Po godzinach

„Halo, tu Franciszek!” Kim jest kobieta, do której papież dzwoni co miesiąc?

Papież, który dzwoni i rozmawia przez komórkę ze zwykłymi ludźmi? Początkowo brzmiało to jak żart lub kaczka dziennikarska. Dziś już wiemy, że gdy Franciszek dowiaduje się o jakiejś szczególnej sytuacji, potrafi chwycić za telefon i zadzwonić. – W ten sposób spełniam kapłańską powinność – tłumaczy Ojciec Święty. – Dla papieża każdy rozmówca jest równie ważny i widzi w nim wyzwanie od Pana Boga – podkreśla dziennikarka KAI Dorota Abdelmoula.

Jezuita z końca świata. Papież Franciszek obchodzi 80. urodziny

Życzenia można składać za pośrednictwem specjalnych adresów internetowych oraz Twittera.

zobacz więcej
Jest wiele zdjęć, które pokazują Franciszka w ostatniej ławce w kaplicy czy na stołówce z pracownikami watykańskimi. Do niedawna jednak to, z kim papież prowadzi rozmowy telefoniczne pozostawało w tajemnicy. Dopiero teraz w książce „Halo, tu Franciszek” o 20 takich historiach napisał Rosario Carello, popularny włoski dziennikarz.

Rozmówcami Franciszka są matki, ojcowie, dzieci, a także ludzie młodzi, siostry zakonne, kapłani, więźniowie, uchodźcy czy osoby publiczne. Zazwyczaj zaczyna się od listu do Ojca Świętego, w którym wierzący i praktykujący, ale też ci, którzy są na marginesie Kościoła czy społeczeństwa, piszą o swoim życiu osobistym, począwszy od radości z powodu narodzin dziecka, przez dramat i ból po stracie kogoś bliskiego. – Papież traktuje te listy jako wołanie do Pana Boga i stara się na nie odpowiedzieć. Pokazuje tym samym, że żadna sprawa nie jest zbyt błaha, żeby się z nią zwrócić – zauważa Abdelmoula, która była rzecznikiem prasowym Światowych Dni Młodzieży w Krakowie w 2016 roku.
Konkretne rozmowy

Jak pisze Carello, Franciszek zawsze sam wybiera numer i niemal za każdym razem musi wyjaśniać, że „tak, to naprawdę mówi papież”, bo ludzie myślą, że to żart. – Nie dzwoni w imieniu urzędu watykańskiego, ale jako brat, który mówi: „halo, tu Franciszek, mówmy sobie po imieniu” – przyznaje dziennikarka KAI.

Rozmowy zwykle są bardzo konkretne. Papież wsłuchuje się w problemy i udziela rad. – Nawet jeśli nie zna odpowiedzi na jakieś pytanie, to zapewnia o geście solidarności czy modlitwie w trudnej sytuacji – podkreśla Abdelmoula. - Teraz nie jest to takie proste, zważywszy liczbę osób, które do mnie piszą. Ale one są szczęśliwe, a ja spełniam kapłańską powinność” – powiedział Franciszek w wywiadzie udzielonym dziennikowi „Corriere della Sera”. Z jedną z takich osób rozmawiał aż 25 razy.
Papież dobrym słowem czy otuchą dzieli się z tymi, z którymi rozmawia (fot. REUTERS/Carlos Garcia Rawlins)
Wzruszony do łez

Te 25 telefonów Franciszek wykonał do kobiety, Rosalby Ferri, swojej rówieśniczki. W tym przypadku list do Watykanu napisał jej syn – Michele. Ten 50-latek z włoskiej miejscowości Pesaro opisał tragedię swoją i swojej rodziny. Wypadek motocyklowy w wieku 17 lat, który przykuł go do wózka inwalidzkiego, niedawny zgon ojca, wykrycie choroby u matki i wreszcie ostatnia tragedia, czyli śmierć jego brata Andrei, którego zastrzelono na ulicy.

W liście do Franciszka mężczyzna pożalił się na swój los, dodając: „Nie, Boże, tym razem Ci nie wybaczę. Dlaczego się na nas uwziąłeś?”. Michele przez chwilę myślał, że papież może mu odpowie, a potem już się nad tym nie zastanawiał. Po niespełna dwóch miesiącach odebrał telefon, a w słuchawce usłyszał: „Halo, mówi Franciszek. Jak się masz?”. Po drugiej stronie zaległa cisza, dlatego papież dodał, że przeczytał jego list, który poruszył go do łez.

Niestety na pytania skierowane do Boga nie znał odpowiedzi, zalecając modlitwę, która daje ukojenie. Wyjawił też, że odprawił mszę świętą w intencji Andrei. Michele opowiadał, że w słowach Franciszka było wielkie zrozumienie i serdeczność. – Papież nie traktuje siebie jako głównego bohatera tych rozmów, ale pokazuje, że wszystko co robi, robi w imieniu Boga, dlatego dobrym słowem, otuchą dzieli się z tymi, z którymi rozmawia – twierdzi Dorota Abdelmoula.
Franciszek do kontaktu najczęściej wybiera tradycyjną formę jaką jest list oraz telefon (fot. arch.PAP/EPA/Daniel Dal Zennaro)
Ona szczęśliwa, jemu się podoba

Michele Ferri sam też zaskoczył papieża swoją prośbą. Zwrócił się bowiem do niego, czy mógłby zadzwonić... do jego matki, która również potrzebuje pocieszenia po stracie syna. Papież niezwłocznie wziął od niego numer i zatelefonował do kobiety. Rosalba, choć uprzedzona przez syna nie była w stanie ukryć wzruszenia i przez cały czas trwania połączenia nie potrafiła wydobyć z siebie ani słowa. Na koniec Franciszek obiecał, że wkrótce ponownie do niej zadzwoni.

Przy okazji kolejnego połączenia kobieta zapanowała nad emocjami, dzięki czemu mogli porozmawiać. Jednak nie chciała wyjawić, co było tematem ich telefonicznej pogawędki. Zdradził ją dopiero Michele, który opowiedział, że matka pytała papieża, kiedy przyjedzie do Pesaro oraz zauważyła, że oboje urodzili się w 1936 roku. Takich rozmów było łącznie aż 25.

Nie dziwi zatem fakt, że papież zapytany w wywiadzie dla „Corriere della Sera” o rozmowę, którą wspomina ze szczególnym sentymentem przywołał właśnie tę z 80-letnią wdową. – Telefonuję do niej co miesiąc. Ona jest szczęśliwa, a ja spełniam kapłańską powinność. Podoba mi się to – podkreślił. – Papież ma swoje priorytety i najważniejszy dla niego jest człowiek, dlatego czas na spotkanie czy rozmowę zawsze znajduje – zauważa Abdelmoula. Spotkanie Ojca Świętego z Michele i Rosalbą w Watykanie trwało aż dwie godziny!
Zachowanie papieża sprawia, że ludzie czują się w jego obecności bardzo swobodnie (fot. REUTERS/Gabriel Buoys/Pool)
Odśpiewali utwór męża

Do papieża wierni ślą nie tylko listy, ale też większe lub mniejsze podarki. Tak też zrobiła popularna włoska piosenkarka Rita Pavone, która po 20 latach przerwy wydała swoją nową płytę. Postanowiła wysłać ją Franciszkowi, który powinien ją pamiętać, bo w latach 60. XX wieku w jego ojczystej Argentynie odniosła niebywały sukces. Teraz marzył jej się udział w koncercie bożonarodzeniowym w Watykanie.

Ze zdumieniem zareagowała, gdy otrzymała list z osobistymi podziękowaniami od Franciszka. Napisał: „pamiętam Panią i dziękuję za płytę. Jeśli chodzi o koncert, to już go nie organizujemy, ale byłoby mi miło przyjąć panią i pani rodzinę na audiencji”. Natychmiast zadzwoniła i potwierdziła chęć uczestnictwa w spotkaniu. Na tym jednak szczęście Rity się nie kończy, ponieważ kilka tygodni później z prywatnego telefonu zadzwonił sam papież. Nie uwierzyła mu, mówiąc: „jeżeli to żart, to naprawdę niesmaczny!”. Musiał przywołać parę szczegółów listu, by ją uspokoić.

Została wraz z rodziną zaproszona do Watykanu. Do ostatniej chwili nie wyjawiła mężowi, z kim przyjdzie im się zobaczyć. - Muszę powiedzieć, że jest czarujący, potrafi sprawić, że czujesz się swobodnie, okazuje ci zainteresowanie – opisywała moment spotkania z papieżem. Audiencja trwała 20 minut, na koniec wspólnie odśpiewali utwór męża Rity – Teddy'ego Reno.
Chory diakon z Apulii

Papież Bergoglio o problemach zwykłych ludzi dowiaduje się nie tylko z listów, ale również od osób, z którymi na co dzień się kontaktuje. Tak było w przypadku księdza Antonia z papieskiego seminarium w regionie Apulia, który nigdy nie odważył się napisać do Franciszka o swojej walce z ciężką chorobą. Mimo to, do przygotowującego się do święceń kapłańskich diakona zadzwonił niespodziewany telefon. „Halo, Antonio? Mówi papież Franciszek. Postanowiłem do ciebie zadzwonić, żeby ci życzyć wszystkiego dobrego”.

Mężczyzna aż zaniemówił i nie ma się co dziwić, gdy do prostego księdza z życzeniami zdrowia dzwoni sam papież. Franciszka ujęło zaangażowanie Antonia w naukę oraz walka z chorobą, o której dowiedział się od kapłana pracującego w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej. Postanowił więc nie czekać, tylko dodać mu sił i udzielić błogosławieństwa jemu i jego rodzinie.
(fot. REUTERS/Stefano Rellandini)
19-latek z papieżem na „ty”?

Wiele mówi się o tym, że papież ma z młodzieżą świetny kontakt. Wśród młodych jest też wielu wątpiących w Kościół. Jednym z nich był Stefano Cabizzi z włoskiej Padwy. Ten 19-latek swoje pytania na temat wiary oraz pragnienie poznania Franciszka ujął w liście, który zamierzał dostarczyć papieżowi podczas mszy odprawianej w Castel Gandolfo, letniej rezydencji. Pismo wręczył jednemu z kapłanów, którzy udzielali komunię.

Po trzech dniach do chłopaka zatelefonował Franciszek, proponując przejście na „ty”. – Czy myślisz, że apostołowie zwracali się do Jezusa per pan? Byli przyjaciółmi, takimi jakimi teraz ja i ty – zwrócił się do niego papież. Rozmowa trwała osiem minut i wywarła ogromne wrażenie, zarówno na Stefano, jak i na Franciszku, który powrócił do niej w wywiadzie, mówiąc że był to „akt płodności”. – Ten młody chłopak mówi mi coś o swoim życiu. Ojciec nie może powiedzieć: gwiżdżę na to. Taka płodność wydaje mi się bardzo dobra – zauważył.
31. Światowe Dni Młodzieży odbyły się w dniach 26–31 lipca 2016 roku w Krakowie (fot. REUTERS/Kacper Pempel)

Jego historia poruszyła Franciszka. Papież przyjął rodziców wolontariusza

Porzucił pracę, by być na ŚDM. Niestety, przegrał z chorobą.

zobacz więcej
„To wy mówcie, ja chcę was słuchać”

Zdaniem Doroty Abdelmouli, to nie są gesty, które odbiegają od zwyczajnej pracy duszpasterskiej, a papież traktuje siebie jako kapłana, biskupa Rzymu. – Ma łatwość w nawiązywaniu kontaktu z ludźmi, ale też w zjednywaniu sobie mediów. Być może podobne gesty miały miejsce podczas poprzednich pontyfikatów, o czym nie wiemy, bo odbywały się bez blasku fleszy, a w tej chwili są bardziej widoczne – zauważa. Jako rzecznik prasowa ubiegłorocznych Światowych Dni Młodzieży sama też miała okazję do bliskiego kontaktu z Franciszkiem.

Było to podczas kameralnego i zamkniętego dla mediów spotkania w Krakowie, w czasie którego papież zjadł obiad z wolontariuszami. – Wszyscy oczekiwali, że to on będzie mówił, a Ojciec Święty usiadł i powiedział: „to wy mówcie, ja chcę was słuchać” – wspomina Abdelmoula. Dodaje, że uwaga, z jaką papież podchodzi do rozmówców świadczy o jego wielkiej wrażliwości.
Zdjęcie główne: Papież Franciszek stawia na naukę czułości, także poprzez bezpośrednie telefony (fot. Shutterstock/neneo)
Zobacz więcej
Po godzinach wydanie 17.11.2017 – 24.11.2017
„To była zabawa w śmierć i życie”. Od ćpuna po mistrza świata
Historię Jerzego Górskiego opowiada film „Najlepszy” oraz książka o tym samym tytule.
Po godzinach wydanie 17.11.2017 – 24.11.2017
„Geniusz kreatywności”. Polka obok gwiazd kina, muzyki i mody
Jej prace można podziwiać w muzeach w Paryżu, Nowym Jorku czy Londynie.
Po godzinach wydanie 10.11.2017 – 17.11.2017
Zsyłka, ucieczka i samobójstwo. Tragiczne losy brata Piłsudskiego
Bronisław Piłsudski na Dalekim Wschodzie uważany jest za bohatera narodowego.
Po godzinach wydanie 10.11.2017 – 17.11.2017
„Choćby z diabłem, byle do wolnej Polski”. Pierwszy Ułan II RP
Gen. Bolesław Wieniawa-Długoszowski skupia w sobie losy II RP.
Po godzinach wydanie 3.11.2017 – 10.11.2017
Kobiety – niewolnice, karły – rekwizyty. Szokujący„złoty wiek”
Służba była formą organizacji życia w tej epoce. Każdy kiedyś był sługą, nawet królewski syn.