Takie spotkania zdarzają się rzadko. Bywają smutne bądź wesołe. Zawsze są poruszające.
Nie napiszę o tym, co zrobiła Mika Urbaniak. W ogóle niewiele o niej powiem. Mogę co najwyżej zachęcić do obejrzenia odcinka.
Natomiast wyznam, że nie spodziewałem się tak poruszającego spotkania. W gruncie rzeczy nie wiedziałem zbyt wiele o Mice. Ciekawiła mnie jej biografia, jej miejsce w świecie, ale, mówiąc szczerze miałem ją za kolejną młodą wokalistkę, nikogo więcej.
Teraz oczywiście tak nie uważam, bo nasze spotkanie zapamiętam na długo. Mam nadzieję, że do końca życia.
Ten program nagrywaliśmy wyjątkowo długo. Mam nadzieję, że zobaczycie dlaczego. Ktoś z ekipy powiedział: jaka dzielna dziewczyna! Rzeczywiście, siła mieszka też w kruchości. Odprowadziłem Mikę na pociąg, zaszedłem na piwo z kolegą i chyba wypiłem go więcej niż powinienem.
Potem wróciłem do domu i cały przejęty opowiedziałem mojej dziewczynie o tym, co mi się przydarzyło. Nie bardzo wiedziała co zrobić z tym moim podekscytowaniem. W końcu powiedziała: „Łukasz, pomyśl o zaufaniu, jakim zostałeś obdarzony”.
Rzeczywiście. Mika mogła odbyć tę rozmowę z kimkolwiek innym. Z jakichś przyczyn wybrała mnie, moją ekipę. Zadecydował przypadek? Mika nie mogła tego dłużej w sobie nosić? Może jednak poczuła, że nie zrobimy jej krzywdy. Mam nadzieję, że poczuła się lepiej. A ja przypomniałem sobie, dlaczego robię ten program.
Mika, dziękuję.
– Łukasz Orbitowski
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy