Geniusz kreatywności”. Polka obok gwiazd kina, muzyki i mody
Jej prace można podziwiać w muzeach w Paryżu, Nowym Jorku czy Londynie.
Po godzinach wydanie 10.11.2017 – 17.11.2017
Zsyłka, ucieczka i samobójstwo. Tragiczne losy brata Piłsudskiego
Bronisław Piłsudski na Dalekim Wschodzie uważany jest za bohatera narodowego.
Po godzinach wydanie 10.11.2017 – 17.11.2017
„Choćby z diabłem, byle do wolnej Polski”. Pierwszy Ułan II RP
Gen. Bolesław Wieniawa-Długoszowski skupia w sobie losy II RP.
Po godzinach wydanie 3.11.2017 – 10.11.2017
Kobiety – niewolnice, karły – rekwizyty. Szokujący„złoty wiek”
Służba była formą organizacji życia w tej epoce. Każdy kiedyś był sługą, nawet królewski syn.