Absurdy w przedziale kolejowym i bohater w łóżku
piątek,
23 listopada 2018
„Jego szczególna pozycja w powojennej Polsce brała się stąd, że zdolniejsi, wybitni poeci zginęli”. Andrzej Dobosz w 31. odcinku programu „Spis treści” ocenia twórczość Tadeusza Różewicza.
Jego rodzice biedowali na Podkarpaciu. Wielkim wysiłkiem odwieźli go do gimnazjum do Jasła, razem z kartoflami, kapustą i kaszą na parę miesięcy.
zobacz więcej
Tadeusz Różewicz urodził się w Radomsku w roku 1921. Do wojny był uczniem gimnazjum, w czasie wojny brał udział w partyzantce AK-owskiej. Debiutował zaraz po wojnie tomikami „Niepokój” i „Czerwona rękawiczka”.
Jego szczególna pozycja w powojennej Polsce brała się stąd, że zdolniejsi, wybitni poeci – Baczyński, Gajcy, Stroiński – zginęli w czasie wojny. A on właściwie był jedynym poetą nowego pokolenia.
Te jego pierwsze wiersze dotyczą okresu wojny, ust zagipsowanych, zwłok ludzkich. Są bez ryzmu, są szalenie sprozaizowane:
(…) jestem zmęczony
nudzę się, piszę wiersze (…).
No i prawdę mówiąc czytelnik też zaczyna się nudzić.
Zaczyna też pisać o wojnie wodorowej, niebezpieczeństwie grożącym nam z Zachodu. Przy czym nazwiska wielkich przemysłowców amerykańskich mieszają się z nazwiskami przemysłowców niemieckich z czasów Hitlera.
Po 1956 roku to zaangażowanie polityczne jakoś opada. Zaczyna być przede wszystkim dramaturgiem, poczynając od „Kartoteki”.
„Kartoteka” jest to jakby kolaż pojedynczych zdań. Bohater leży na łóżku w ubraniu i przez pokój przechodzą dziesiątki ludzi, z których każdy mówi jakieś zdanie, będące bez związku z tym, co poprzedni przechodzień powiedział.
Jedyny z pewnym poczuciem humoru napisany utwór jest to „Grupa Laokoona”. W tej „Grupie Laokoona” pierwszy akt dzieje się w przedziale kolejowym, gdzie parę osób wraca z zagranicy – jedna z Włoch, a druga z Czechosłowacji. Wchodzą celnicy i pasażerowie deklarują, że wiozą: mydełka, żyletki, wodę kolońską. Czyli jest to jakby Witkacy przełożony w realia PRL-u. Celnicy na to deklamują Kierkegaarda. Także jakieś takie absurdy.
Jeśli wiele zapamiętałem z Iwaszkiewicza, jeszcze więcej chciałbym zapamiętać, to z młodego Różewicza jako student zapamiętałem tylko jeden fragment:
zgiełkliwa tkanina głosów
otacza ludzi i rzeczy
słowa są zasłonami
które opadają
w ciszy (…)
Zobacz też pozostałe odcinki programu „Spis treści”. Numery 1-20:
„Spisy treści” od odcinka 21. do 40.:
„Spisy treści” od odcinka 41.: