Gwałty w Fabryce Snów. Choroba i przesada
piątek,
1 grudnia 2017
Nadrozpoznawalność polega na tym, że na podstawie niewielkich zaburzeń diagnozujemy bardzo poważne choroby. Robię sobie badanie, wychodzą w nim niewielkie zmiany w moim organizmie, na tej podstawie lekarz mówi mi: ma pan raka. Zaczynam brać silne leki, czuję się bardzo chory. Tylko kłopot polega na tym, że ja nie mam raka. Taką nadreprezentatywność można zaobserować szerzej, także w przypadku takich akcji, jak #Metoo.
Bo co się stanie, jeśli przez pryzmat nadreprezentatywności spojrzymy na aferę obyczajową w Hollywood? Na wysyp kolejnych przypadków molestowania?
Raptem okaże się, że w jednym roku mamy ludzi, którzy zasługują na bardzo agresywne leczenie poprzez więzienie. Ludzi, którzy dopuszczali się gwałtów, molestowali nieletnich.
I dokładnie w tym samym worku, z tą samą ciężką chorobą, mamy przypadki, które są zaburzeniem, ale nie są chorobą.
Tracimy miarę, przestajemy odróżniać jedno od drugiego. A wielu ludzi, którzy nie są chorzy, będzie uważało, że są chorzy.
Więcej w felietonie wideo aktora Wojciecha Klaty: