Po godzinach

„Osaczała go z każdej strony”. George Michael i jego walka ze śmiercią

Gdyby żył, obchodziłby właśnie 54. urodziny. Informacja o jego śmierci w Boże Narodzenie 2016 r. zaskoczyła wszystkich. Media spekulowały na temat jej przyczyn, mówiono nawet o samobójstwie. Niewielu jednak wie, że w dramatycznych okolicznościach George Michael ocierał się o śmierć co najmniej kilkukrotnie.

„Wigilia 2016 roku wypadała w sobotę. Przez miasto przechodziła doroczna procesja z pochodniami, której George przyglądał się z okna. W 2015 uczestniczył w Pasterce, ale rok później nie pojawił się na mszy. Następnego ranka Fadi (Fawaz, partner piosenkarza – przyp. red.) przyjechał obudzić George'a, ponieważ planowali zjeść razem świąteczny lunch. Nie mógł go dobudzić. George musiał umrzeć w nocy”. Tak o wydarzeniach z feralnego Bożego Narodzenia w miejscowości Goring-on-Thames w hrabstwie Oxfordshire pisze Rob Jovanovic, autor biografii zatytułowanej „George Michael”.

„To Święta, których nie zapomnę. Znalazłem go. Spokojnie zmarł w łóżku. Nigdy nie przestanę tęsknić” – napisał wówczas na Twitterze Fawaz. Innym wpisem, na nieistniejącym już profilu w mediach społecznościowych zasiał ziarno niepewności, co do przyczyn, które mogło doprowadzić do tej tragedii. „Ostatnio wiele spraw się skomplikowało, ale George z nadzieją czekał na Boże Narodzenie, podobnie jak ja”. Później sugerował nawet, że muzyk mógł popełnić samobójstwo.
Wzruszający wpis Fadiego Fawaza niedługo po znalezieniu martwego George'a Michaela (fot. fb/Fadi Fawaz)

George Michael zmarł z przyczyn naturalnych. Są wyniki sekcji

Piosenkarz zmarł ponad trzy miesiące temu.

zobacz więcej
Badanie przyczyn śmierci

Zaraz po informacji o śmierci gwiazdora do jego domów w Highgate i Oxfordshire zaczęli napływać wielbiciele, by oddać mu hołd. W internecie oraz na łamach prasy i w telewizji George'a Michaela wspominali rodzina, przyjaciele oraz muzycy, którzy go znali i dla których był inspiracją.

Niewyjaśniona pozostawała jednak przyczyna jego śmierci. „Nie udało się określić przyczyny zgonu, prowadzimy dalsze badania” – oświadczenie takiej treści wydała policja z Thames Valley, oddając dochodzenie koronerowi z Oxfordshire. Rodzina i najbliżsi zapewniali, że „nie ma żadnych podejrzeń dotyczących okoliczności jego śmierci”.

Na ustalenie przyczyny zgonu trzeba było jednak poczekać aż kilkanaście tygodni, co opóźniło pochówek artysty. Podane na początku marca ostateczne wyniki sekcji zwłok wykazały, że gwiazdor zmarł śmiercią naturalną, do której pośrednio przyczyniły się choroba serca i wątroby.

29 marca George Michael został pochowany na londyńskim cmentarzu Highgate podczas prywatnej uroczystości, w której wzięli udział tylko bliscy przyjaciele i rodzina. Pojawił się też Fadi Fawaz, którego nie zaproszono.
Samobójstwo brata matki

George, a właściwie Georgios Kyriacos Panayiotou dorastał w rodzinie greckich imigrantów z Cypru, którzy do Anglii przybyli w 1953 roku. Jego ojciec, by lepiej odnaleźć się w nowej rzeczywistości, zmienił tożsamość i tytułował się jako Jack Panos. Poznał Lesley Angold Harrison, z którą się ożenił. „Ojciec mamy nie przyszedł na ślub, bo wybrała Greka, co oznaczało to samo, co osobnik innej rasy” – wspominał po latach George.

Najpierw na świat przyszły dwie córki: Yioda i Melanie, a następnie jedyny syn. „Dzień jego narodzin zapisał się na zawsze w historii rodziny i to z przeciwstawnych powodów: na radość nałożyła się informacja o samobójstwie brata Lesley. Krążyły plotki, że jest homoseksualistą, znaleziono go z głową w piekarniku gazowym” – opisuje biograf wokalisty.

„Nie wiedziałem, że mama miała brata. Dowiedziałem się o tym, kiedy miałem 16 czy 17 lat” – opowiadał później George Michael.
George z rodzicami Kyriacosem i Lesley, zmarłą na raka skóry w 1997 roku (fot. dailymail.co.uk)
Samobójstwo dziadka i śmierć kolegów z zespołu

Nie była to jedyna śmierć w rodzinie, o której dowiedział się dopiero po latach. W podobny sposób jak syn samobójstwo popełnił też ojciec Lesley. George Michael opisze te wydarzenia w wiadomy dla siebie sposób, komponując utwór „My mother had a brother”, która pojawi się na albumie „Patience”. Matka, mając w pamięci własne trudne dzieciństwo, oszczędziła jemu i jego siostrom traumatycznych przeżyć.

Ze śmiercią bliskich osób George Michael w dorosłym życiu musiał mierzyć się sam przynajmniej kilkukrotnie, co nie pozostawało bez wpływu na jego psychikę i muzykę, którą tworzył. Tak z pewnością było, gdy pierwszą płytę zespołu „Wham!” zadedykowano przedwcześnie zmarłemu Andrew Leaverowi, dawnemu członkowi zespołu Executive oraz Paulowi Atkinsowi, który zginął w wypadku samochodowym. Obaj byli zdecydowanie za młodzi, by umierać.
Na scenie z Andrew Ridgeleyem jako duet „Wham!” (fot. Express Newspapers/Getty Images)
Śmierć Wham! i działalność charytatywna

Od początku swojej kariery nie pozostawał obojętny na problemy obcych mu ludzi, angażując się w działalność charytatywną. Jej przejawem był chociażby singiel na cele dobroczynne, z którego sprzedaży uzyskano 250 tysięcy funtów.

Był też zaangażowany w działalność zespołu Band Aid. 40 wykonawców nagrało wówczas singiel „Do They Know It's Christmas?”, który sprzedał się w ponad dwóch milionach egzemplarzy, a 19 mln funtów zasiliły fundusz zapobiegania głodowi na świecie, m.in. w Etiopii.

W tym samym czasie, czyli w 1986 roku doświadczył również muzycznej śmierci, czyli końca zespołu „Wham!”, do czego sam się przyczynił. George Michael uznał, że ma dość roli, jaką odgrywa, szczególnie że w wieku 22 lat on i Andrew Ridgeley osiągnęli wszystko, co zaplanowali jako nastolatkowie.

Ostatni wspólny koncert zagrali 28 czerwca 1986 roku na zalanym słońcem stadionie Wembley. „Czy można w doskonalszy sposób pożegnać się z Wham! niż występując dla 72 tys. fanów, zachowując przyjazne relacje i mając piosenkę na pierwszym miejscu listy?” – pytał retorycznie w jednym z wywiadów.
Choć popularny, na scenie i poza nią czuł się bardzo samotny. Tu w 1993 roku (fot. REUTERS/Simon Kreitem)
Orientacja seksualna i „tony ecstasy”

Zaczęto głośno mówić o jego upodobaniach seksualnych, chociaż gazety nie poruszały jeszcze tego tematu. George'owi wydawało się, że panuje nad wszystkim i był zadowolony, gdy zauważano jego wyjścia w towarzystwie kobiet.

Coraz bardziej denerwowały go jednak szum i histeria towarzysząca każdemu jego posunięciu. Starał się radzić sobie z problemami za pomocą alkoholu i narkotyków. W 1990 roku ujawnił, że „tonami” brał ecstasy, zaczął też palić marihuanę.

Czuł się bardzo samotny, tak jako artysta, jak i prywatnie. W wieku zaledwie 26 lat zdecydował się wydać autobiografię „Bare”, w której otwarcie mówił o dzieciństwie i dojrzewaniu do kariery solowej, ale nie wyjawił największego sekretu. Dopiero po latach zmienił zdanie i wyznał, że jest gejem.

W 1991 roku w Brazylii poznał projektanta mody – Anselmo Feleppę. Jak mówił później „to spotkanie zmieniło jego życie”. Przez kolejne miesiące był szczęśliwy jak nigdy w życiu i nic nie zapowiadało tragedii.
Z pierwszą miłością, Brazylijczykiem Anselmo Feleppą (fot. tt/Lala‏)

Zmarł Prince. Legendarny wokalista miał 57 lat

Śmierć nastąpiła na terenie posiadłości artysty w Chanhassen w stanie Minnesota.

zobacz więcej
Śmierć ukochanego powodem depresji

Okazało się, że Anselmo jest nosicielem wirusa HIV i mógł zarazić Michaela. W tym samym czasie świat zaszokowała wiadomość o tym, że lider grupy Queen Freddie Mercury zmarł w wyniku komplikacji po zapaleniu płuc spowodowanym właśnie AIDS.

Podczas wywiadu Michael, zapytany o śmierć Anselmo, wybuchnął płaczem. „Był pewien, że w USA lub w Europie Feleppa miałby lepszą opiekę, jednak chciał być leczony w Brazylii” – pisze Rob Jovanovic. Zostali razem do końca, aż do śmierci ukochanego 26 marca 1993 roku.

Ze względu na obawę przed mediami nie uczestniczył w jego pochówku, ale następnego dnia powiedział w końcu rodzicom, że jest gejem. Wkrótce w towarzystwie matki Feleppy odwiedził jego grób, o czym mówi piosenka „You have been loved”. Jesienią 1994 roku napisał jeden z najważniejszych utworów w swojej karierze, czyli „Jesus to a child”, w którym wyraził uczucia, jakimi darzył Feleppę.

Michael zmagał się z depresją, a pomoc nadeszła z najbardziej nieoczekiwanej strony, gdy poznał się i zaprzyjaźnił z księżną Dianą. „Coś zaiskrzyło w sposób trudny do określenia” – opowiadał.
Przez pewien czas George Michael i księżka Diana byli bliskimi przyjaciółmi (fot. POOL NEW/Reuters)
Śmierć matki i przyjaciółki

W czerwcu 1996 roku poznał Kenny'ego Gossa, z którym związał się na kolejne 13 lat. Gdy wydawało się, że w życiu prywatnym mu się ułożyło, spadł na niego kolejny cios. U matki George'a zdiagnozowano raka skóry i choć poddała się leczeniu, czerniak okazał się wyjątkowo złośliwy i wkrótce zmarła.

„George wraz z ojcem i rodzeństwem aż do końca czuwał przy jej łóżku w Charing Cross Hospital. Czuł się zdruzgotany i całkowicie nieprzygotowany na odejście matki” – zauważa biograf artysty. „Od kiedy dowiedziałem się o moim partnerze do dnia, kiedy na krótko poprawił się stan zdrowia mamy, żyłem w ciągłym strachu - strachu przed śmiercią, strachu przed żałobą” – wyjaśniał.

Drugi cios spadł na George'a 31 sierpnia tego roku – świat obiegła wiadomość, że księżna Walii zginęła w wypadku samochodowym. „Mało brakowało, a razem pojechalibyśmy do Saint-Tropez. Miałem być na tym jachcie i jestem raczej zadowolony, że tak się nie stało, gdyż wspomnienia byłyby zbyt świeże”.

Dodał później, że czuł się tak, jakby śmierć osaczała go ze wszystkich stron. W kolejnych miesiącach George usunął się w cień i trzymał z dala od mediów.
Z Kenny'm Gossem był związany w latach 1996-2009 (fot. Junko Kimura/Getty Images)
Śpiączka i wypadek na autostradzie

Podczas jednego z koncertów w ramach trasy „Symphonica” rozmawiając z publicznością wyjawił, że w 2009 roku rozstał się z Kennym Gossem. Po przyjeździe z Niemiec na koncert do Wiednia artysta poczuł się źle i narzekał na ból w piersiach. Przewieziono go do szpitala, gdzie przyszło gwałtowne pogorszenie spowodowane zapaleniem płuc. Pozostałe koncerty zaplanowane do końca 2011 roku odwołano.

Po kilkutygodniowym pobycie w szpitalu George na konferencji prasowej przyznał, że lekarze „walczyli o jego życie i był to najgorszy miesiąc jego życia”. Później ujawnił więcej szczegółów, m.in. że zapadł w śpiączkę, a po wybudzeniu mówił z dziwnym akcentem oraz musiał na nowo uczyć się chodzić.

Niepokój o życie nie opuszczał go jeszcze przez dłuższy czas, ale miał już wówczas u boku nową miłość – Fadiego Fawaza. Przyznał on później, że wspierał Michaela podczas dwóch „trudnych” miesięcy w ośrodku leczenia uzależnień w Australii, gdzie za pobyt płaci się 37 tys. funtów tygodniowo.

W 2013 roku George wrócił na czołówki gazet, ponieważ doznał niecodziennego wypadku. Na autostradzie wypadł z samochodu pędzącego ponad 100 km/h, ponieważ sprawdzał, czy drzwi są dobrze zamknięte. Wyleciał na jezdnię i jakimś cudem żaden samochód na niego nie najechał, a on miał jedynie ranę z tylu głowy.
Z Fadim Fawazem spotykał się od 2011 roku aż do śmierci (fot. fb/Fadi Fawaz)
Wizyty w klinikach odwykowych

Pod koniec maja 2014 roku Michael dał głodnym sensacji tabloidom okazję do domysłów po tym, jak w związku z tajemniczym zasłabnięciem wezwano karetkę do jego domu. Przez cztery godziny lekarze ratowali piosenkarza, aż zabrano go do szpitala, gdzie spędził kilka dni. W wydanym komunikacie napisano, że „ma się dobrze i odpoczywa”.

Artysta zniknął jednak z mediów na rok, po czym powrócił jako bohater głośnego artykułu, zatytułowanego „George jest uzależniony od cracku”. Taką historię przekazała prasie Jackie Georgiou, żona kuzyna artysty. Pisano też, że nadal poddaje się on leczeniu w klinice, w której miesięczna opłata wynosi 190 tys. funtów.

Podawano, że piosenkarz często traci przytomność, po narkotykach staje się kimś innym oraz wciąż dużo pije. Kolejna informacja o tym, że „od miesięcy poddaje się terapii odwykowej w Szwajcarii” zdawała się potwierdzać te rewelacje, które otoczenie Michaela oczywiście zdementowało. Sam na Twitterze napisał: „Moi mili, nie wierzcie w te prasowe głupoty wygadywane przez osobę, której nie widziałem od blisko 18 lat”.

O ostatnim roku jego życia niewiele wiadomo, podobnie jak o tajemniczej wizycie w wiedeńskim szpitalu na miesiąc przed śmiercią. 9 grudnia widziano go po raz ostatni w studiu nagraniowym w Londynie. Piosenkarz zmarł we śnie 25 grudnia 2016 roku w wieku 53 lat.
Zdjęcie główne: George Michael śpiewał przez 35 lat kariery muzycznej, tu w 2006 roku (fot. Getty Images)
Zobacz więcej
Po godzinach wydanie 17.11.2017 – 24.11.2017
„To była zabawa w śmierć i życie”. Od ćpuna po mistrza świata
Historię Jerzego Górskiego opowiada film „Najlepszy” oraz książka o tym samym tytule.
Po godzinach wydanie 17.11.2017 – 24.11.2017
„Geniusz kreatywności”. Polka obok gwiazd kina, muzyki i mody
Jej prace można podziwiać w muzeach w Paryżu, Nowym Jorku czy Londynie.
Po godzinach wydanie 10.11.2017 – 17.11.2017
Zsyłka, ucieczka i samobójstwo. Tragiczne losy brata Piłsudskiego
Bronisław Piłsudski na Dalekim Wschodzie uważany jest za bohatera narodowego.
Po godzinach wydanie 10.11.2017 – 17.11.2017
„Choćby z diabłem, byle do wolnej Polski”. Pierwszy Ułan II RP
Gen. Bolesław Wieniawa-Długoszowski skupia w sobie losy II RP.
Po godzinach wydanie 3.11.2017 – 10.11.2017
Kobiety – niewolnice, karły – rekwizyty. Szokujący„złoty wiek”
Służba była formą organizacji życia w tej epoce. Każdy kiedyś był sługą, nawet królewski syn.