Felietony

Studium zła. – Czemu to robisz? – Bo mi na to pozwalasz

Oni są jak Władimir Putin, który testuje Zachód i wszelkie jego ustępstwa bezwzględnie wykorzystuje. Można też ich porównać do Azjatów i Afrykańczyków, którzy masowo napłynęli do Europy, by żerować na tym, co w Niemczech nazywa się „kulturą gościnności”.

Są takie filmy, które chciałoby się „odzobaczyć”. Nie dlatego, że to jakieś nie dające się oglądać gnioty. Wręcz przeciwnie – chodzi o produkcje będące pod względem artystycznym majstersztykami. Tyle że są one czymś tak przerażającym, iż nie chce się ponownie przechodzić przez koszmar, który zaserwowali ich twórcy.

Tak jest w przypadku „Gości”. Ten duński thriller z roku 2022 w reżyserii Christiana Tafdrupa był nagradzany na festiwalach i chwalony w mediach. Obejrzałem go niedawno podczas urlopu. I ta okoliczność nie jest bez znaczenia. Zostałem zachęcony przez mojego znajomego, który ów film zarekomendował na Facebooku. A w swojej rekomendacji zawarł przestrogę: należy uważać na ludzi, których się poznaje w trakcie wakacyjnych wojaży.

O czym są zatem „Goście”?

Bjørn i Louise to duńskie małżeństwo. Wraz ze swoją córką Agnes spędzają letni wypoczynek w Toskanii. Tam rodzina poznaje parę Holendrów: Patricka i Karin oraz ich syna Abla, który jest faktycznie niemową. Chłopiec nie ma języka. To wada wrodzona – aglosja.

Patrick i Karin zapraszają trójkę Duńczyków do swojej wiejskiej posiadłości, a ci zaproszenie przyjmują. Za jakiś czas przybywają do Holandii. Ich wizyta zamienia się jednak dla nich w makabrę. Okazuje się, że rzeczywistość, którą przedstawiają gospodarze, jest jednym wielkim oszustwem. Dom Patricka i Karin skrywa straszliwą tajemnicę.
Fot. M2 films/ materiały prasowe
Od początku filmu Holendrzy prowadzą z Duńczykami misterną grę – sprawdzają, jak daleko mogą się posunąć w narzucaniu tytułowym gościom swojej woli. Z jednej strony Bjørn i Louise przyjmują do wiadomości płynące z otoczenia niepokojące sygnały, z drugiej jednak – nie potrafią się oprzeć narastającej natarczywości Patricka i Karin stając się stopniowo ich ofiarami. W jednej z końcowych scen Duńczyk pyta swojego oprawcę: „Czemu to robisz?”. W odpowiedzi słyszy: „Bo mi na to pozwalasz”.

„Goście” mnie tak przytłoczyli, że przez kilka dni urlopu nie dawali mi spokoju. Jazda samochodem na łotewskim pustkowiu po ciemku przywoływała obrazy z filmu. Niemniej – by postawić już kropkę nad i – muszę stwierdzić, że (na szczęście!) nie poznałem nikogo, czyje zachowanie kojarzyłoby mi się z zachowaniem Patricka i Karin. ODWIEDŹ I POLUB NAS Natomiast im dłużej zastanawiałem się nad „Gośćmi”, tym coraz więcej myślałem o kondycji, w jakiej się znajduje cywilizacja zachodnia. Ale zanim podejmę ten wątek nie mogę pominąć konstatacji, że przede wszystkim ów film to studium zła. Mamy tu do czynienia poniekąd z problemami poruszanymi choćby w prozie Fiodora Dostojewskiego, a dotyczącymi mroków spowijających naturę ludzką.

„Parasite”: dyskomfort dla liberalnych elit

Korea Południowa jawi się jako kraj Trzeciego Świata. Możliwości awansu społecznego są zablokowane.

zobacz więcej
Oglądając „Gości” można zadać pytanie: co osoby, którym – jak się może wydawać – niczego w życiu nie brak, pcha do popełniania różnych potworności? Przecież w zachodnich społeczeństwach konsumpcyjnych poczucie zadowolenia z życia i zaspokojenie potrzeb materialnych to w powszechnym mniemaniu standard. Tyle że owo mniemanie jest przesądem i nie wytrzymuje konfrontacji z naturą ludzką, która jest obciążona grzechem pierworodnym.

„Goście” odsłaniają słabości cywilizacji zachodniej. Bjørn i Louise to skrępowani konwenansami mieszczanie, niezdolni stawić czoła niebezpieczeństwu. Należą do kręgu cywilizacyjnego, w którym panuje przeświadczenie, że światem rządzą racjonalne reguły i wszelkie kolizje w relacjach międzyludzkich można rozwiązywać poprzez wyjaśnienie nieporozumień. Tyle że w sytuacji spotkania z pozbawioną respektu dla jakichkolwiek zasad brutalną siłą są bezradni.

A siłę tę stanowią Patrick i Karin. Są oni jak Władimir Putin, który testuje Zachód i wszelkie jego ustępstwa bezwzględnie wykorzystuje. Można też ich porównać do tych Azjatów i Afrykańczyków, którzy masowo napłynęli do Europy, by żerować na tym, co w Niemczech nazywa się „kulturą gościnności” i rdzennych mieszkańców Starego Kontynentu terroryzować.

Znamienne są słowa Karin będące reakcją na to, że jednak pewne czyny holenderskiej pary spotykają się z dezaprobatą duńskiego małżeństwa. Kobieta broni prawa do odmienności swojej rodziny, w tym do surowego czy wręcz okrutnego wychowywania dziecka. Lapidarna wypowiedź Karen w tej kwestii brzmi jak manifest wielokulturowości (przecież wszelką inność trzeba tolerować).

Nie wiem, jaki przekaz reżyser „Gości” chciał zawrzeć w tej produkcji. Ale nawet jeśli nie zamierzał politykować, to chcąc nie chcąc dał pole do politycznych rozważań. A te skłaniają do mocno pesymistycznych wniosków.

– Filip Memches

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

SDP 2023

Zdjęcie główne: Fot. M2 films/ materiały prasowe
Zobacz więcej
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pożegnanie z Tygodnikiem TVP
Władze Telewizji Polskiej zadecydowały o likwidacji naszego portalu.
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Sprzeczne z Duchem i prawem
Co oznacza możliwość błogosławienia par osób tej samej płci? Kto się cieszy, a kto nie akceptuje?
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Autoportret
Andrzej Krauze dla Tygodnika TVP.
Felietony wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Totemy Mashy Gessen w wojnie kulturowej
Sama o sobie mówi: „queerowa, transpłciowa, żydowska osoba”.
Felietony wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Książki od Tygodnika TVP! Konkurs świąteczny
Co Was interesuje, o czych chcielibyście się dowiedzieć więcej?