W roku 2005 państwo izraelskie odmówiło wydania Morela władzom polskim. Uzyskał on bowiem obywatelstwo izraelskie, a prawo izraelskie nie przewiduje ekstradycji swoich obywateli. W roku 2007 komunistyczny zbrodniarz zmarł nie doczekawszy rozliczenia swoich win.
Wracając do sporów wokół notki Szczepana Twardocha – pisarz zaoponował wobec argumentu, że Morel nie był Polakiem i nie reprezentował Polski. W samej notce autor „Króla” oświadczył: „Polska zbiorowa, nieprzepracowana wina owocuje mechanizmami wyparcia, które ciągle działają niezawodnie: każdy akt historycznych podłości i okrucieństwa samoczynnie opuszcza polskość wyobrażoną. Bereza [Kartuska] to niegroźne miejsce, gdzie niedobrym ludziom ktoś najwyżej dał parę kuksańców, szmalcownik nie jest Polakiem, bo jest szmalcownikiem, powojenny polski obóz koncentracyjny na Zgodzie nie jest polski, lecz «komunistyczny», chociaż polskimi pozostają tak samo komunistyczne polski Fiat 126p, gierkówka, reprezentacja piłkarska, festiwal w Opolu czy świętej pamięci trójkowa lista przebojów”.
Swoim polemistom Twardoch zasugerował, że gdyby przyłożyć kryteria narodowościowe do innych niż Morel zbrodniarzy, to Polacy powinni czuć się odpowiedzialni za to, co uczynił Feliks Dzierżyński jako organizator czerwonego terroru w Rosji sowieckiej. Tyle że pisarzowi przytomnie i słusznie odparto, że szefowi czerezwyczajki suwerenne państwo polskie nigdy nie schronienia nie udzieliło – w odróżnieniu od państwa izraelskiego, które przecież za Morelem się ujęło.
ODWIEDŹ I POLUB NAS
Szkopuł w tym, że i w wywodzie Twardocha jest jakaś cząstka racji. Morel nie wyemigrował do Izraela, bo się poczuł Żydem, ale dlatego, że był to sposób na uniknięcie kary za swoje zbrodnie. Zanim w roku 1992 opuścił Polskę, był obywatelem polskim (także w II Rzeczypospolitej) i mówił po polsku. Nosił mundur funkcjonariusza państwa polskiego – choć państwo to było zaledwie satelitą mocarstwa wrogiego Polakom.
Inna rzecz, że to właśnie Izrael zastosował do Morela kryteria rasowe lub narodowościowe – tylko że na jego korzyść. Ale taka jest właśnie linia polityczna państwa izraelskiego. Wystarczy być etnicznie Żydem, a zaangażowanie w komunizm puszcza ono płazem.
Tym jednak, co szczególnie zasługuje na uwagę w notce Szczepana Twardocha, a co umyka jego polemistom, jest stosunek pisarza do postawy części Ślązaków podczas drugiej wojny światowej. Otóż postanowił on rozprawić się z zachowaniami tych ze swoich ziomków, którzy gorliwie i szczerze popierali III Rzeszę (a takich nie było mało).