Czy spotkała się z życzliwym przyjęciem uczestników synodu? Trudno wyrokować na podstawie skąpych informacji – bo przypomnę, obrady nie były transmitowane w żaden sposób, nie były nagłaśniane, nie były dokładnie relacjonowane. Prawo do relacji otrzymali tylko wyznaczeni rzecznicy, a dziennikarze (mediów katolickich, ich przede wszystkim mam na myśli) nie mieli swobodnego dostępu ani do sali obrad, ani do uczestników synodu. Czy to się trochę nie kłóci z głównym założeniem: że synod o synodalności ma nas wszystkich uczyć, jak ze sobą rozmawiać, jak się poznawać, jak się słuchać?
Ale wracam do pytania, czy niemiecka propozycja – jednak bardzo mocno nagłośniona w świecie – spotkała się z zainteresowaniem i może nawet akceptacją? Odwołam się przede wszystkim do briefingu abp. Stanisława Gądeckiego, który 26 października spotkał się z dziennikarzami, a 30 października udzielił też wywiadu Radiu Watykańskiemu.
– W przypadku doktryny Kościół nie może się różnić, nie może być różnych punktów widzenia w różnych częściach świata, na różnych kontynentach. Doktryna katolicka musi być taka sama dla wszystkich – mówił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w watykańskim Biurze Prasowym. Zaznaczył, że synod to było „piękne doświadczenie, iż rozmawiając z innymi wyznaniami chrześcijańskimi i z osobami niewierzącymi, można iść do przodu, nie z agresją i bez negatywnych emocji, ale postępować naprzód, rozmawiając o tym, co dobrego może wyniknąć z tego procesu, który podjęliśmy”. Powiedział też, że „metoda, za pomocą której można postępować w synodalności, może być zastosowana w kwestiach wojen, konfliktów światowych, tego wszystkiego, czego rzadko można uniknąć w sposób pokojowy”.
Także w wywiadzie dla Radia Watykańskiego 30 października 2023 powtórzył tę wyraźną – i wychodzi na to, że radykalną – uwagę o doktrynie: praktyki duszpasterskie na świecie, powodowane różną historią, kulturą, językami i obyczajami mogą różnić się między sobą, natomiast doktrynalne nauczanie Kościoła musi pozostać jednorodne i nie może w jednym kraju brzmieć tak, a w innym inaczej.
ODWIEDŹ I POLUB NAS
Ale dowiedzieliśmy się coś więcej, bo polski hierarcha wyliczył w tym wywiadzie główne kwestie kontrowersyjne poruszane przez uczestników: „synodalność Kościoła, hermeneutyka ciągłości bądź zerwania, kolonizacja ideologiczna, rzekome niewystarczalności antropologii biblijnej, rola pasterzy w Kościele, kwestia celibatu kapłańskiego, święcenia dla kobiet, synodalność a demokracja, gender a LGBT”. – Od odpowiedzi na kwestie zawarte w tych dwudziestu tematach [w wywiadzie wymienił tylko te wyżej zacytowane – red.] – powiedział abp Gądecki – zależy przyszłość Kościoła. Nie możemy tych spraw bagatelizować – zaapelował – zważywszy na to, że wszystkie te propozycje w głosowaniu uzyskały przeważającą większość ponad 300 pozytywnych głosów [na 350 uczestników – red.]
W omówieniach tego wywiadu, które znalazłam na stronach niektórych mediów katolickich, zabrakło tego dramatycznego kontekstu: że ponad 300 głosów (a więc 85 procent uczestników) opowiedziało się za dalszym rozważaniem tych kwestii, nie odrzuciło ich. Nie bardzo wiadomo, jakimi słowami opisać to zjawisko, żeby nie popaść w przesadę w mnożeniu negatywnych określeń, nie powiększać poczucia niepewności, nie promować zła.