„Nazywano go królem Ajnów”. Tragiczne losy brata marszałka Piłsudskiego
sobota,
11 listopada 2017
Bronisław Piłsudski to nie tylko starszy brat Józefa, ale wybitny naukowiec, antropolog i działacz społeczny w aż sześciu krajach.
Choć w Polsce zapomniany, na Dalekim Wschodzie uważany jest za bohatera narodowego. Dzięki jego badaniom nad ludem Ajnów, ocalał ich język oraz dziedzictwo kulturowe. – Zafascynowała mnie jego umiejętność zamiany niedoli i nieszczęścia w pozytyw – zauważa Danuta Onyszkiewicz, prawnuczka marszałka Piłsudskiego. 99. rocznica odzyskania niepodległości i śmierci Bronisława to okazja, by przybliżyć jego burzliwe losy.
Był on trzecim z dziesięciorga dzieci, jakie urodziły się małżeństwu Józefa Wincentego Piłsudskiego z Marią z Billewiczów. Przyszedł na świat 21 października 1866 roku w rodzinnym majątku swojej matki – Zułów na litewskiej Żmudzi.
Jak brat z bratem
Bracia chodzili też do jednej klasy, ale Józef był nie tylko zdolniejszy od Bronisława, ale miał od niego więcej szczęścia. „Ten nie uczy się, ale mu pójdzie dobrze, jak i wszystkie poprzednie egzaminy. Szczęście jego z niczym niezrównane” – pisał w swoim dzienniku o młodszym Piłsudskim. Różnili się od siebie charakterem, Bronisław był poważny i opanowany, Józef z kolei zaś wesoły i pełen radości życia. Starszy z braci pomagał też ojcu w prowadzeniu firmy dorożkarskiej.
Niedługo po śmierci matki, wyjechał on do Petersburga, gdzie zdał egzamin na bakałarza i rozpoczął studia prawnicze na tamtejszym uniwersytecie. Zetknął się tam z silnie lewicową organizacją rewolucjonistów rosyjskich, do której należał m.in. Aleksander Uljanow, starszy brat Włodzimierza Lenina. Członkowie stowarzyszenia o nazwie „Wola Ludu” przygotowywali zamach na cara Aleksandra III. Zamierzali do tego użyć bomby wypełnionej mieszaniną strychliny z atropiną, których zdobycie wziął na siebie Bronisław.
Zsyłka na Sachalin
Zamach się nie powiódł i pech chciał, że w wyniku energicznego śledztwa cała grupa wraz z Bronisławem Piłsudskim została aresztowana. Pięć osób stracono (w tym brata Lenina – przyp. red.), a jemu wyrok śmierci zamieniono na 15 lat katorgi i zesłano na wyspę Sachalin na Dalekim Wschodzie. – Po szczęśliwych latach dzieciństwa i młodości, przyszła katastrofa 21. roku życia – zauważa Krzysztof Jabłonka, historyk z Muzeum Józefa Piłsudskiego. Młodszego brata również nie ominęła kara i został skazany na pięć lat osiedlenia się na Syberii.
Bronisław mając świadomość, że trafia do jednego z najgorszych miejsc dla zesłańców, pisał w liście do ojca: „minęło już dla mnie przyjemne życie, które porównać mogę tylko do snu, przyszło mi się obudzić w tak strasznych okolicznościach, (...) żal zaprzepaszczonych marzeń”. – Przybył na Sachalin w stanie głębokiego szoku po procesie i brutalnym transporcie – podkreśla Jadwiga Rodowicz-Czechowska, japonistka i ambasador RP w Japonii 2008-2012. Początkowo pracował przy wyrębie lasu, a następnie jako cieśla, zanim – jak tłumaczy historyk – „zorientowano się, że jest to człowiek wykształcony i inteligentny”.
Nowe obowiązki i fascynacja nieznanym
Na Sachalinie brakowało wówczas ludzi z wykształceniem i znających język rosyjski, dlatego Piłsudski zwrócił na siebie uwagę miejscowych władz, które skierowały go do pracy w kancelarii policyjnej. – Mimo, że był skazańcem, gubernator Sachalina pisał do niego listy, o treści: „wielce szanowny Bronisławie, czy nie zechciałbyś przyjść i mi pomóc” – przyznaje Kowalski. Polecono mu też przeprowadzenie obserwacji i napisanie pracy na temat klimatu na wyspie, co skończyło się budową stacji meteorologicznej.
Doszły mu też nowe obowiązki, ponieważ zaczął nauczać dzieci w szkole, czym zdobył zaufanie i sympatię miejscowej ludności. Ta z kolei wzbudziła jego zainteresowanie, szczególnie rdzenny lud tej ziemi, przez Rosjan nazywany Niwchami. Ich życie, kultura i religia były zupełnie nieznane Europejczykom, dlatego zaczął odwiedzać ich osady oraz sporządzać notatki. Tę fascynację zwyczajami i obrzędowością pogłębiło poznanie w 1891 roku Lwa Sternberga, rosyjskiego etnografa przebywającego również na zesłaniu, który wprowadził go w tajniki etnografii.
Gen. Bolesław Wieniawa-Długoszowski skupia w sobie losy II RP.
zobacz więcej
Wziął pod lupę Ajnów
Prowadząc swoje badania na południu wyspy, po raz pierwszy zetknął się z Ajnami – społecznością zamieszkującą Sachalin i sąsiednie Hokkaido od siedmiu tysięcy lat. Do dzisiaj właściwie nie wiemy, skąd pochodzą, ponieważ są odrębni antropologicznie i językowo od wszystkich ras. Ten najbardziej tajemniczy naród świata stał się przedmiotem dociekliwych badań Bronisława Piłsudskiego. – Ajnowie zwrócili na niego uwagę, gdyż nie był typowym białym, który patrzy na nich jak na półdzikich, lecz im współczuł, mimo że był może w jeszcze gorszej sytuacji – podkreśla Jabłonka.
W tym czasie zbierał kolekcje etnograficzne, fotografował oraz zajął się opracowaniem słowników, czym wzbudził zainteresowanie placówek naukowych w Petersburgu i Władywostoku, podejmując współpracę z tą ostatnią. „Pokochałem tych mieszkańców Sachalinu, jedynych tutaj ludzi, którzy żywili szczere przywiązanie do tego kraju, będącego miejscem ich zamieszkania od niepamiętnych czasów, a nienawidzonych przez tych, którzy utworzyli tutaj kolonię karną – pisał Piłsudski.
Pomoc innym zmniejszała własne cierpienia
Angażował się też bardzo w poprawę ich bytu społecznego. Udało mu się doprowadzić do budowy szkoły dla miejscowych dzieci, w której on uczył rosyjskiego, a one jego języka Ajnów. W ten sposób stał się uczniem swoich dzieci i wszedł w środowisko Ajnów, które wchłonęło go jako swojego przybranego syna. „Sprawiało mi przyjemność niesienie radości i nadziei na lepszą przyszłość dla tych współplemieńców, szczery śmiech bawiących się dzieci, łzy wzruszenia w oczach dobrych kobiet to był balsam, który zmniejszał ciężar mojego losu” – pisał.
Udało mu się również nauczyć ich sadzenia ziemniaków, a także solić złowione ryby tak, żeby przetrwały. – To był duży jego wkład, żeby ci ludzie przetrwali, bo inaczej poumieraliby z głodu - zauważa prof. Alfred F. Majewicz, językoznawca i filolog.
W 1897 roku, po 10 latach zsyłki Piłsudski został zwolniony z odbywania reszty kary. Była to nagroda za szczególne zasługi dla rozwoju rosyjskiej nauki. Cieszył się też dużym poważaniem wśród kulturoznawców, stąd propozycja objęcia posady kustosza muzeum we Władywostoku oraz zorganizowania pierwszej biblioteki na Syberii.
Małżeństwo i dzieci
Prywatnie, już jako wolny człowiek postanowił osiedlić się w ajnuskiej wiosce Ajmura, w południowej części Sachalina, której wójtem był Bafunka Kimura. To od niego wynajął dom, w którym umieścił swoją bazę poznawczą. Bratanica wodza – Chuhsamma stała się jego nauczycielką języka i obyczajów. Z czasem znajomość przerodziła się w miłość i w rezultacie Piłsudski zawarł z nią obrzędowe małżeństwo. Urodziła mu też dwójkę dzieci: syna Sukezo i córkę Kyou.
Do badań nad kulturą Ajnów powrócił w 1903 roku, kiedy wraz z polskim pisarzem i podróżnikiem Wacławem Kajetanem Sieroszewskim udał się na wyspę Hokkaido. Polscy badacze
użyli wówczas najnowocześniejszego fonogramu Thomasa Edisona, za pomocą którego nagrali na woskowych wałkach około 100 rozmów i śpiewów ludności tubylczej. Bronisław wykonał również 300 fotografii, które do dzisiaj stanowią unikalne świadectwo historyczne.
W jego bogatym dorobku etnograficznym znajdują się też słowniki z ponad 10 tys. słów z języka ainu, 6 tys. z języka gilackiego oraz 2 tys. z języka orockiego i języka Mangunów oraz bogate opisy ich kultury i obyczajów. W swojej pracy posługiwał się nawet kamerą filmową.
Rozstanie z rodziną, ale powrót do Europy
Rok później wybuchła wojna japońska-rosyjska, która uniemożliwiła mu powrót na Sachalin, ponieważ granica wypadła na południe od wsi, którą zamieszkiwał. Ponadto Rosjanie podejrzewali go, że jest japońskim szpiegiem. Z drugiej strony, po 27 latach życia na zesłaniu, nadarzyła się wreszcie okazja na powrót do Europy. Chciał ze sobą zabrać żonę i dzieci. - Poprosił o zgodę jej wuja Bafunkę, który był opiekunem kobiety, ale ten stanowczo odmówił – mówi prof. Koichi Inoue, historyk z Uniwersytetu Hokkaido.
Mimo to Bronisław nie zrezygnował z wyjazdu, chociaż wiedział doskonale, że prawdopodobnie już nigdy nie zobaczy swojej ajnuskiej rodziny. – Żona Piłsudskiego musiała być niezwykłą osobą, niesłychanie wrażliwa, wierna i bardzo zakochana w mężu. Wynika to z listów pisanych do Bronisława - zauważa dziennikarz Jacek Wan. Po pobycie w Japonii, gdzie był serdecznie witany, jesienią 1906 roku przez Stany Zjednoczone i Europę Zachodnią dotarł do Krakowa.
Zakopane ostatnią przystanią?
Następnie przeniósł się do Zakopanego, gdzie prowadził badania etnograficzne i kultury Podhala oraz współorganizował muzeum im. Tytusa Chałubińskiego. Zainicjował też powstanie czasopisma naukowego, które przez lata znane było jako „Rocznik Podhalański”. Prywatnie zamieszkał z Marią Żarnowską, sympatią z lat młodzieńczych, wówczas żoną carskiego urzędnika. Nie przeszkadzało im to w publicznym nazywaniu się małżeństwem, gdyż bardzo chcieli być razem, bez względu nawet na skandal, jaki tym wywoływali.
Zakopane miało być zresztą ostatnią przystanią Bronisława Piłsudskiego, jednak los chciał inaczej. W 1917 roku wyjechał do Szwajcarii, gdzie aktywnie włączył się w działalność polskich środowisk niepodległościowych. Stamtąd udał się do Paryża. Tam 17 maja 1918 roku niespodziewanie i w tajemniczych okolicznościach utonął w nurtach Sekwany. Śledztwo wskazało na samobójstwo jako przyczynę śmierci, ale pozostawiło więcej niewiadomych.