W książce nie brakuje rozważań o istocie tej wojny: „Jest to iście kolonialna wojna, ponieważ Rosja uważa, że państwo ukraińskie nigdy nie istniało i my nie mamy prawa istnieć. Utrzymuje, że ukraińskie państwo, które powstało po rozpadzie Związku Radzieckiego, było tymczasowym błędem historycznym – ale jak można kogoś na powrót przemienić w Rosjanina, jeśli nigdy nim nie był? Jesteśmy Ukraińcami z dziada pradziada. Mamy swój język, kulturę, historię, Kościoły i ostatecznie zdobyliśmy swoje państwo” – mówi w niej arcybiskup.
Ale to jest książka przede wszystkim o nadziei – o chrześcijańskiej nadziei, która daje siłę i pozwala wierzyć w przyszłość, i w cuda. Każdego dnia „dzieje się jakiś cud, tym cudem jest wytrwałość Ukraińców w ich bólu”. – Stałem nad pełnymi zwłok dołami w Buczy i krzyczałem do Pana Boga – mówił arcybiskup w czasie prezentacji. – Pytałem, dlaczego to oni tu leżą i dlaczego my żyjemy. Sam fakt, że jesteśmy żywi, jest cudem, który wydarzył się na naszych oczach. W szpitalu u rannego żołnierza dotykałem ran Pana Jezusa otwartych w ciele naszego narodu – i wiedziałem, że Pan Bóg jest z nami. Uczyłem się każdego dnia, jakie są zadania biskupa na wojnie – być obecnym tam, gdzie ludzie cierpią, gdzie ludzie potrzebują pokrzepienia i modlitwy. Uczyłem się, jakie są zadania chrześcijanina na wojnie – swoją obecnością wskazywać na obecność Pana Boga w takim trudnym czasie.
I nie są to w żadnym razie tylko piękne słowa, abp Szewczuk rzeczywiście jest człowiekiem czynu. Od początku wojny, codziennie abp Szewczuk wygłasza orędzie, podtrzymuje naród na duchu i przypomina o opiece Matki Bożej. „Także osiem lat temu, w 2014 roku, „gdy rozpoczęła się wojna na wschodzie Ukrainy” – przypomniał polskim dziennikarzom na początku wojny – „odnowiliśmy poświęcenie naszego narodu i państwa pod opiekę Najczystszej Maryi Panny i wróg został zatrzymany mocą prawdy Bożej i Jego światła”. Kiedy niedawno przygotowywałam felietony do Polskiego Radia i chciałam je poświęcić wojnie na Ukrainie, każdego dnia mogłam skorzystać z wypowiedzi abp. Szewczuka pełnych nadziei, wiary i głębokiej myśli moralnej i teologicznej.
– To jest jego nieustanne wezwanie: aby każde słowo-deklarację związane z wojną zamieniać w czyn – podkreśla Krzysztof Tomasik. Także część dochodów ze sprzedaży książki jest przeznaczona na Fundację Wsparcie i Nadzieja, zajmującą się sierotami wojennymi w Ukrainie, a prowadzoną przez grekokatolickie siostry służebnice Najświętszej Maryi Panny w Prałkowcach.
ODWIEDŹ I POLUB NAS