Jego teorie zostały docenione. Książkę nominowano do Nagrody Literackiej Nike 2001. Pomińmy już, kto nominował i jakie przyświecały mu cele, zwróćmy uwagę tylko na jedno: „Nike” to „Nagroda Literacka”. Na stronie internetowej tego wyróżnienia napisano: „Celem nagrody jest promocja literatury polskiej, ze szczególnym zwróceniem uwagi na powieść. W konkursie startować mogą wszystkie gatunki literackie (w tym autobiografie, eseje, pamiętniki itp.) i humanistyka o wybitnych wartościach literackich”.
Nie ma tu ani słowa o dokonaniach na niwie historii. Kapituła musiała więc uznać „Sąsiadów” w najlepszym wypadku za „humanistykę o wybitnych wartościach literackich”, a w gorszym po prostu za powieść.
Artysta
Znacząca w tej kwestii może być opinia Marka Jana Chodakiewicza, zamieszkałego w USA historyka specjalizującego się w dziejach stosunków polsko-żydowskich, w latach 2005-2010 członka amerykańskiej Rady Pamięci Holokaustu. W trakcie dyskusji na Uniwersytecie Warszawskim w roku 2001 stwierdził on, że Gross, prowadząc swoje badania a następnie wyciągając z nich wnioski, przyjął za wiarygodne świadectwa, których treść kłóci się z elementarnymi podstawami logiki. Zdaniem Chodakiewicza, „Sąsiedzi” mają więcej wspólnego z utworem mistycznym niż z pracą naukową.
Podobne zarzuty książce Grossa stawiał inny historyk, Bogdan Musiał. W kwartalniku „Dzieje Najnowsze” wytknął on jej autorowi, że postuluje on, aby przekaz pochodzący od świadków Holokaustu był zawsze uznawany za afirmujący, aby nie podlegał weryfikacji. Przez co – wnioskował Musiał – wspomnienia ocalonych z Shoah uzyskałyby status szczególny i zostałyby wyjęte spod wszelkiej krytycznej oceny. Problem w tym, że takie podejście jest zasadniczo sprzeczne z krytyką źródeł, która jest podstawą nauki zwanej historią.
A więc na nic się zdadzą zapewnienia ministra Czaputowicza, że Grossa chroni immunitet jako badacza historii. Co nie oznacza, że autor „Sąsiadów” trafi za kratki. Bo nowelizacja ustawy o IPN chroni też artystów, autorów dzieł sztuki. A w tej kategorii Jan Tomasz Gross, laureat nominacji do Nagrody Literackiej „Nike”, na pewno łatwiej się odnajdzie, niż w roli historyka.
– Filip Memches