Gdy emitowano „Dom”, pustoszały ulice. 35 lat od pierwszego odcinka
niedziela,
10 maja 2015
Choć kręcono go z przerwami przez 20 lat, był jednym z najpopularniejszych polskich seriali. W szczytowym momencie „Dom” w Telewizji Polskiej oglądało nawet 15 milionów widzów. Zagrała w nim plejada polskich gwiazd, którym serial przyniósł na lata wielką popularność. Jubileusz 35-lecia to doskonała okazja do wspomnień i spotkania z głównymi bohaterami.
Takich seriali dziś już się nie robi, a przynajmniej nie w Polsce. Każdy odcinek przypominał bardziej film fabularny, bo trwał półtorej godziny i był kręcony nawet przez miesiąc. Ekipa musiała się też mierzyć z różnymi przeciwnościami losu, do których należał choćby niedobór taśmy filmowej. – Mieliśmy czas, żeby próbować, ale nie mieliśmy taśmy, bo wtedy elektroniki jeszcze nie było, więc taśma była na wagę złota – wspomina odtwórca roli Andrzeja Talara, Tomasz Borkowy.
– Dziękuję Bogu, że brałam w tym udział – mówi z kolei aktorka Bożena Dykiel, przyznając, że serial bardziej przypominał film, co było ogromną wartością dla widzów. – Człowiek miał szansę rozsmakować się i w opowieści, i w grze aktorskiej i zobaczyć, jakie są plenery i wnętrza. To było naprawdę duże przedsięwzięcie – podkreśla odtwórczyni roli Haliny Wrotek.
Zdaniem serialowej Ewy Szymosiuk-Talar, teraz nie udałoby się nakręcić podobnego serialu. – Teraz taki serial jest właściwie nie do zrobienia, bo wtedy zagrały jeszcze autentyczne dekoracje, czyli prawdziwe domy, które zostały zburzone – zauważa Halina Rowicka.
Każdy odcinek przypominał bardziej film fabularny
Scenarzyści postawili na historię ludzi
Serial swoją premierę miał w 1980 roku, a za kamerą stanął legendarny Jan Łomnicki, który z zacięciem dokumentalisty dbał o każdy szczegół na planie. Pomysł na powstanie serialu powstał odgórnie w kręgach władzy, która złożyła zamówienie u scenarzystów Jerzego Janickiego i Andrzeja Mularczyka na produkcję filmową ukazującą powodzenie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Twórcy nie dopełnili w pełni wymagań zleceniodawców i postanowili ukazać w serialu głównie losy ludzi.
Film opowiadał o losach Polaków, którzy po wyzwoleniu stolicy wracają do swojego domu, kamienicy przy ul. Złotej 25 w Warszawie. Widzowie od razu pokochali tę opowieść, bo było w niej wszystko: dramat wojny, bolesna utrata bliskich, desperackie poszukiwanie ukochanego, mniej i bardziej udane próby odbudowania życia zdruzgotanego niczym mury powojennej Warszawy. – Warszawa pustoszała, jak na antenie był „Dom”. To był znak, że wszyscy siedzieli przed telewizorami – wspomina Dykiel.
Pierwotnie miał obejmować 12 odcinków, ale ostatecznie powstało 25 odcinków emitowanych w czterech seriach (w latach 1980-1981, 1988, 1996-1997, 2000). Jest to tym samym najdłuższy polski serial pod względem rozciągłości lat emisji premierowych odcinków.
Małżeństwo Talarów znali wszyscy
Jedni znani byli już w momencie angażu do serialu, inni zyskali ogromną popularność dzięki granym rolom. Tak było w przypadku grającego Andrzeja Talara, Tomasza Borkowego. – Rozpoznawalność moja była ogromna, szczególnie w latach 90. Pamiętam, jak kiedyś wracałem taksówką i kierowca patrzy i mówi: Pan jest podobny do tego Talara, a ja mu odpowiedziałem, że wielu ludzi mi to mówi – opowiada aktor.
Sukcesu roli Talara nie byłoby bez jego serialowej żony, którą zagrała Halina Rowicka. Była to druga małżonka głównego bohatera, którą scenarzyści zaplanowali jako czarny charakter w filmie. – To była najtrudniejsza rola, bo ja postanowiłam bronić tej postaci. Była rysowana taką czarną kreską, taki zły charakter. Ja uważałam, że trzeba znaleźć jakieś pozytywy, żeby obronić tę postać – wspomina Rowicka.
Pan jest podobny do tego Talara, a ja mu odpowiedziałem, że wielu ludzi mi to mówi