„Termin uroczystości Pierwszej Komunii Świętej ks. Proboszcz ustala w porozumieniu z rodzicami dzieci. W zależności od warunków parafialnych należy rozważyć przystępowanie dzieci do Pierwszej Komunii Świętej w małych grupach, a nawet indywidualnie biorąc pod uwagę różne terminy. Przy organizacji uroczystości należy uwzględnić obowiązujące zasady reżimu sanitarnego oraz postulaty rodziców co do bezpiecznego przeprowadzenia uroczystości” (KAI).
A nawet indywidualnie! Ile z tego wyszło, nie wiadomo, choć widać jakieś – nie wiadomo jak liczne i jak trwałe – pozytywne efekty. Pierwszokomunijny tata, którego wypowiedz przytoczyłam na początku, był poruszony dobrą atmosferą jak panowała w małej kilkunastoosobowej grupie jego córki. Msza została zaplanowana na sobotę, każde dziecko siedziało w towarzystwie swoich rodziców i rodzeństwa, każde było traktowane indywidualnie. „Biały tydzień” tej grupy też został zindywidualizowany – dzieci razem z rodzicami w kolejnym dniu tygodnia odwiedzały kolejny kościół, najczęściej sanktuarium. Były tam zauważane i mile witane, jako pielgrzymi Białego Tygodnia. Jak zawsze, nie wszystkim rodzicom się chciało, ale z tego wnioski są raczej socjologiczne – że taki jest rozkład sił społecznych.
Czy należy wyciągać daleko posunięte wnioski z działań, które wywołała pandemia? Liczyłabym raczej na to, że choć do kościoła przychodzi coraz mniej ludzi, to ich więź z Panem Bogiem jest coraz bliższa. Że wiara i rozum mają w ich przypadku coraz większe znaczenie.
Dwa lata temu – przed pandemią – papież Franciszek mówił do dzieci pierwszokomunijnych: „wy dzisiaj pomagacie, aby dokonał się cud przypomnienia nam, wszystkim obecnym tu dorosłym, pierwszego spotkania z Jezusem w Eucharystii i abyśmy mogli dziękować za ten dzień. Dzisiaj pozwalacie nam, byśmy ponownie świętowali i celebrowali Jezusa obecnego w Chlebie Życia. Istnieją bowiem cuda, które mogą się zdarzyć tylko wtedy, gdy mamy serce takie, jak wasze, zdolne do dzielenia się, marzenia, dziękowania, żywienia ufności i szanowania innych (…) Pan was potrzebuje, aby mógł dokonać cudu dotarcia ze swą radością do wielu waszych przyjaciół i krewnych”.
I dlatego widok małych białych postaci na ulicy budzi w nas takie dobre skojarzenia, niezależnie od tego jaka miały uroczystość, indywidualną czy grupową.
– Barbara Sułek-Kowalska
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy