Felietony

Kto się spotyka z kosmitami?

Były prezydent Kałmucji próbował mnie przekonać, że szachy są dla ludzkości… darem z kosmosu. Mówił, że w roku 1998 spotkał kosmitów i nawet się zarzekał, że ma na to świadków, którzy mogą potwierdzić jego relację.

Tajemnicze pojazdy powietrzne, które ostatnio pojawiły się nad USA i Kanadą, zaintrygowały świat. Wrócił temat niezidentyfikowanych obiektów latających pojętych jako środki transportu przybyszów z kosmosu. Bo rozważania dotyczące tego, czy poza Ziemią istnieją jakieś cywilizacje, nie są przecież niczym nowym. Pomijam już fakt, że UFO jako wytwory wyobraźni zdążyły się zadomowić w literaturze i kinematografii.

Przy okazji niedawnych wydarzeń przypomniała mi się rozmowa, którą przeprowadziłem jesienią 2011 roku w Krakowie. Odbywał się tam 82. Kongres Międzynarodowej Federacji Szachowej. Na jej czele stał wtedy Kirsan Ilumżynow. Nie jest to w Polsce postać rozpoznawalna. Tymczasem w latach 1993-2005 był on prezydentem Kałmucji – położonej nad Morzem Kaspijskim republiki autonomicznej w ramach Rosji.

I tenże Ilumżynow próbował mnie przekonać, że szachy są dla ludzkości… darem z kosmosu. Mówił, że w roku 1998 spotkał kosmitów i nawet się zarzekał, że ma na to świadków, którzy mogą potwierdzić jego relację. Na koniec naszej rozmowy zapytał mnie, czy wierzę w istnienie pozaziemskich inteligentnych istot. Gdy odpowiedziałem przecząco, postanowił mnie zagiąć, pytając, czy wierzę w Boga. Usłyszawszy, że tak, uznał, że jestem niekonsekwentny. Moje stanowisko skomentował z przekąsem (cytuję z pamięci): „A w istnienie kosmitów pan nie wierzy...”.

Polityk z Kałmucji to typ postsowieckiego kacyka, oczywiście lojalnego wobec Kremla. Wychowanie odebrał w okresie ZSRR. Wtedy też zaczynał działalność publiczną. Jego ulubioną lekturą, jak mówił, pozostała socrealistyczna powieść „Jak hartowała się stal” Nikołaja Ostrowskiego. Bohaterem tego produkcyjniaka jest Paweł Korczagin – aktywista polityczny, który z poświęceniem uczestniczy w wykuwaniu sowieckiej rzeczywistości. Dla Ilumżynowa jednak komunizm – tak jak chrześcijaństwo – to przeszłość, bo wieczne są tylko podarowane ludności Ziemi przez kosmitów szachy.
Kirsan Ilumżynow stał na czele Międzynarodowej Federacji Szachowej. Fot. Mikhail Pochuyev / TASS / Forum
Zapatrywania polityka z Kałmucji, mimo cechującego je ekscentryzmu, można zdefiniować jako tak zwany światopogląd naukowy. Jak wiadomo, opcja ta nie jest specyfiką krajów byłego ZSRR. W gruncie rzeczy stanowi ona pokłosie sekularyzacji, która w pierwszej kolejności przeorała kraje Zachodu. Znamienne, że masowe zainteresowanie niezidentyfikowanymi obiektami latającymi, które dało o sobie znać po drugiej wojnie światowej, było zjawiskiem globalnym.

W tym kontekście na uwagę zasługują refleksje zmarłego w roku 1982 amerykańskiego mnicha prawosławnego ojca Serafina (Seraphima) Rose’a. Pochodził on z rodziny metodystów. W młodości przeszedł kryzys wiary w Boga. Był ateistą, stąpał po różnych ścieżkach duchowych, zgłębiał buddyzm. Wreszcie przystań odnalazł w chrześcijaństwie wschodnim. Przystąpił do Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego poza granicami Rosji (emigracyjnej struktury – do roku 2007 niezależnej od patriarchatu moskiewskiego). W nim przyjął święcenia zakonne, a następnie kapłańskie.

Były milicjant, dziś reinkarnacja Jezusa. Jego wyznawcy, dawni komuniści, uwierzyli w UFO

Aresztowany pod zarzutem „wykorzystywania zewnętrznego podobieństwa do Jezusa”.

zobacz więcej
Ojciec Rose zajmował się wieloma zagadnieniami, w tym również tymi dotyczącymi UFO. Opowieści o kontaktach ludzi z kosmitami traktował tak jak parapsychologię. Spotkania z UFO porównywał do stanów mediumicznych. Interpretował je jako znane od zamierzchłej starożytności doświadczenia duchowe, ale świadczące o stykaniu się z nadprzyrodzonym złem (tak jak to jest w przypadku opętań), a nie z kosmitami. Tym samym odrzucał tezę o istnieniu pozaziemskich cywilizacji.

A więc z tego, co głosił ojciec Rose, można wysnuć wniosek, że wychowany w dyktaturze państwowego ateizmu Ilumżynow został zwiedziony przez demony. Dlatego warto się zastanowić nad kondycją duchową osób opowiadających o tym, że się spotkały z kosmitami (kondycję psychiczną tych ludzi zostawmy, bo to inna kwestia). Sęk w tym, że w świecie, w którym obowiązuje podejrzliwy stosunek do chrześcijaństwa, takie dociekania naruszałyby tabu będące wyrazem sceptycyzmu wobec wszelkiej religii. Jeśli obecnie ktoś uważa, że szatan istnieje, to musi brać pod uwagę to, że nie będzie traktowany jako osoba poważna.

Rzecz jasna z podejściem ojca Rose’a można polemizować, szczególnie jeśli się przyjmuje perspektywę oświeceniowo-racjonalistyczną. Niemniej, argumentowany także religijnie, krytycyzm mnicha wobec „ufologii” jest inspirujący i naprowadza na ciekawy trop.
        ODWIEDŹ I POLUB NAS     Ludzi zawsze ekscytowało to, co miało posmak niesamowitości. Niegdyś skłonność ta związana była z poszukiwaniem sacrum. Oczekiwanie od Boga cudów to przecież stały wątek Starego i Nowego Testamentu.

Mogłoby się wydawać, że zmiany, które w ludzkiej mentalności dokonała sekularyzacja, poskutkowały całkowitym odczarowaniem świata. A tymczasem tak się nie stało. I w XXI stuleciu szerzą się rozmaite zabobony tyle że za fasadą tak zwanego światopoglądu naukowego. Do nich należą również teorie o istnieniu pozaziemskich cywilizacji, krążące także wśród najbardziej rozwiniętych społeczeństw naszej planety. Bulwarówki w krajach Zachodu karmią się tym, że ich target chłonie wiadomości o wydarzeniach nadzwyczajnych, choćby o pojawianiu się na niebie latających spodków.

Owe trendy stoją w sprzeczności z chrześcijaństwem. W nauczaniu Kościoła katolickiego nie ma nic o tym, że aby uwierzyć w Boga, trzeba zobaczyć cuda. Jest wręcz odwrotnie. W Ewangelii według świętego Jana czytamy przecież: błogosławieni ci, którzy nie widzieli zmartwychwstałego Jezusa, a w Niego uwierzyli.

Co to jednak oznacza? A to, że gonitwa za czymś nadzwyczajnym – choćby i za mistycznymi uniesieniami – ani nie jest tożsama z procesem nawrócenia, ani go nie zastąpi. Może ona wręcz prowadzić na manowce. Dlatego dziś to chrześcijaństwo impregnuje na „ufologiczną” ciemnotę, a nie tak zwany światopogląd naukowy. Przypuszczam zatem, że człowiek, którego duchową broń stanowią modlitwa, post i jałmużna, raczej kosmitów nie spotka.

– Filip Memches

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

Zdjęcie główne: Wrócił temat niezidentyfikowanych obiektów latających, a wojsko wzmocniło ochronę przestrzeni w okolicach silnie strzeżonej bazy wojskowej w Groom Lake, w amerykańskim stanie Nevada. Fot. Tim Wright / MEGA / The Mega Agency / Forum
Zobacz więcej
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pożegnanie z Tygodnikiem TVP
Władze Telewizji Polskiej zadecydowały o likwidacji naszego portalu.
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Sprzeczne z Duchem i prawem
Co oznacza możliwość błogosławienia par osób tej samej płci? Kto się cieszy, a kto nie akceptuje?
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Autoportret
Andrzej Krauze dla Tygodnika TVP.
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Totemy Mashy Gessen w wojnie kulturowej
Sama o sobie mówi: „queerowa, transpłciowa, żydowska osoba”.
Felietony wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Książki od Tygodnika TVP! Konkurs świąteczny
Co Was interesuje, o czych chcielibyście się dowiedzieć więcej?