Kiedy w ramach tournée udaje się z Wielkiej Brytanii do Japonii, samolot, którym leci, ma awarię. Następuje kolizyjne lądowanie – w dodatku pech chce, że na Syberii. Nadzór nad rannym Nikołajem przejmuje oficer KGB, pułkownik Czajko. Zamierza on zatrzymać swoją ofiarę w Związku Sowieckim.
Gdy Rodczenko jest już zdrowy, Czajko chce go zmusić – nie tylko zresztą kijem, lecz i marchewką – do powrotu na scenę teatru, w którym ten niegdyś występował. Chodzi o urządzenie propagandowego spektaklu: oto skruszona gwiazda światowego baletu po ośmiu latach pobytu na Zachodzie przybywa do swojej ojczyzny przyznając, że jednak w Kraju Rad żyje się lepiej niż w burżuazyjno-imperialistycznej Ameryce.
W realizacji planu Czajki ma pomóc małżeństwo Darii i Raymonda Greenwoodów. Nikołaj zostaje do nich dokwaterowany. Raymond to czarnoskóry Amerykanin o lewicowych poglądach. On też jest tancerzem. Tyle że jego fach to – w odróżnieniu od Rodczenki – nie klasyka, lecz stepowanie. Greenwood opuścił USA i zamieszkał w ZSRR w przeświadczeniu, że w ten sposób uwolni się od nędzy i niesprawiedliwości. Daria zaś jest Rosjanką – jego byłą tłumaczką.
Początkowo Raymond usiłuje przekonać Nikołaja, że Ameryka to nieszczęście, a Związek Sowiecki – wybawienie. Ale dalszy bieg wypadków obnaża fałsz tej narracji. Greenwoodowie dzieląc coraz bardziej los z Rodczenką zaczynają zdawać sobie sprawę z brutalnej prawdy o dyktaturze proletariatu.
Atutem „Białych nocy” jest znakomita aktorska obsada. Wymienić tu trzeba przede wszystkim Helen Mirren (jako Galinę Iwanową, ukochaną Nikołaja) oraz Jerzego Skolimowskiego (jako Czajkę). Natomiast smaczku filmowi dodaje fakt, że Rodczenko to alter ego człowieka, który się w jego rolę wcielił. Chodzi o słynnego tancerza, Michaiła Barysznikowa. Nie zaliczył on takich dramatycznych przygód, jak Nikołaj, niemniej miał powody, żeby się obawiać niespodziewanej podróży do Związku Sowieckiego.
Na przełomie lat 60. i 70. Kraj Rad szczycił się Barysznikowem jako chlubą swojej kultury. Sytuacja się zmieniła w roku 1974. Barysznikow przebywając na tournée w Kanadzie oddalił się od swojego zespołu. Poprosił władze USA o azyl polityczny i go uzyskał. Dalszą karierę robił zatem w Ameryce – również występując w hollywoodzkich produkcjach (był nawet nominowany do Oscara w kategorii najlepszego aktora drugoplanowego za udział w filmie „Punkt zwrotny”). W ZSRR miał zaś status zdrajcy.
Jeśli nawet obecna sytuacja w stosunkach międzynarodowych ma sporo wspólnego z tą, jaka była w pierwszej połowie lat 80. – bo wtedy, jak można domniemywać, toczy się akcja „Białych nocy” – to jednak trzeba dostrzec istotne różnice dzielące amerykańsko-sowiecką rywalizację w jej ostatniej dekadzie z tym, co jest dziś.