Z rodziną, w pracy, w podróży. Tak gwiazdy spędzą tegoroczne święta
sobota,
20 grudnia 2014
– Święta obowiązkowo w pracy. Spotykam się z widzami w wigilijny wieczór, dlatego też Wigilia w moim domu organizowana jest w bardzo nietypowych godzinach – mówi Marta Kielczyk, dziennikarka TVP Info. Zapytaliśmy znane osoby, jak spędzą w tym roku święta, które potrawy na świątecznym stole smakują im najbardziej i jakie prezenty znalezione pod choinką najbardziej utkwiły im w pamięci.
Cezary Żak, aktor znany z serialu „Ranczo”, tegoroczne święta spędzi z rodziną. – Jak co roku, z niemalże całą rodziną, która tłumnie przyjeżdża i świętuje – mówi.
Marta Chodorowska, która także gra w tym serialu przyznaje, że tegoroczne święta będą dla niej bardzo wyjątkowe. – Moje dziecko ma pięć miesięcy, więc jest nowy, mały człowiek w rodzinie, któremu się wszystko pokazuje i dla którego bombki i świecidełka na choince będą wielkim wydarzeniem. Dlatego też myślę, że te święta będą bardzo zabawne – przyznaje aktorka.
Paulina Chylewska, prezenterka stacji TVP Info, jak co roku wyjeżdża do rodzinnej Bydgoszczy. – Pierwszy dzień świąt to urodziny mojej mamy, więc co roku świętujemy tego dnia podwójnie – śmieje się prezenterka.
Agacie Konarskiej święta kojarzą się przede wszystkim z Polską i powrotami do kraju. – Wiele lat przeżyłam za granicą. Święta kojarzą mi się więc z powrotami do Polski. Rodzice zawsze zabierali mnie i mówili, że musimy jechać do naszego kraju, bo tu święta są magiczne. Przez ostatnie 20 lat zdarzało mi się spędzać je również w pracy. To też ma w sobie coś niepowtarzalnego, niezapomnianego. Wymarzyłam sobie, że w tym roku na część świąt wybiorę się w góry i mam nadzieję, że tak będzie – mówi prezenterka.
W pracy świętować będzie również Marta Kielczyk. Dziennikarka TVP Info i „Panoramy” wigilijny wieczór spędzi w pracy. – Dlatego też Wigilia u mnie w domu organizowana jest w nietypowych godzinach, a wszystko po to bym mogła spotkać się z widzami. Pierwszy i drugi dzień świąt to już spotkania z rodziną i przyjaciółmi – mówi.
Aktor Redbad Klynstra, którego można oglądać w serialu „Na dobre i na złe” wigilijną noc spędzi w podróży do Holandii. – Co roku wahadłuję między Polską i Holandią, gdzie Wigilia nie jest obchodzona. W nocy 24 grudnia wsiadamy w samochód i jedziemy. Po drodze widzimy wszędzie domy z zapalonymi światełkami na choinkach, gdzie ludzie świętują Wigilię – opowiada Klynstra.
Piosenkarka Margaret postanowiła natomiast, że w tym roku święta będą czystym lenistwem. – Zapraszam rodziców do siebie, nie będziemy nic gotować, sprzątać, tylko spędzać razem czas. Jeżeli będzie czynna jakaś pizzeria w Warszawie, to zamówimy pizzę – mówi.
Kutia, ziemniaki z olejem, śledzie z cytryną i imbirem
Co znajdzie się na świątecznych stołach gwiazd i co jest ich ulubionym przysmakiem podczas tych świąt? Mimo że większość z nich nie przepada za karpiem, ten jeden raz w roku bardzo im smakuje. – Moja rodzina bardzo go lubi, więc ten karp jest. Ja jestem wielbicielem barszczu z uszkami, śledzi oraz kutii – mówi Cezary Żak.
Agata Konarska choć na co dzień nie jada tradycyjnych dań tego dnia, stawia głównie na nie. – Żadnych wymysłów, owoców morza, tylko to, co polskie i tradycyjne – wyjaśnia. W domu Pauliny Chylewskiej na stole pojawiają się bułeczki z grzybami wypiekane przez jej mamę. – Jeden jedyny raz ich nie zrobiła i uznaliśmy święta za nieudane – śmieje się.
Iwona Radziszewska przyznaje natomiast, że od dziecka była niejadkiem i tak naprawdę nie ma swoich ulubionych potraw świątecznych. – Może kutia. Z tym się wiąże pewna anegdota. Gdy moje dziecko miało przynieść ulubioną potrawę do szkoły, zrobiliśmy kutię. Odbierałam go ze szkoły wraz z jego kolegą Jankiem. Nasza kutia oraz spalony sernik Janka wróciły prawie w całości. Jak widać, nie każdy jest jej zwolennikiem – opowiada dziennikarka portalu tvp.info.
Marta Kielczyk nie może się doczekać potrawy, która na jej stole pojawia się właśnie raz w roku, czyli w Wigilię, a są nią gotowane ziemniaki z olejem rzepakowym.
Edyta Jungowska nie cierpi ryb, ale nie może się doczekać barszczu i naleśników z kapustą i grzybami.
Marta Chodorowska uwielbia kapustę z grochem i kluski z makiem. – Moja mama pochodzi z Kurpiów i część tych smaków przeniosła do naszego domu – mówi aktorka.
Dla Redbada Klynstry przysmakiem są natomiast wszelkiego rodzaju ryby – ryba po grecku czy śledzie z cytryną i imbirem. – Nie pogardzę dobrze zrobionym bigosem, czy barszczem mojego kuzyna zrobionym według starej receptury wykorzystującej 51 rodzajów ziół. Obiecał mi, że w tym roku też go przygotuje. Na samą myśl cieknie mi ślinka – wyznaje.
Sztuczny sweterek, pierścionek i lalka
A jakie są najbardziej zapamiętane prezenty znalezione pod choinką? Margaret w wieku siedmiu lat dostała tablicę, na której mogła pisać i rysować.
Marcin Mańka, prezenter Lotto, dostał komputer Commodore 64.
– Nigdy nie zapomnę, jak mój wujek przebrany za świętego Mikołaja, przyniósł mi psa w worku – wspomina z uśmiechem Chorodowska.
U Pauliny Chylewskiej radość z prezentu, poprzedzona była wielkim smutkiem. – Gdy byłam mała, niedaleko domu był sklep z zabawkami, a na jego wystawie była piękna lalka. Za każdym razem wybiegałam do przodu i stojąc przy wystawie podziwiałam ją. Pewnego dnia lalki nie było, strasznie mi było przykro. Potem, gdy rozpakowywałam prezenty pod choinką, wyjaśniło się, dlaczego zniknęła z wystawy. Do dziś mam tę lalkę – opowiada.
Marta Kielczyk długo musiała się natrudzić, aby znaleźć jeden ze swoich prezentów. – Tata powiedział mi, że jest pod choinką i mam go dokładnie poszukać. Szukałam, szukałam i nic. Okazało się, że na jedną z gałęzi tata wsunął pierścionek. Mój pierwszy srebrny pierścionek w życiu – mówi prezenterka.
Redbad Klynstra pamięta natomiast szkołę filmową w pudełku. – To był amerykański produkt. Interaktywna płyta. Można było wirtualnie przebywać w różnych pomieszczeniach szkoły filmowej i poznawać tajniki robienia filmów – opisuje swój prezent aktor.
Nie zawsze jednak prezent był tym, o czym marzyli obdarowywani. – Prezenty były zawsze wymarzone i wyśnione, ale pamiętam, gdy jeden jedyny raz mieliśmy sztuczną choinkę, a ja znalazłam pod nią pomarańczowy sweterek. Z opowiadań mamy wiem, że siedziałam i powtarzałam: „Sztuczna choinka, sztuczny prezent” – wspomina swoje rozczarowanie Iwona Radziszewska.