Kartka z kalendarza

Wielki napad na bank w Gladbeck

To były trzy dni, które wtrząsnęły nie tylko Zachodnimi Niemcami, ale całym światem. Dwaj gangsterzy, którzy napadli na bank w Gladbeck, porwali kilkadziesiąt osób i doprowadzili do śmierci trzech.

Dwaj uzbrojeni bandyci z grupą zakładników uciekali przez 54 godziny. W wyniku tragicznych wydarzeń zginęły trzy osoby. Policja popełniła wiele błędów. Krytykowano także dziennikarzy, którzy, relacjonując wydarzenia, podsycali sensacje, a nawet kontaktowali się z porywaczami.

Tuż przed otwarciem placówki Deutsche Bank w Gladbeck 16 sierpnia 1988 roku dwóch uzbrojonych gangsterów wtargnęło do środka. Byli to 32-letni Dieter Degowski oraz 31 – letni Hans Roesner. Wzięli dwóch zakładników, zażądali okupu oraz samochodów potrzebnych do ucieczki. W wyniku negocjacji otrzymali 300 tys. marek zachodnioniemieckich oraz auto. Kiedy opuścili bank, do samochodu dosiadła się dziewczyna jednego z porywaczy. Rozpoczęła się wielogodzinna ucieczka.

Następnego dnia o siódmej rano, zjechawszy z autostrady wiodącej do Bremę porwali, autobus z 32 osobami na pokładzie. Media przez cały czas relacjonowały na bieżąco wydarzenia związane z porwaniem i ucieczką. Dziennikarze przeprowadzili nawet wywiad z porywaczami, podczas którego grozili oni zabiciem zakładników.

W wyniku negocjacji siedmiu zakładników, w tym dwóch pracowników banku uprowadzonych na samym początku, odzyskało wolność.

Porywacze uciekali jednak dalej, przekraczając granice landów. Na jednym z postojów policjanci aresztowali dziewczynę porywacza, która udała się do toalety. To zapoczątkowało lawinę tragedii. Porywacze zażądali uwolnienia dziewczyny i zagrozili, że co pięć minut będą zabijać kolejnych zakładników. Kiedy ultimatum minęło, strzelili w głowę 15-letniemu Włochowi. Kilka minut później dziewczyna porywacza została uwolniona. Jak się później okazało, policjanci mieli kłopot z otwarciem kajdanek. Po 20 minutach postrzelony chłopiec zmarł.

Autobus ruszył w stronę Holandii. Podczas pościgu doszło do wypadku radiowozu. Jeden z policjantów zginął, drugi został poważnie ranny.

Dwa dni po porwaniu po południu autobus z zakładnikami wjechał do Holandii. Tamtejsza policja postawiła jednak warunek: żadnych negocjacji, do momentu, gdy nie zostaną uwolnione dzieci. Po kilku godzinach dwie kobiety i troje dzieci opuściło autobus. Bandyci wynegocjowali nowy samochód. BMW został jednak przez służby tak przerobiony, by mógł zostać zatrzymany przy użyciu pilota.

Podczas postoju w Kolonii dziennikarze przekazali porywaczom zdjęcia policjantów. Jeden z żurnalistów pilotował auto porywaczy, wyprowadzając go z miasta. Te zachowania były później ostro krytykowane przez opinię publiczną oraz ekspertów. Podczas pościgu policyjny samochód uderzył w uciekający wóz porywaczy. Doszło do wymiany ognia, podczas której zginął kolejny z zakładników – tym razem była to młoda kobieta Silke Bischoff.

Napastnicy zostali ujęci. Skazano ich na dożywocie. Po akcji rozgorzała publiczna dyskusja na temat jej przebiegu. Krytykowano policję, która popełniła wiele błędów. Nie użyto na przykład pilota, który mógł zatrzymać uciekające BMW, bo…. policjanci zapomnieli go ze sobą zabrać. Ostrej krytyce poddano też dziennikarzy, którzy kontaktowali się z porywaczami poza wiedzą policji. Nierzadko wręcz pomagali uciekającym.

Wydarzenia te stały się inspiracją dla filmowców oraz muzyków. Autentyczne fragmenty relacji radiowych zostały wykorzystane w utworze Mike Oldfielda „Hostage”.



Anita Blinkiewicz
Zdjęcie główne: Jeden z gangsterów, którzy w 1988 r. napadli na bank w Gladbeck. Hans-Juergen Roesner został skazany na dożywocie. (fot. arch. PAP/DPA)
Zobacz więcej
Kartka z kalendarza wydanie 17.11.2017 – 24.11.2017
Mydelniczka z charakterem. Trabant ma już 60 lat
Auto produkcji NRD stało się ikoną motoryzacji.
Kartka z kalendarza wydanie 20.10.2017 – 27.10.2017
Dzisiaj 61. rocznica wybuchu powstania węgierskiego
Zbrojne wystąpienie przeciwko ZSRR trwało od 23 października do 10 listopada 1956 r.
Kartka z kalendarza wydanie 29.09.2017 – 6.10.2017
Trajtki, trajlusie, ziutki. Ekologia w PRL-u, czyli trolejbusy
Były szybkie, kursowały często i zapewniały także nietypowe atrakcje.
Kartka z kalendarza wydanie 22.09.2017 – 29.09.2017
Weekend w PRL. Chcąc napełnić bak, trzeba było mieć dużo...
Synonimem stacji paliw stały się CPN-y.
Kartka z kalendarza wydanie 15.09.2017 – 22.09.2017
Spekulant, badylarz i prywaciarz – PRL potrzebowało wrogów...
Wojna o handel trwała przez wszystkie lata PRL-u.